Rozdział siedemdziesiąty

2.4K 238 406
                                    

Ciemność.

Przez dłuższy czas widziała tylko to. Nie miała pojęcia, ile to trwa, ale czuła, że chce się z niej wydostać.

Potem usłyszała głos. Nie znała go, ale był dosyć głośny.

Gdybyś miała wybrać, który zmysł stracić, co byś wybrała? Słuch, wzrok, czy węch?

Nie wiedziała, co powiedzieć, jednak głos już się nie odezwał. Zresztą i tak nie była w stanie wydusić z siebie żadnego słowa.

Jednak w końcu zaczęła się budzić.

~

- Ona chyba się budzi!

Pierwsze co, to usłyszała głos brata. Następnie było jakieś zamieszanie, gdyż zaczęto wołać panią Pomfrey, a wokół Sophie zaczęło pojawiać się kilka osób. Ona sama nie miała pojęcia co się dzieje i przez to bała się.

Jednak gdy dziewczyna otworzyła powieki, obraz był rozmazany. Nie było żadnej ostrości, a jedynie rozmazane kształty. To tym bardziej ją przeraziło, nie chciała stracić wzroku.

- Co się stało? - udało jej się zapytać. Już najwyraźniej nie miała problemów z mówieniem i słyszeniem, ale za to ze wzrokiem już tak. Nie wiedziała, co się dzieje, ani jak długo leżała. Była przestraszona i oszołomiona tym, co się działo.

- Podobno dostałaś jakimś zaklęciem, ale niewiadomo jakim - usłyszała głos brata.

- Mam jakiś problem ze wzrokiem, bo widzę tylko rozmazane kształty - odpowiedziała blondynka.

- Jesteśmy przy tobie córeczko - teraz odezwała się jej mama, przy okazji trzymając ją za rękę i prawdopodobnie wpatrując się w nią ze zmartwieniem, jednak dziewczyna widziała tylko rozmazaną plamę.

- Widzę jakieś plamy. Nie są zbyt ostre, ale nie oślepłam całkowicie - powtórzyła dziewczyna. Nie miała pojęcia, czym właściwie dostała, ale poza częściową utratą wzroku nie czuła, żeby stało się coś więcej. Zarazem jednak nie miała pojęcia, co ma być dalej.

- Prawdopodobnie będziesz musiała nosić okulary - odezwał się głos jej taty, który najwyraźniej też tu był.

Zastanawiała się, ile czasu była nieprzytomna. I czy kiedykolwiek już będzie normalnie, skoro dostała jakimś dziwnym zaklęciem, który pogorszył jej wzrok?

Nie miała pojęcia i tego się bała. Że już zawsze tak będzie. 

Zastanawiała się też, gdzie byli Fred, George, Sally, Naomi, oraz reszta osób, które znała i lubiła.

Jakby na odpowiedź na jej myśli, Taylor rzekł:

- Byłaś nieprzytomna przez dwa dni. A bliźniacy, Sally i Naomi są na zewnątrz, pani Pomfrey nie chciała, żeby było tu zbyt dużo osób. Na razie tylko rodzina.

- Nie można przeszkadzać pacjentom! Zaraz podam ci krople, ale i tak będziesz musiała nosić okulary, przynajmniej przez jakiś czas - usłyszała głos pielęgniarki, która najwyraźniej przeanalizowała całą tą sytuację i zakomunikowała, co jej zdaniem się dzieje.

- A co się w tym czasie działo w szkole? - spytała, ciekawa, co się wydarzyło potem. Chciała wiedzieć, czy osoba, która to zrobiła, została ukarana za to.

Deception | Fred Weasley ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz