Rozdział 63

1K 65 16
                                    

Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, a potem na porcelanową mydelniczkę. Nie powinnam, nie mogę. Jestem paskudną hipokrytką; utrapieniem i marnotrawstwem. Chce zasnąć i nigdy się nie obudzić, ale nie chce umierać. Chce żyć jak każdy normalny człowiek, ale nie mogę bo znienawidzą mnie jeszcze bardziej, a wtedy wytnę sobie serce albo wezmę wszystkie tabletki świata. Odkręciłam wodę. Kropelki obijały się o metalową wannę. Przełknęłam głośno ślinę. Chwyciłam porcelanową mydelniczkę i rzuciłam na ziemie.
- YoonSoo wszystko okej ? Coś się stało ? - w net usłyszałam głos Yoongiego przy drzwiach.
- t-tak - mruknęłam - przypadkowo strąciłam rzeczy na zlewie - rzuciłam. Ukucnęłam i pozbierałam wszystkie odłamki porcelany kładąc na blat. Wybrałam najostrzejszy z nich i westchnęłam głęboko. Zakręciłem wodę i usiadłam obok wanny. Nie jestem wystarczająco dobra. Chce tylko żeby mnie zrozumieli, bo wszyscy mnie nienawidzą. Nie chce już dalej próbować; już mnie to nie obchodzi. Poddaje się. Jestem tym wszystkim już zmęczona. Jednego dnia jestem szczęśliwa, a następnego dnia totalnie załamana. Chciałabym być w końcu szczęśliwa, a wyglada na to, że nigdy to nie nastąpi, ponieważ zawsze coś musi pójść nie tak. Przyłożyłam ostry kawałek do bladej skóry na nadgarstku. Przydusiłam ostrze i przejechałam po skórze. Zamknęłam oczy. Czułam jak wszystkie negatywne emocje opuszczają moje ciało. Serce biło normalnym tępem, a oddech stał się równomierny. Uchyliłam powieki. Krew wytyczała swoją własną drogę ostatecznie wpadając do wanny wypełnioną wodą barwiąc ją na czerwono. Wzięłam głęboko oddech. Nic nie potrafię dobrze zrobić. Zrobiłam kolejne nacięcie, kolejne i kolejne. Ręka zaczęła drętwienie i zrobiła się strasznie zimna. Odrzuciłam od siebie ostrze, które wpadło do wody. Chwiejnie wstałam na równe nogi i spojrzałam na swoje dzieło. Lekkie nacięcia, z których sączyła się krew i moja dłoń cała w czerwonej cieczy. Zanurzyłam ją w lodowatej już wodzie i podeszłam do lustra. Wyjęłam z apteczki opakowanie leków przeciwbólowych i wzięłam kilka z trudem przełykając. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Czerwone i napuchnięte oczy od płaczu. Blade wysuszone usta i oczy; takie nijakie. Płakałabym, ale nie mam już na to siły. Westchnęłam głęboko i podeszłam do drzwi przekręcając zamek. Wyszłam z łazienki, a przy oknie ujrzałam Yoongiego palącego papierosa. Na dźwięk otwieranych drzwi spojrzał w moją stronę, a z jego oczu popłynęły łzy.
- przepraszam - mruknęłam spuszczając głowę w dół. Ten zaś podbiegł do mnie i zamknął mnie w szczelnym uścisku - nie chciałam tego zrobić - powiedziałam ochrypłym głosem.
- to wszystko moja wina - załkał gładząc mnie po włosach - gdybym był przy tobie kiedy zawsze mnie potrzebujesz - pociągnął nosem, a ja zaczęłam delikatnie myśląc dłonią jego plecy.
- to nic.. - wzruszyłam ramionami czując powoli jak moja świadomość ucieka razem z rozumem.
- YoonSoo - Yoongi chwycił mnie za ramiona i spojrzał w prost na mnie - co się dzieje ? Ejj.. nie odpływaj.. co ty wzięłaś ? - zapytał przestraszony sadzając mnie na łóżku. Z braku sił po prostu się położyłam. Krew z ran dalej sączyła się tworząc co róż to nowe ścieżki na dłoni - ile wzięłaś tych tabletek ? - zapytał roztrzęsiony trzymając w dłoni opakowanie po lekach przeciwbólowych.
- tylko...trochę - powiedziałam z trudem - żeby nie.. bolało - westchnęłam ciężko walcząc sama ze sobą. Próbując nie zasnąć wlepiłam swój wzrok w biały sufit; wyobrażając sobie scenariusze, w których chciałabym być szczęśliwa. Złudna myśl bezsenności. Po prostu zasnęłam wycieńczona..
Tylko zasnęłam..

Pov. Yoongi

- YoonSoo ? - mruknąłem nachylając się nad siostrą - obudź się - szturchnąłem ją delikatnie w ramie - proszę cię nie spij - rzuciłem bezradnie. Opadłem na kolana chwytając ją delikatnie za dłoń i tamując krwawienie. To jest nie do wybaczenia. Żadne słowa ani czyny nie zrekompensują YoonSoo tego co straciła przez te tygodnie. Jest jeszcze młoda, powinna cieszyć się życiem, ale.. ona go nienawidzi. Wszystko przez słowa. Okropne słowa; kłamstwo.
Westchnęłam i wstałem ruszając po apteczkę. Wyjąłem wodę utlenioną i przemyłem świeże rany. Widziałem cień bólu na twarzy Soo..skrzywiła się i wymamrotałam coś pod nosem. Ona tylko zasnęła..
Starannie i delikatnie owinąłem jej dłoń bandażem i ścierając krew z mebli nakryłem kołdrą. Ucałowałem ją w czubek głowy i najciszej jak tylko mogłem wyszedłem z pokoju.
- hyung co z.. - zapytał Jungkook, ale przerwał koedy zobaczył krew na moich ubraniach - co jest ? Co się stało ? - zapytał przestraszony.
- popilnuj jej przez chwile - mruknęłam, a ten kiwnął głową. Ruszyłem w kierunku pokoju Seungriego. Stanęłam przed drzwiami i zapukałem kilkukrotnie. Po chwili otworzył mi brunet we własnej osobie. Spojrzał na mnie badawczo i pokręcił głową na boki jakby wiedział co się stało.
- jak z nią ? - zapytał przygnębiony.
- chyba lepiej.. teraz śpi - mruknęłam - powiedz mu, że czekam w jadalni i lepiej żeby przeszedł - dodałem na odchodne i skierowałem się w stronę jadalni. Usiadłem przy stoliku i czekałem. To zaszło już za daleko.. jeśli teraz odpowiednio nie zareaguje ten koszmar nigdy się nie skończy. Chwile później przyszedł. Usiadł przede mną i wlepił wzrok w serwetki na stole - mam nadzieje, że już wytrzeźwiałeś - mruknęłam beznamiętnie, a ten tylko kiwnął głową - co ty chcesz tym osiągnąć ? - spojrzałem na niego poważnie - zachowujesz się gorzej niż nie jeden gówniarz
- nie interesuje mnie już jej życie - mruknął pod nosem.
- już ? Czy przed tem w ogóle cię to interesowało ? Czy do ciebie nie dociera, że trujesz jej tylko życie ? Dopierdalasz jej na każdym korku..
- skończmy już z tym odpierdalaniem - wtrącił - ja tego nie zacząłem
- nie obchodzi mnie już to - syknąłem - nie mam siły się już kłócić. Jeśli nie wierzysz teraz przejrzysz na oczy kiedy już będzie za późno
- tsaa.. nagle taki miły jesteś ? Nie masz ochoty znowu obić mi mordy ? - prychnął - chyba naprawdę zależy ci na złej opinii u ludzi
- jeśli w grę wchodzi YoonSoo niczyja opinia mnie nie obchodzi. Zrezygnuje ze wszystkiego tylko nie z niej. To jest moja siostra..
- a gdzie byłeś kilka lat temu, co ? Kiedy to mi zwierzała się ze wszystkiego i płakała w koszulkę ? Sam nie jesteś lepszy
- może i nie jestem - wzruszyłem ramionami - ale przejrzałem na oczy i zrozumiałem dobitnie swój błąd i naprawiłem wszystko to co zniszczyłem..
- wali mnie to, wiesz ? Ona już mnie nie obchodzi znalazłem dziewczynę, którą..... kocham..
- wahasz się - prychnąłem - gdybys rzeczywiście ją kochał nie miał byś wątpliwości przed słowem „kocham". Ale nie moja sprawa. Rób co chcesz i z kim chcesz, ale przysięgam na Boga jeżeli Soo kolejny raz będzie płakać i.. skrzywdzi siebie z twojego powodu.. wtedy naprawdę cię zabije i dobrze ci radzę weź moje słowa na poważnie - wstałem na równe nogi - już nigdy nie chce słyszeć o tobie z jej ust, nie chce żebyś się do niej zbliżaj, ani nawet na nią patrzył. Nie chce kolejny raz usłyszeć, że w internecie znowu została o coś oskarżona przez twoją „dziewczynę" - zrobiłem cudzysłów w powietrzu - nigdy, rozumiesz ? - spojrzałem na niego z mordem w oczach.
- jak sobie chcesz, ale siostrzyczki też przypilnuj. Sama święta nie jest - prychnął.
- radzę ci uważać na wszystko co robisz - powiedziałem na odchodne. Jeśli chce dalej kontynuować wojnę, proszę bardzo.. jeszcze będzie tego żałować..


————————————————————
Yoongi czy ty powiedziałeś, że mógłbyś zrezygnować z kariery dla YoonSoo ? 🥰
Nie wierze w to co tu się dzieje. Czyżby Jiyong nie kochał Jennie ? Jakie macie zdanie na ten temat ?
I wielkie pytanie dla was. Lubicie kryminały ? A co gdyby połączyć kryminał i BTS ? Właśnie na taki rodzaj książki wpadłam kilka dni temu. Proszę napiszcie co o tym sądzicie..💜 Kocham was ! ❤️

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz