Niestety, kiedy wreszcie porozmawiałam z Amber, tłumacząc jej wszystko i urządzając pogaduszki, wygadałam się również o zaproszeniu od Luka. W pierwszej kolejności była zdziwiona, że ktoś odważył się do mnie odezwać, ale po masie żartów i docinek wreszcie się uspokoiła i zaczęła dopytywać o wszystko.
Kiedy jej o nim opowiedziałam, a raczej o naszych kilku krótkich wymianach zdań, stwierdziła, że "wydaje się miły" oraz "może powinnaś się z nim zacząć spotykać". Nie uśmiechało mi się to, ale dziewczyna zażądała poznania chłopaka, przez co byłam zmuszona iść na to ognisko. Am była dodatkowo zadowolona, ponieważ miała pretekst, żeby wyjść na imprezę.
– Muszę Cię przecież pilnować.
– Ty mnie? Przecież to ja zawsze robię za twoją niańkę. – Zaśmiałam się z dziewczyny.
– Nieprawda.
– Ach tak? Po ostatniej imprezie mogę powiedzieć coś innego.
– No może trochę. Co nie zmienia faktu, że dziś to ja będę Cię pilnować. Nie co dzień w końcu dostajesz zaproszenie na randkę.
– Na co? – Prychnęłam na określenie blondynki.
– Randka. – Dziewczyna uśmiechnęła się podstępnie. – Wiesz to, wtedy gdy dwoje ludzi idzie gdzieś razem, chłopak zaprasza dziewczynę, spędzają ze sobą czas...
– Wiem, co to jest randka. – Spojrzałam na nią znudzona. – Po prostu nie nazwałabym tak tego. Na randkę chodzi się we dwoje, para, nie z przyjaciółką, o ile można mnie tak nazwać. Poza tym wiesz, co ja o tym myślę.
– Może dziś zmienisz zdanie. – Puściła mi oczko zadowolona, poprawiając włosy. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze. Choć lipiec zbliżał się wielkimi krokami, nie zmieniało to jednak pogody i na zewnątrz było zimno, na dodatek zabawa odbywa się w lesie, co wcale nie ogrzeje atmosfery, dlatego mój strój nie był... Imprezowy.
~~~~~
-Jednak nie uciekłaś w ostatniej chwili.- Usłyszałam za sobą głos Luke. Odwróciłyśmy się w stronę chłopaka który uśmiechnął się do nas wyciągając rękę do Amber.- Luke.
-Amber.
-Liliana. -Przyłączyłam się do przywitanie lekko skrępowana. Zazwyczaj nie chodziłam w takie miejsca, na takie uroczystości a jeśli już to tylko i wyłącznie by mieć oko na Amber. Nie czułam się tu komfortowo. Uwielbiam przebywać w lesie i nie bałam się go jak większość ale nie przywykłam do takich tłumów w nim.
-A tak pamiętam cię. Chyba nawet cię zaprosiłem. -Chłopak zaśmiał się. -Dzięki, że przyszłyście. Rozejrzyjcie się może.
-Nie no pogadajcie sobie w końcu macie okazję więc nie krępujcie się. -Sponurzeliśmy na blondynkę, dziewczyna uśmiechnęła się niewinnie w naszą stronę. - Chyba widzę kogoś z mojej grupy, pójdę się przywitać. Nie przeszkadzajcie sobie. - Dziewczyna wyminęła nas puszczać mi dyskretnie oczko. Podążałam gniewnym wzrokiem za dziewczyną która przyłączyła się do czyjejś rozmowy jakby byli starymi kumplami. Oderwałam od niej wzrok dopiero kiedy usłyszałam śmiech chłopaka.
-Czy ona właśnie bardzo dyskretnie próbuje nas swatać?
-Dokładnie tak. -Dołączyłam do śmiejącego się chłopaka lekko zażenowana ta sytuacją. -Wybacz za to, czasami jest... Nieznośna. -Westchnęłam przenosząc wzrok na chłopaka. -Nie miałam w planach przychodzić, ale kiedy jej powiedziałam wręcz mnie tu przyprowadziła.
-Nic się nie stało, nie mam tego za złe a skoro tak to nawet powinienem jej podziękować. -Ruszyliśmy w stronę ogniska zajmować miejsce na ławce. -Nie mniej jednak cieszę się, że przyszłaś. Zaskoczyłaś mnie.
CZYTASZ
Pełnia Krwi
FantasyZwykła studentka. Lubi czytać, interesuje się bieganiem, pływaniem, poznawaniem nowych rzeczy. Choć zamknięta w sobie i izolująca się od społeczeństwa ma marzenia, chce skończyć studia, zdobyć dobrze płatny zawód, podróżować po świecie. Pragnie poz...