Rozdział dwudziesty szósty

4.3K 306 865
                                    

Sophie rano obudziła się, a potem poszła do łazienki. Gdy z niej wyszła, zobaczyła Sally, która wstała już z łóżka.

- Powiedz mi, czy informacja o tym, że Fletcher odzyskała przytomność to był tylko zły sen? - zapytała Diggle.

- Nie, to prawdziwa informacja - odparła Sophie.

- No nie, a miałam nadzieję, że tylko mi się to przywidziało - stwierdziła Sally z niezadowoleniem.

- Coraz bardziej się zastanawiam, co się stało między wami - stwierdziła Mason. Naprawdę była zaintrygowana tym wszystkim.

- Kiedyś się dowiesz. A dzisiaj trzeba wykorzystać ten dzień jak najlepiej - rzekła Diggle.

- Inne dni na pewno też nie będą takie złe. A dzisiaj jest wypad do Hogsmeade, więc na pewno będzie ciekawie - uznała Mason.

- Przynajmniej nie spędzisz tego czasu z nią. Właśnie, z kim idziesz? - zapytała Sally.

- Z bliźniakami Weasley i ich przyjaciółmi, a ty? - spytała Sophie.

- Ja idę z moimi przyjaciółmi. Za to idziesz z nimi na spotkanie? Może nawet coś z tego będzie, trzymaj się ich - stwierdziła Diggle, po czym zniknęła w łazience.

Sophie dopiero po chwili zorientowała się, o co chodziło współlokatorce. Była zdziwiona, bo ona nie patrzyła na to w ten sposób. Spotkania z nimi sprawiały jej przyjemność i tyle.

Nie miała zamiaru nikogo podrywać, tylko się zaprzyjaźnić. Nie spodziewała się, że ktoś może patrzeć na to w inny sposób.

Gdy Sally wyszła z łazienki, Sophie postanowiła wyjaśnić, jak to wygląda z jej perspektywy.

- My jesteśmy tylko znajomymi, nic więcej. Spędzamy miło czas i sądzę, że to tylko tyle.

- Oczywiście, jasne. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby ktoś jej utarł nosa, ale przecież nic nie mówię - rzekła Diggle.

- Sally, naprawdę nie chcę, żeby powstawały takie plotki - powiedziała Mason.

- Spokojnie, nie będę mówić o tym wszystkim. Ale i tak w końcu wszyscy się dowiedzą, jak wam wyjdzie - uznała Diggle, po czym wyszła z dormitorium.

Sophie miała nadzieję, że nie będzie więcej żadnych plotek na ten temat. Po chwili wyszła z dormitorium, nadal zdziwiona tym wszystkim.

Po drodze spotkała Lunę, z którą poszły na śniadanie. W Wielkiej Sali nie zauważyła jeszcze nikogo ze znajomych jej Gryfonów, więc uznała, że może jeszcze śpią. Blondynki usiadły przy stole Ravenclaw.

- Jakie masz plany na święta? - zapytała Sophie.

- Wracam do domu. Tata zajmuje się szukaniem chrapaka krętorogiego, a ja pomagam mu szukać. A ty? - spytała Luna.

- Wracam do domu na święta, pewnie zobaczę się też z dziadkami - stwierdziła Sophie.

Do świąt zostało jeszcze kilka tygodni, ale już dawno były takie plany. Zresztą przyjeżdżała do domu na święta co roku, stęskniona za rodziną.
Brata miała w Hogwarcie, ale resztę widziała głównie w wakacje i święta.

- Cześć wam - do ich stołu podszedł Taylor, a za nimi Alice, Natalie i Tilly.

- Cześć, właśnie mówiłyśmy o planach na święta. A jak tam u was? - zapytała Krukonka.

- Jadę do domu, tak jak mój brat i kuzynostwo - rzekła Alice.

- Ja też, tylko Natalie zostaje w Hogwarcie - powiedziała Tilly.

Deception | Fred Weasley ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz