Kwiecień mijał nawet szybko i już wkrótce minęła połowa miesiąca. Sophie nadal wspominała miłe spotkanie z Fredem na błoniach. Nadal nie wiedziała, czemu aż tak to przeżywa. Po powrocie Sally próbowała się dowiedzieć, do czego doszło, ale bez skutku.
- Razem z moim Klubem Swatów liczyliśmy na coś więcej - stwierdziła szatynka, gdy pewnej soboty jak zwykle wybierały się na śniadanie.
- Założyłaś Klub Swatów? - spytała blondynka z niedowierzaniem.
- Tak i dołączyli tam już Naomi, Michael, Andrew, Adrian, Cedrik i podejrzewam, że jeszcze kilka osób chętnie dołączy - wyliczała Sally.
- Jeszcze może dołącz mojego brata i jego przyjaciółki - uznała Sophie.
- I właśnie o nich mówię! No i o Lee i George'u, mam wrażenie, że też chcą was zeswatać - odparła Diggle.
- Dlaczego George miałby swatać mnie z własnym bratem? - zdziwiła się blondynka.
- A dlaczego Taylor swata własną siostrę z kimś? Oczywiście dlatego, że mu na tobie zależy - stwierdziła z przekonaniem Sally.
- Nie wiem, czy coś z tego wyjdzie - powiedziała Sophie.
- Nawet po tym wszystkim? Po tym, jak razem flirtowaliście? - spytała Diggle.
- Nie flirtowaliśmy wcale! - zaprotestowała Mason.
- Ale chciałabyś, żeby coś z tego wyszło? - zapytała Diggle.
Blondynka sama nie wiedziała, co odpowiedzieć na pytanie przyjaciółki. Chociaż sama przed sobą już się przyznała, że nie przeszkadzałoby jej to, to zupełnie co innego powiedzieć to na głos.
- Może - rzekła w końcu, na co szatynka uśmiechnęła się triumfalnie.
- To wspaniałe wieści, jestem pewna, że będziecie cudowną parą - orzekła.
- Znowu zaczynasz? - zapytała blondynka, mając wrażenie, że ten temat jest po prostu zawsze.
- Spokojnie, po prostu czekam na wasz związek i tyle. Za to mam pomysł, co możemy zrobić wieczorem - powiedziała Sally.
- Co? Mam pójść na randkę? Albo w końcu powiedziałaś Michaelowi co czujesz i chcesz iść na podwójną randkę? - spytała Sophie.
- Nie i nie, miałam na myśli babski wieczór, ale widać, o czym ty myślisz - odparła Diggle, po czym uchyliła się przed poduszką lecącą w jej stronę.
- Babski wieczór? - spytała Sophie. Chociaż mieszkała w jednym dormitorium z dwiema dziewczynami, to nigdy nie miała takiego wieczoru.
- Zaprosimy Naomi i spędzimy wieczór w dormitorium którejś z nas. Pogramy w coś i pogadamy, zobaczysz, będzie świetnie - stwierdziła szatynka.
- Brzmi naprawdę zachęcająco, ale w którym dormitorium? W końcu u nas jest jeszcze jedna osoba, która ciężko będzie nakłonić do wyjścia, nawet jeśli rzadko tu jest - Sophie pokazała na łóżko Fletcher, której nie było już w pokoju. Krukonki teraz się unikały, jednak niewiadomo, czy nie wróci na noc.
- A u Naomi są jej współlokatorki, dadzą się namówić do wyjścia? Czy je zaprosimy? - zapytała blondynka.
- O nic się nie martw, na pewno wszystko uda się załatwić - uznała Sally.
Blondynka nie wiedziała jak to zamierza zrobić, poza związaniem Fletcher i wrzuceniem jej do Zakazanego Lasu, ale postanowiła się nad tym nie zastanawiać. Krukonki po chwili wyszły z dormitorium i Pokoju Wspólnego, by skierować się do Wielkiej Sali.
CZYTASZ
Deception | Fred Weasley ✅
Fanfiction🤔 Przyjaźnie między Krukami, rozczarowania i nadzieje. Życie w Hogwarcie wydawałoby się spokojne, jednak są rzeczy, których nikt nie przewidzi. Czasami zawodzimy się na kimś dobrze nam znanym i poznajemy kogoś, kogo wcześniej byśmy się nie spodzie...