Rozdział siedemdziesiąty czwarty

2.8K 233 673
                                    

Dzisiaj urodzinowy rozdział, gdyż Sophie, czyli główna bohaterka tej książki ma urodziny właśnie dzisiaj, 24 maja.

~

Przełom maja i czerwca był bardzo gorącym czasem, szczególnie przez zbliżające się egzaminy. Wielu uczniów tego popołudnia starało się nadrobić zaległości, jednak niektórzy mieli też inne sprawy na głowie.

Chłopak o czarnych włosach i ciemnych oczach zmierzał do jednej z licznych sal Hogwartu, gdyż ponoć tam miał mieć jakiś szlaban, chociaż nie wiedział do końca za co. Postanowił się dowiedzieć o tym jak najprędzej i udał się na miejsce wskazane mu przez posłańca.

Krukon wszedł do jednej z klas, jednak nikogo w niej nie było. Podszedł do biurka, które wyglądało, jakby nikt tam dawno nie siedział.

- Widzę, że przyszedłeś na szlaban grzecznie? - usłyszał głos dobiegający za jego plecami. Gdy się odwrócił, zobaczył blondynkę o szarych oczach, znaną jako Naomi Chase, Prefekt Hufflepuffu.

- O co tu chodzi? Za co mam ten szlaban? - zapytał chłopak niepewnie.

- Najpierw oddaj różdżkę - powiedziała dziewczyna tak stanowczo, jak chyba jeszcze nigdy. Była uważana zazwyczaj za najmilszą ze wszystkich Prefektów, jednak teraz najwyraźniej nie zamierzała być łagodna.

- O co ci chodzi? - powtórzył pytanie chłopak, trzymając różdżkę w ręce, jednak jej nie oddając.

- Dostałeś szlaban za wszelkie złe rzeczy, które zrobiłeś w tym roku. A jeśli nie oddasz mi zaraz różdżki, twoja sytuacja będzie jeszcze gorsza  - rzekła dziewczyna.

Chłopak niepewnie oddał jej różdżkę, nadal myśląc, że może to któryś z nauczycieli kazał jej to zrobić. Zrozumiał, jak bardzo się mylił dopiero, gdy przez drzwi sali weszło pięć postaci - dwie dziewczyny i trzech chłopaków. Zamknęli za sobą drzwi, a następnie dziewczyna o brązowych włosach powiedziała:

- Myślałeś Fillmore, że ci się upiecze?

- O co wam chodzi? - zapytał chłopak, próbując udawać, że nie ma pojęcia, co się dzieje.

- O tę miotłę co nie lata. Doskonale wiesz, co zrobiłeś - stwierdziła Sally, stając naprzeciwko niego.

Dorian przełknął ciężko ślinę, po czym dalej próbował się wymigać.

- Nie wiem o co wam chodzi, to wy na mnie napadacie teraz - rzekł.

- A ty rzuciłeś jakieś dziwne zaklęcie na naszą przyjaciółkę - warknął na niego jeden z bliźniaków Weasley.

- I próbowałeś trafić w mojego brata - dodał drugi.

- Skrzywdziłeś moją siostrę, próbowałeś coś zrobić jej przyjacielowi, oraz podjudzałeś młodszych Krukonów do dokuczania Lunie Lovegood - uzupełnił Taylor stanowczo.

Krukon nie miał szans z nimi, będąc właściwie sam i na dodatek bez różdżki, którą naiwnie oddał Naomi.

- Dlaczego to zrobiłeś? Dla kogo to robisz? - zapytała blondynka w okularach, czyli Sophie.

- Ktoś mi kazał - powiedział w końcu chłopak, przerażony przewagą liczebną.

- Kto? - zapytała Diggle ostro.

- CChyna. Chyna Richards. Ale nie wiem o co jej chodzi - stwierdził przerażony Krukon.

To imię i nazwisko było im już znane, mimo, że nie mieli pojęcia, dlaczego to robiła.

Deception | Fred Weasley ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz