LXIX

1.5K 63 1
                                    

-Kim jestem?- Spytałam nie rozumiejąc.

-Widzącą.- Odpowiedziała entuzjastycznie. Arya wróciła do posiadłości Lannisterów dosłownie dziesięć minut temu i pierwszym co zrobiła, było zaciągnięcie mnie do biblioteki, gdzie na stole rozłożyła masę przeróżnych ksiąg w różnych językach, tłumacząc czego dowiedziała się przez ostatnie dwa tygodnie.-Jest o tym pełno legend.- Podała mi jedną z książek.

-Jesteś, mam nadzieję świadoma, że nie potrafię rozczytać tego języka.- Byłam zmęczona. Od kilku dni non stop przekopuję bibliotekę w tym domu i choć jestem pewna, że znam już każdą z znajdujących się tu książek na pamięć, nadal mam nadzieję, że uda mi się znaleźć tu coś przydatnego w jakiejkolwiek sprawie.-Co to w ogóle jest Rumuński a może Fiński?

-Nie, to stary język Słowiański. -Odparła przecierając oczy. Również była zmęczona.

   Miała sine wory pod oczami a jej piękna i nieskazitelna skóra wydawała się być pozbawiona swojego naturalnego blasku. Włosy związane, ale widać było, że od dawna nie widziały szczotki a zamiast pięknych kolorowych sukni które przypominały kreacje rodem z filmu zastąpiły dżinsy i t-shert. Szczerze to nawet nie chcę wiedzieć kiedy brała ostatni raz prysznic.

-Jesteś zmęczona, dopiero wróciłaś. Powinnaś odpocząć po podróży.

-Są ważniejsze rzeczy.- Gorączkowo przekładała strony ksiąg szukając pozaznaczanych w nich  informacji. Widziałam jak ledwo trzyma się na nogach ze zmęczenia.

-Mamo.- Złapałam kobietę za dłonie powstrzymując ją od wręcz wyrywania stron.- Jesteś wycieńczona, musisz odpocząć.- Kobieta niechętnie zgodziła się.

   Zaprowadziłam ją do jej sypialni i w czasie gdy Arya postanowiła się odświeżyć ja przygotowałam jej lekki posiłek. Gdy zjadła położyła się a ja czuwałam przy niej.

-Podoba mi się jak nazwałaś mnie mamą.- Była na pograniczu snu. Uśmiechnęłam się lekko, zdawało mi się, że już ją tak nazywałam, ale kto wie, może to było tylko w mojej głowie.- Muszę Ci powiedzieć...- Wtuliła się mocniej w poduszkę mówiąc bardzo cichym sennym głosem.-... musisz wiedzieć...- Przysłuchiwałam się bardzo uważnie. Choć równie dobrze mogło być to tylko jej majaczenie.- ...Nie będziesz wiedzieć.... zginiesz.- Ostatnie zdanie wypowiedziała ledwo słyszalnie i zasnęła.

   Przykryłam ją mocniej  i wyszłam z sypialni  gasząc światło. Oparłam się o ścianę korytarza zastanawiając się czy powinnam wsiąść na poważnie jej słowa, w końcu prawdopodobnie sama nie miała pojęcia co mówi.

   Dochodziła prawie północ. Byłam mocno zmęczona, ale niepokój jaki obudziły we mnie słowa Ary nie pozwoliły by mi zasnąć, dlatego po szybkim prysznicu i umyciu włosów, przebrałam się w coś wygodniejszego i z nadal mokrymi włosami ruszyłam do biblioteki.

~~~~~~

   Znów biegłam. Znów coś mnie goniło. Znów uciekałam.

   Czułam jak brakuje mi tchu, płuca paliły żywym ogniem, ale ja dalej biegłam. Dookoła był mrok, nie widziałam nawet drużki którą biegłam, nic nie mogłam dostrzec, ale czułam na plecach zimny oddech. Może to strach, a może potwór który mnie goni.

   Zatrzymałam się gwałtownie a z rozpędu zrzuciłam kilka kamieni które zsunęły się wzdłuż skarpy. Wychyliłam się spoglądając w dół, ale tam również nic nie mogłam dostrzec.

    Zlękniona odwróciłam się słysząc za sobą szmer stworzony przez postać która mnie goniła. Cichy warkot wydobył się z zarośli chwilę przed ukazaniem się sprawcy. Ciemna sylwetka której kształt się rozmywał i tylko jeden punkt, jeden który nadawał bestii jakiegokolwiek wyglądu. Białe oczy o pustym spojrzeniu.

Pełnia KrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz