Rozdział osiemdziesiąty piąty

2.1K 171 586
                                    

- Od kiedy?

- A nie mówiłam!

- Nareszcie!

- Widać, że mój godny następca, też lubi blondynki! Ała!

- Gratuluję!

- Brawo!

- Czemu mnie bijesz kobieto? Ja tylko mówię, że to jest świetny Huncwot!

- To było widać, że będziecie razem!

Te i inne okrzyki trwały przez dobre kilka minut po obwieszczeniu Freda.

Wszyscy wydawali się być bardzo podekscytowani i uradowani tym, co usłyszeli.

Sophie wiedziała, że ich przyjaciele rzeczywiście bardzo to przeżywali, jednak nie sądziła, że aż tak bardzo entuzjastycznie zareagują. Sally i Naomi przybiły sobie piątki, po czym poklepały ją po plecach.

- Jesteśmy razem od kilku dni. Uznaliśmy, że powiemy o tym, gdy już będziemy się widzieć, a nie przez list - wyjaśniła Sophie w końcu, nadal trzymając swojego chłopaka za rękę.

- Kilka dni? Mówiłam, że ewidentnie coś się dzieje! - stwierdziła Naomi, przypominając sobie ich rozmowę w ogrodzie Krukonki.

- Tak i uwierz, że naprawdę ciężko było mi to zachować w sekrecie. Ale chciałam to ogłosić razem z Fredem - powiedziała Mason.

- I się wam udało. Nie dość, że efektowne wejście bliźniaków, to jeszcze takie wieści od razu - stwierdziła z uznaniem Sally.

- Chcemy znać wszystkie szczegóły - zapowiedziała Naomi, a Sophie wiedziała, że będzie miała trochę do opowiedzenia przyjaciółkom.

- To może chodźmy już wszyscy na zewnątrz, bo trochę tu ciasno - rzekła Maya.

Faktycznie, w salonie zgromadził się już spory tłumek. Szybko więc wszyscy skierowali się na dwór, gdzie można było trochę odetchnąć świeżym powietrzem.

Pierwsi ruszyli Maya, Syriusz, Harry i Jason, tuż za nimi natomiast Cedrik, Naomi, Michael, Sally i Adrian. Tuż za nimi szli Sophie, Fred, George, Lee i Andrew.

- Kocham cię Soph - powiedział do niej cicho Fred, gdy szli, nadal trzymając się za ręce.

- Ja ciebie też kocham, Fred - odparła mu. Czuła się przy nim dobrze i cieszyła się, że go ma.

Na chwilę się zatrzymali i spojrzeli na siebie, po czym chłopak pocałował ją w czoło.

Następnie puścił jej rękę, by następnie objąć ją swoim prawym ramieniem i przytulić. Dziewczyna również go objęła, po czym wyszli razem na zewnątrz.

- Jak słodko - skomentowała Naomi, widząc przytuloną do siebie parę.

- Bardzo, ciekawe jakie dzieci... O, tu jesteś Michael! - rzekła szatynka, po czym podeszła się przytulić do swojego chłopaka.

- O jakie dzieci jej chodziło? - zapytał George, idący razem z Lee za Fredem i Sophie.

- Nie wiem, ona od rana różne rzeczy gada - powiedziała Naomi, woląc nie wdawać się w szczegóły.

- Aż tak złe? - spytał Cedrik, stojący obok niej. Puchonka spojrzała na niego, po czym rzekła:

- Tak, okropne.

- Nieprawda, ja tylko mówiłam o animagach i... - oburzyła się Sally, jednak przerwał jej Michael, całując ją w usta. Szatynka odwzajemniła pocałunek i przez chwilę obejmowali się wzajemnie.

Deception | Fred Weasley ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz