Rozdział osiemdziesiąty trzeci

2.1K 183 248
                                    

Sophie cieszyła się z wizyty bliźniaków Weasley i aż szkoda jej było, gdy wrócili do siebie. Jednak wiedziała, że za niedługo znowu się zobaczą na urodzinach Naomi.

I wtedy wszyscy się dowiedzą o związku jej i Freda. Chciała, żeby przyjaciele dowiedzieli się o tym osobiście, a nie przez list.

Taylor powiedział, że trochę mu szkoda, że nie zobaczy min wszystkich na tej imprezie. Jednak sam miał plany, by udać się do domu swojej przyjaciółki Alice, gdzie miały być też Tilly i Natalie.

Rodzice zgodzili się, żeby Sophie poleciała do Naomi na kilka dni. Przyjaciółka miała razem ze swoją mamą dostać się do nich siecią Fiuu, żeby trochę pogadać, a potem zabrać Sophie do nich.

I tak właśnie teraz cztery blondynki siedziały w salonie, popijając herbatę i zajadając ciasto, przygotowane przez Caroline. Taylor był już u Jonesów, Edward tego dnia był jeszcze w pracy, a dziadkowie u siebie w domu.

Kobiety trochę znały się ze swoich czasów szkolnych, więc teraz najwyraźniej chciały wszystko obgadać.

Maya i Naomi usiadła na kanapie, a Caroline i Sophie na fotelach z obu jej stron.

- To jak tam Maya się czujesz? - zapytała Caroline, będąc ciekawa, jak wygląda sytuacja w domu Blacków.

- Bardzo dobrze, bo wreszcie Syriusz jest w domu. Oczywiście, sporo się dzieje, ale daję sobie radę. Ważne, że cała rodzina jest w komplecie. Mieliśmy malowanie pokoju Harry'ego, już go adoptowaliśmy. Wydaje się czasami trochę zagubiony, ale zadowolony - stwierdziła Maya, po czym napiła się łyka herbaty z filiżanki, którą trzymała w ręce.

- Zagubiony? - zapytała Caroline, zastanawiając się, o co może dokładnie chodzić.

Sophie i Naomi przysłuchiwały się rozmowie mam, które najwyraźniej postanowiły odnowić kontakt ze sobą.

- Tak, zagubiony i zdziwiony czasami. Na przykład zdziwił się, gdy został przytulony. Albo wiesz, że miał niezbyt wiele ubrań? I część była zniszczona i za duża. Byliśmy już na zakupach, wydawał się zachwycony tym. I nie chce zbyt wiele mówić o swojej rodzinie, u której mieszkał. Gdy stało się wiesz co... Wtedy byłam załamana tym wszystkim. Ale razem z Remusem i jego żoną chcieliśmy dowiedzieć się, gdzie zamieszkał. Jednak Dumbledore nie chciał powiedzieć - westchnęła Maya. W przeciwieństwie do córki jej włosy były dużo krótsze - sięgały jej ledwie do ramion. Sophie uznała ją za całkiem miłą osobę, nawet jeśli nie miała jeszcze okazji jej bardziej poznać.

- Chcesz się przejść do ogrodu? - Sophie zwróciła się do Naomi, widząc, że ich mamy chyba nieprędko skończą rozmawiać. Jej kufer był już przygotowany, więc właściwie wystarczyło tylko się przenieść.

- Jasne, chętnie - zgodziła się Naomi, również widząc, że trochę jeszcze zejdzie.

- Świetny pomysł, idźcie się przejść! My musimy trochę pogadać jeszcze - powiedziała Caroline.

Nastolatki wyszły więc do ogrodu, a wzrok Sophie skupił się od razu na altance.

- Ładny macie ogródek - powiedziała Naomi, rozglądając się dookoła. Kiedy zobaczyła, że Sophie cały czas wpatruje się w altankę, rzekła:

- I altanka też ładna.

- Co? A tak, jasne, o to mi właśnie chodziło - stwierdziła Krukonka, zastanawiając się, czy nie powinna już powiedzieć przyjaciółce, co tu się wydarzyło. Ale zarazem mieli zrobić to razem z Fredem na przyjęciu dopiero. Nawet specjalnie rodziców prosiła, żeby nikomu się nie wygadali.

Deception | Fred Weasley ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz