Rozdział 65

1K 76 56
                                    

- ochrona będzie czekać już na lotnisku - powiedziała SunMi przez telefon.
- zupełnie nie potrzebnie - mruknęłam wkładając do walizki ostatnie rzeczy - nie potrzebne całe to zamieszanie - westchnęłam.
- lepiej nie ryzykować sama wiesz co stało się ostatnim razem - powiedziała z politowaniem - nie chce ryzykować twojego zdrowia. Po prostu ochrona doprowadzi cię bezpiecznie do samolotu
- niech już będzie - mruknęłam pod nosem - widzimy się w Korei - dodałam rozłączając się i chowając telefon do kieszeni.
- co jest takiego nie potrzebnego ? - zapytał Yoongi po chwili.
- ochrona na lotnisku; SunMi zamówiła - westchnęłam - po jaką cholerę ? - mruknęłam sama do siebie.
- to akurat jest potrzebne - powiedział z uśmiechem - przynajmniej nic ci się nie stanie - dodał biorąc moją walizkę. Opuściliśmy pokój i zeszliśmy na dół do recepcji oddać klucze. Wszyscy razem opuściliśmy hotel z trudem przeciskając się przez stado fanów. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w kierunku lotniska.

Będąc już pod lotniskiem zauważyłam ochronę wynajętą przez SunMi. Dwóch wysokich mężczyzn podeszło do samochodu otwierając drzwi od samochodu i pomagając mi wysiąść. Wzięłam swoją walizkę i w eskorcie ochrony przeciskałam się przez krzyczące dziewczyny.
- jak możesz tak kłamać ?!
- szmata !
- dziwka ! - zastanawiam się czy przez takie natężenie hałasu można ogłuchnąć. Chyba tak. Bezpiecznie dotarłam do barierek zaraz obok odprawy. Podziękowałam ochronie i już samodzielnie ruszyłam oddać walizkę ta taśmę i przejść przez odprawę.

Czekałam na chłopaków zaraz przy wejściu do samolotu. Przechodzili właśnie przez odprawę.
- jezu jaki hałas - powiedział zdegustowany Hoseok - przysięgam, że na starość będę głuchy - rzucił żartobliwie.
- o ile wcześniej nie umrzemy od tych pisków - zaśmiałam się pod nosem. Kiedy wszyscy byliśmy w komplecie wsiedliśmy do samolotu. Usiadłam na swoim miejscu zaraz obok okna, a po mojej prawej usiadł Taehyung - wreszcie do domu - mruknęłam opierając się wygodnie o oparcie fotela.
- napewno nie chcesz zostać u nas ? - spojrzał na mnie poważnie - bez ciebie strasznie się nudzimy - zrobił przygnębioną minę.
- chce już wrócić do siebie - uśmiechnęłam się delikatnie - musze zająć się papierkową robotą, a nikt inny tego za mnie nie zrobi oppa
- będziesz nas chociaż odwiedzać ?
- jasne - uśmiechnęłam się szeroko co chłopak odwzajemnił. Chwilę później samolot wystartował. Teraz czeka mnie długa i upragniona droga do domu..


- napewno nie chcesz zostać u nas ? - zapytał ponownie Yoongi.
- sam mówiłeś, że zostanę tylko na tydzień - spojrzałam na niego poważnie biorąc walizkę z taśmy - przecież codziennie będziemy mieć kontakt i spotykać się w wolnej chwili - uśmiechnęłam się pocieszająco.
- obiecujesz ? - wtrącił Taehyung.
- tak, tak obiecuje - mruknęłam. Pożegnałam się z chłopakami i ponownie; niechętnie w eskorcie ochrony skierowałam się do samochodu gdzie czekała na mnie SunMi. Panowie pomogli mi zapakować walizkę do samochodu i otworzyli drzwi od strony pasażera. Drzwi się zamknęły i wszystko jakby trochę ucichło - wreszcie w domu - mruknęłam zsuwając się po fotelu w dół.
- nie dziwie ci się, że jak najszybciej chciałaś wrócić - westchnęła wjeżdżając na Seulskie ulice - gdybym no ja tylko tego gnoja w ręce miała to.. aghh..
- nic na to nie poradzę - wzruszyłam ramionami - niczym nie zawiniłam..
- mam dla ciebie bardzo dobrą wiadomość - uśmiechnęła się przelotnie na mnie spoglądając.
- zamieniam się w słuch - powiedziałam bez większego entuzjazmu.
- SunWoo wraca jutro do Korei ! - pisnęła uradowana.
- naprawdę ?! Dlaczego nic o tym nie wiem ?! - ucieszyłam się.
- no przecież mówię ci teraz ! - zaśmiała się - godzinę temu do mnie dzwonił. Chciał ci zrobić niespodziankę, ale nie potrafiłam dłużej wytrzymać i musiałam ci powiedzieć ! - SunWoo to rodowity Koreańczyk, który w dzieciństwie wyjechał do USA, a potem znowu wrócił. Chodziliśmy razem do jednej klasy, a przez te 3 lata bardzo się ze sobą zżyliśmy. Miesiąc temu wyjechał do stanów do mamy, która zachorowała na raka..

Byłyśmy właśnie pod firmą. SunMi zaparkowała samochód i weszłyśmy do budynku. Siadając za biurkiem odrazu wyjęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do chłopka na wideo rozmowę.
- MI nie powiedziałeś, że wracasz ?! - krzyknęłam przez śmiech widząc chłopaka po drugiej stronę telefonu - jesteś bez serca wiesz ?! - zaśmiałam się.
- to miała buc niespodzianka ! - również się zaśmiał - noonaa ! Dlaczego jej powiedziałaś ?! To miała być tajemnica !
- nie potrafiłam dłużej wytrzymać - SunMi zaśmiała się pod nosem - wybacz
- mniejsza z tym - machnęłam ręką w powietrzu - o której będziesz w Korei ? - zapytałam zniecierpliwiona czekając na odpowiedź.
- właśnie idę na samolot - zaśmiał się - będę jutro przed południem - uśmiechnął się szeroko, a w ułamku sekundy nagle spoważniał - i będziemy musieli koniecznie porozmawiać - westchnęłam głęboko - więc szykuj się i do zobaczenia ! - uśmiechnął się i rozłączył.
- masz przerąbane - stwierdziła SunMi.
- dobrze, że mówisz bo kompletnie nie byłam tego świadoma - spojrzałam na nią z politowaniem - z resztą - machnęłam niechlujnie ręką - dlaczego ja się tym w ogóle martwię ? - prychnęłam pod nosem. W tej samej chwili usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Przecież miałam spotkać się z ChaeRin.

ChaeRin (CL)
Masz teraz czas ?

YoonSoo
Za 15 minut w kawiarni na Gangnam

Schowałam telefon do kieszeni spodni i wstałam z miejsca. Wyjęłam kluczyki od drugiego samochodu i żegnając się z SunMi wyszłam tylnym wyjściem firmy. Wsiadłam do czarnego mercedesa i wyjeżdżając z parkingu wjechałam na Seulskie ulice, a po 15 minutach byłam już na miejscu. Za szklaną szybką kawiarni widziałam ChaeRin siedzącą już przy stoliku. Weszłam do kawiarni i usiadłam na przeciw przyjaciółki.
- co słychać ? - zapytała z uśmiechem na twarzy.
- to co zawsze - westchnęłam biorąc menu do ręki - nic specjalnego - mruknęłam - czuje, że coś jest na rzeczy, więc mów - spojrzałam na nią znad karty.
- rozmawiałam z tymi dziewczynami z BLACKPINK - westchnęła - nie do końca je zrozumiałam, ale.. ale one chyba mają wątpliwości co do tego co się stało - mruknęła zamyślona - Jennie dziwie się zachowuje kiedy jest z nimi sam na sam - wyjaśniła spoglądając na mnie.
- nic mi po tym - mruknęłam - szczerze mówiąc mam już to gdzieś. Ile można ? - spojrzałam na dziewczynę z politowaniem - tym bardziej teraz kiedy SunWoo wraca - uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem.
- SunWoo wraca ? - zdziwiła się - a co z jego mamą ? Lepiej już ?
- nie mam pojęcia - wzruszyłam ramionami - głupi było mi pytać go przez telefon - wyjaśniłam - ale cieszę się, że w końcu wrócił..


Wieczorem wróciłam już do domu. Weszłam do salonu i uderzyła we mnie głucha cisza. Po 2 tygodniach spędzonych z chłopakami taki dzienny hałas jest na porządku dziennym. Usiadłam na kanapie w westchnieniem i rozpaliłam papierosa; mocniej zaciągając się dymem. Mam wrażenie jakby lata mijały; jakbyśmy się w ogóle nie znali..
Mówią, że najsilniejszy odcień czerwieni pochodzi z krwawiącego serca, z bólu miłości, która została rozdarta..

Pov. Seungri

Otworzyłem drzwi dziewczynie i wpuściłem do środka.
- o czym chciałaś porozmawiać ? - zapytałem ChaeRin.
- SunWoo wraca do Korei - spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem na twarzy.
- zaraz.. ten SunWoo ? - spytałem podekscytowany, a ta pokiwała głową - kopę lat - zaśmiałem się - ale mówiłaś przez telefon, że to coś poważnego - zmarszczyłem brwi.
- wszyscy wiemy jakie relacje miał Jiyong z SunWoo - westchnęła głęboko - chodzi o to, że Soo przy SunWoo jest szczęśliwa.. nie chce żeby Jiyong to popsuł
- czego mam nie popsuć ? - o wilku mowa. Spojrzałem z politowaniem na starszego.
- mogłabyś wyjść ? Rozmawiamy - pokręciłem głową na boki.
- przypominam ci, że też tu mieszkam - prychnął - ale wracając - zaśmiał się gorzko - czego mam nie popsuć ? - spojrzał na Charin.
- nie interesuj się - syknąłem - nie twoja sprawa jasne ?
- banda idiotów - wymamrotał pod nosem i poszedł do kuchni.
- sądzisz, że YoonSoo i SunWoo łączy jakaś bliższa relacja ? - szepnąłem w stronę dziewczyny, a ta kiwnęła głową.
- ten gnojek ? - warknął Jiyong.
- kurwa mówiłem ci żebyś nie podsłuchiwał ! - wydarłem się na niego.
- znowu ten zastany gówniarz ?! - jęknął niezadowolony - przecież to jest zwykły idiota !
- zamkniesz się w końcu ?! - ChaeRin wstała na równe nogi podnosząc głos na Jiyonga - mam już cię potąd ! Musisz się we wszystko wtrącać do cholery ?! Nie dziwie ci, że YoonSoo nawet na ciebie nie spojrzała kiedy tuż pod nosem miała SunWoo !


———————————————————-
Happy Brithday to me 😞

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz