Rozdział 4

3K 90 15
                                    

Leniwie otwarłam zaspane powieki. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Nie było wcale tak późno. Było nie mal, że lekko po 10. Wstałam z łóżka i wzięłam świeże ubrania. Poszłam do łazienki wzięłam zimny prysznic. Umyłam włosy ulubionym szamponem i na koniec je wysuszyłam. Założyłam wcześniej przygotowane ubrania. Czarną koszulkę z długim rękawem i jeansowe krótkie spodenki. Ostatnio drastycznie schudłam dlatego musiałam nosić pasek. Wróciłam do pokoju. Uczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Ogarnięta zeszłam na dół gdzie wszyscy siedzieli już przy stole. Usiadłam na swoim miejscu, a mama podawała śniadanie.
— Musimy jechać dzisiaj na zakupy. — Zwróciła się do swojego męża.
— GeumJae jedziesz z nami ? — Zapytał tata.
— Pewnie pojadę, i tak muszę załatwić kilka spraw na mieście. — Powiedział, a ja westchnęłam. Oznaczało to, że zostanę sama z YoonGi'm. Już to widzę. Zapowiada się naprawdę okropny dzień. Przez resztę śniadania już nikt się nie odzywał.

Około pół godziny temu rodzice i GeumJae pojechali na zakupy. Ze swojego pokoju zabrałam paczkę papierosów i usiadłam na schodach, które prowadziły do ogrodu. Wyjęłam papierosa i włożyłam go do ust uprzednio rozpalając go zapalniczką. W tym samym momencie usłyszałam zamykające się drzwi. YoonGi usiadł obok mnie na schodach. Zaciągnęłam się mocniej dymem do płuc. Wyjęłam z kieszeni paczkę papierosów i wystawiłam w jego stronę. Poczęstował się papierosem i wyjął zapalniczkę.
— Soo? — Skierował się w moją stronę.
— Co? — Zapytałam nawet na niego nie patrząc.
— Spójrz na mnie. — Westchnął. Nie chętnie odwróciłam swoje spojrzenie w jego kierunku. Dopiero teraz miałam okazje żeby mu się przyjrzeć, wcześniej nie zwracałam na niego uwagi. Zmienił kolor włosów z brązowego na miętowe. Miał podkrążone oczy i cały był blady. — Żałuje. — Spuścił wzrok na podłogę i przyglądał się z zaciekawieniem swoim butą.
— Czego ?
— Potraktowałem cię okropnie, widzę swój błąd i za wszelką cenę chce go naprawić. — Ponownie spojrzał na mnie. Skończyłam palić papierosa i wrzuciłam go do popielniczki. — Ale nie wiem jak mam cię przeprosić i wynagrodzić wszytko to co ci zrobiłem
— Wiesz... — Zrobiłam chwile przerwy i wyjęłam kolejnego papierosa. — Przez te wszystkie lata zastanawiałam się. — Włożyłam go do ust i rozpaliłam zaciągając się dymem. — Co takiego musiałam ci zrobić, że tak mnie potraktowałeś. — Wypuściłam dym z płuc i spojrzałam na niego. Jego wyraz twarzy był przygnębiony.
— Nie mam na to wytłumaczenia. — Westchnął. — Nie wiem co strzeliło mi do głowy, ... ale żałuje. Żałuje strasznie, że się skrzywdziłem... jest szansa, że mi wybaczysz ? — Zapytał wywalając papierosa.
— Nie wiem. — Szepnęłam. — Wiesz jak ja się czułam ? Zawsze miałam w tobie wsparcie, pomagałeś mi we wszystkim. A wtedy ? Wtedy poczułam się bezwartościowym gówniarzem, który zbyt wiele sobie wyobrażał. Nawet nie wyobrażasz sobie jak się czułam. — To jest już trzeci papieros, którego pale.
— Soo wiem, że nie wybaczysz mi tego od razu, ale proszę rozmawiaj chociaż ze mną. Nawet nie wiesz jak dużo to dla mnie znaczy. — Westchnęłam. Sama nie wiem czy to dobry pomysł. Powiedział i zrobił zbyt dużo. A może to ja już wyolbrzymiam ? Może powinnam dać mu szanse?
— Ehh... niech ci będzie. — Spojrzałam na niego. W jego oczach ujrzałam iskierki radości i szczęścia. YoonGi nie spodziewanie mnie przytulił. Poklepałam go lekko po plecach.

Nim się obejrzałam był już wieczór. Mama przygotowała kolacje, a ja siedziałam w swoim pokoju i pisałam z JiYong'iem.

JiYong
Czekaj bo już nie rozumiem, pogodziłaś się z nim?

YoonSoo
Nie, znaczy sama nie wiem, ale chciał tylko żebym z nim rozmawiała

JiYong
Ale nic ci nie zrobił tak ?

YoonSoo
Nie, nie spokojnie

JiYong
Niech się cieszy, gdyby zrobił coś nie tak miałby ze mną do czynienia

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz