Sophie obudziła się wcześnie i rozejrzała się po dormitorium. Eveline jeszcze spała w swoim łóżku, a w łazience była prawdopodobnie Sally, której łóżko było już odsłonięte i puste.
Chwilę później szatynka wyszła gotowa z łazienki. Minęły się bez słowa, gdy Sophie weszła do środka.
Nie wchodź tam. Nagle znowu przypomniała sobie te słowa. Nigdy jej nie spytała o co dokładnie poszło. Eveline wtedy zbyła temat, mówiąc, że to drobna sprzeczka. Jednak gdy później dostały dormitorium we trzy, coraz więcej było między nimi sprzeczek, głównie słownych. A ona była pomiędzy tym wszystkim.
Gdy w końcu wyszła z łazienki, na zewnątrz już nie było Sally, lecz jedynie siedząca na swoim łóżku Eveline.
- Zaraz lekcja, musimy się pośpieszyć - stwierdziła brunetka, po czym zamknęła się w łazience.
Po kilku minutach zeszły razem na dół i wyszły z Wieży Ravenclaw.
Dziewczyny usiadły spokojnie przy stole i jadły śniadanie, nie wiedząc, że są bacznie obserwowane przez dwie Gryfonki w ich wieku, oraz grupkę dwa lata młodszych Gryfonów.
- Czyli dzisiaj mamy oddać te wypracowania? Mam nadzieję, że będzie z tego odpowiednia ocena, bo nie zamierzam siedzieć nad tym drugi raz - stwierdziła Eveline.
- Myślę, że będzie dobrze - odparła Sophie.
- Oby - stwierdziła Fletcher.
Po zjedzeniu śniadania, dziewczyny ruszyły na pierwszą lekcję, którą były eliksiry. Gdy weszły do klasy, Snape kazał im wszystkim zaczekać.
- Ponieważ ostatnio doszło do nieprzyjemnego incydentu, teraz macie usiąść w parach, które ustaliłem. Panna Mason usiądzie z jednym z Weasleyów, panna Fletcher może z Jordanem, drugi Weasley i panna Spinnet - zarządził Snape.
Podczas gdy Angelina miała usiąść z Sally, a Snape rozdzielił pozostałych uczniów, pozostali zaczęli już siadać w wyznaczonych parach.
Sophie usiadła więc w jednej ławce obok jednego z bliźniaków. Nie była tylko pewna, którego.
- Jesteś Fred, czy George? - spytała w końcu. Ostatnio miło się z nimi rozmawiało, więc udało jej się zadać pytanie.
- A jak ci się wydaje? - spytał chłopak, ciekawy czy dziewczyna odganie.
- Nie mam pojęcia. Ale zaryzykuję. Fred? - spytała Sophie.
- Nie, bo Forge - stwierdził, na co Mason się uśmiechnęła.
- George? - pytała.
- Nie, Fred. Ale może kiedyś nas rozpoznasz - uznał chłopak.
- A ktokolwiek was rozpoznaje? - zapytała Sophie.
- Nikt, nawet nasza własna matka. Daje nam w prezencie swetry na święta, każdy ma z pierwszą literą swojego imienia. Jednak nikt nie ma pewności, czy nie zakładamy ich odwrotnie - powiedział Fred.
- Cwane to - przyznała Sophie.
Wtedy jednak Snape skończył już przydzielać uczniów do siebie, po czym zarządził rozpoczęcie przygotowania eliksiru.
- Jeżeli choć część z was przygotowała na dzisiaj wypracowanie o właściwościach kamienia księżycowego, to zapewne wiecie, gdzie jest on używany. Dzisiaj będziecie używać go do przygotowania Eliksiru Spokoju, który często pojawia się na SUM-ach. Tak więc zabierajcie się do roboty, a wypracowania mają pojawić się u mnie na biurku na koniec lekcji - oznajmił Snape.
CZYTASZ
Deception | Fred Weasley ✅
Fanfic🤔 Przyjaźnie między Krukami, rozczarowania i nadzieje. Życie w Hogwarcie wydawałoby się spokojne, jednak są rzeczy, których nikt nie przewidzi. Czasami zawodzimy się na kimś dobrze nam znanym i poznajemy kogoś, kogo wcześniej byśmy się nie spodzie...