Rozdział dziewięćdziesiąty trzeci

1.9K 125 416
                                    

Po uczcie powitalnej Sophie poszła z bliźniakami do Pokoju Wspólnego Gryffindoru, gdzie miała okazję pobyć trochę z nimi oraz razem z Fredem dostali gratulacje od różnych osób, między innymi Angeliny i Alicii. Ich przyjaciółka Katie akurat przebywała gdzieś indziej, jednakże powiedziały, że też na pewno się ucieszy ze związku Sophie i Freda - widać było, że członkowie domowej drużyny Quidditcha są uradowani i zżyci ze sobą na tyle, że cieszą się ze szczęścia pozostałych osób.

Sally spędzała czas ze swoim chłopakiem u Puchonów, Naomi i reszta grupy też tam była. Jednakże Krukonki umówiły się, że o konkretnej godzinie spotkają się przed wejściem do Wieży Ravenclawu - chciały wspólnie stawić czoła swojej współlokatorce.

Sophie trochę się bała tego, co może się wydarzyć - co innego bowiem było powiedzieć ripostę, gdy była z dala od niej, a stawić czoła byłej przyjaciółce twarzą w twarz. Nawet pomimo tego, co powiedziała do niej kilka tygodni przed wakacjami, to i tak nie miała pojęcia, jak to będzie wyglądało.

Ku ich zdziwieniu w dormitorium nikogo nie zastały, chociaż stały tam trzy łóżka i leżały jakieś bagaże, które nie należały do nich.

Ich kufry też stały jeszcze nienaruszone i dopiero zabrały się za rozpakowanie.

- Może postanowiła nas unikać, tyle dobrego - stwierdziła Sally, wyjmując swoje rzeczy z kufra.

- Oby. Ale i tak pewnie prędzej czy później będziemy musiały się z nią zmierzyć - westchnęła Sophie.

To, że Fletcher była w szkole, było pewne - w końcu była na uczcie, a jej bagaże były na łóżku. Najwyraźniej jednak po prostu nie zamierzała siedzieć w pustym dormitorium, tylko
udała się do kogoś.

- Co myślisz o tym Turnieju? - zapytała Sally, która skończyła już wyjmowanie najważniejszych rzeczy, po czym zaczęła wpychać swój kufer pod łóżko.

- Jest niebezpieczny, to na pewno. Nawet gdybym mogła, to bym nie wzięła udziału. Ale wiem, że Fred i George są tym zafascynowani i chcą skombinować eliksir postarzający, żeby się dostać. I martwię się o nich, nie chciałabym żeby coś im się stało. Jednakże wiem, że i tak nie dałoby się ich powstrzymać przed spróbowaniem - powiedziała Sophie, wyjmując swoją poduszkę od Freda i przytulając ją. Następnie położyła ją na łóżku, wiedząc, że bardzo jej się przyda.

Przez ostatnie dni wakacji mieli z Fredem dużo okazji do przytulania się. Teraz niby też będą widzieć się codziennie, ale i tak przecież nie będą robić tego cały czas.

Gdy byli w Pokoju Wspólnym Gryffindoru, obejmował ją co prawda, przytulili się także pod Wieżą Krukonów, gdy ją odprowadził ale i tak zdawała sobie sprawę, że wiele się zmieni. Będzie trzeba się przestawić na szkołę i naukę, chociaż na pewno urozmaiconą dzięki wielu czynnikom.

- Wiem i też nie chciałabym, żeby komuś z naszych przyjaciół się coś stało. Na razie Cedrik zadeklarował, że weźmie udział, ma urodziny niedługo i będzie miał już siedemnaście lat. A z Gryffimdoru jeszcze ktoś był chętny oprócz bliźniaków? - zapytała Sally.

- Na pewno wiele osób będzie chciało, ale na razie Angelina też powiedziała, że weźmie udział. Ma urodziny w październiku - stwierdziła blondynka.

Bała się trochę, jak to będzie wyglądało. Czy na pewno wszystko będzie bezpiecznie?

Ciężko było przewidzieć to wszystko.

Ku ich zdziwieniu, chociaż też i radości, Fletcher nie wróciła przed tym, gdy poszły spać. Rano też już jej nie było, ale wszystko zostało rozpakowane.

Deception | Fred Weasley ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz