Chociaż przyjęcie było bardzo przyjemne, to trzeba było je w końcu skończyć, gdyż jednak niestety następnego dnia był poniedziałek. Tak więc już kolejny dzień był koniecznością powrotu do nauki, której z każdym dniem przybywało.
Jednak nie przeszkadzało to w rozmowach o wczorajszej imprezie.- Jeszcze raz dziękuję ci za ramkę, powieszę ją sobie na ścianie w pokoju - powiedziała Sally, kiedy razem z Sophie szły na śniadanie. Chociaż nie umawiały się na wspólne schodzenie tam, to ostatnio często się zdarzało, że tak robiły.
- Cieszę się, że ci się podoba - odparła blondynka. Pomyślała też, że dobrze się złożyło, że odkryła ten sklep w Hogsmeade, pełen różności. Można było znaleźć tam naprawdę wiele ciekawych rzeczy.
- Jasne, że mi się podoba. A ty kiedy masz urodziny? - zapytała szatynka.
- Dwudziestego czwartego maja - odpowiedziała Sophie. Chociaż nie spodziewała się niczego wielkiego, ale i tak była ciekawa, co się wtedy wydarzy. Już druga osoba się pytała o jej urodziny. W tamtym roku oprócz listów od rodziny w Hogwarcie wiedziało o tym niewiele osób.
Oczywiście jej brat złożył jej życzenia razem ze swoimi przyjaciółkami, którym zapewne powiedział o urodzinach. Natomiast później spędzili cały dzień razem, podobnie było dwa lata temu.
- A coś planujesz? - zapytała Mason zarazem z ciekawości, ale też trochę żartobliwie.
- Nic nie mówię, zobaczysz wtedy - rzekła Sally. Tak więc trzeba było poczekać do tego czasu, a to jeszcze były prawie dwa miesiące.
Jednak i tak miłe było, że spytała. Jej była przyjaciółka zorientowała się dopiero, gdy Sophie na pierwszym roku dostała listy i prezenty od rodziców i brata.
Jednak i tak najgorsze chyba było to, że miały urodziny dzień po dniu. Eveline uważała się za dużo starszą, choć dzielił je tylko jeden dzień.
- Będzie dobrze - rzekła Sally. Nie wiedziała, o czym Sophie myśli, ale widziała, że się nad czymś zamyśliła. Blondynka w odpowiedzi się posłała jej mały uśmiech.
Sporo się zmieniło i to na dobre.
Krukonki weszły do Wielkiej Sali, jak zwykle pełnej uczniów jedzących śniadanie lub przygotowujących się do lekcji na ostatnią chwilę. Usiadły tym razem przy swoim stole, gdzie zaczęły jeść.
- Ładnie wczoraj z Fredem tańczyliście. Ćwiczycie już do pierwszego tańca na wesele? - zapytała Sally niewinnie. Sophie aż się prawie zakrztusiła tostem.
- Jakim weselu? - zapytała blondynka, choć spodziewała się odpowiedzi.
- Waszym oczywiście - rzekła Sally.
- Nie przesadzasz? To już się robi trochę męczące ciągle o tym słuchać - powiedziała Sophie. Naprawdę, to, że z kimś rozmawiała, nie znaczyło to przecież od razu, że będą razem.
- Niech ci będzie. Ale tak na poważnie, przeszkadzałoby ci, gdybyście się w sobie zakochali? - zapytała Sally.
Sophie pomyślała o tym, do jakiego wniosku doszła kilka tygodni temu. Chociaż była to dla niej sytuacja mało realna, a przynajmniej z jednej strony, to uznała, że odpowie szczerze.
- Nie przeszkadzałoby mi, gdybyśmy się oboje w sobie zakochali i byli ze sobą szczęśliwie. Nie chciałabym, żeby to było jednostronne - odparła w końcu blondynka.
- To już pierwszy krok do miłości - uznała Diggle.
- Jasne, na pewno. Pomijając fakt, że nic do siebie nie czujemy poza przyjaźnią, a po drugie tłumy zakochanych w nim fanek by mnie zabiły - powiedziała Mason.
CZYTASZ
Deception | Fred Weasley ✅
Fanfic🤔 Przyjaźnie między Krukami, rozczarowania i nadzieje. Życie w Hogwarcie wydawałoby się spokojne, jednak są rzeczy, których nikt nie przewidzi. Czasami zawodzimy się na kimś dobrze nam znanym i poznajemy kogoś, kogo wcześniej byśmy się nie spodzie...