Rozdział 27

1.2K 60 6
                                    

Od samego rana nie odzywałam się do SunMi. Za to co zrobiła i powiedziała. Świadomie przekroczyła granice. Jak można być, aż tak durnym ? Nie wiem. Ale jak widać SunMi jest na to dowodem. Nie ważne ile ma się lat i tak można w dalszym ciągu głupim. A nawet z każdą sekundą stawać się jeszcze bardziej głupszym. Usiadłam wygodnie na leżaku na balkonie i relaksacyjne zaciągnęłam się papierosem.
- długo się będziesz nie odzywać ? - zapytała dosiadając się obok mnie. Zignorowałam dziewczynę i dalej paliłam papierosa - no weź Soo, naprawdę przepraszam - spuściła głowę. Ani trochę nie zrobiło mi się jej szkoda. No... może trochę - nie bądź już zła - westchnęła. Wyrzuciłam końcówkę papierosa do popielniczki i opuściłam balkon. Poszłam do kuchni i nalałam wody do szklanki, którą ciurkiem wypiłam - co mam zrobić, żebyś się w końcu odezwała do mnie ? - zapytała zrezygnowana dziewczyna. Wyminęłam ją. Wzięłam rzeczy z szafki i poszłam do łazienki. Przebrałam się.

Założyłam buty

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Założyłam buty. Ze stolika zabrałam okulary i maseczkę.
- ej... gdzie idziesz ? - zapytała SunMi, a jedynie jaką odpowiedz usłyszała to trzaśnięcie drzwiami. Poprawiłam okulary na nosie i weszłam do windy. Zjechałam na sam dół. Wyszłam z hotelu i spacerowałam po Malezyjskich ulicach.

Przysiadłam na ławce w parku i wpatrywałam się w otaczający mnie krajobraz. Wszystko tu było takie poukładane. Nie jak moje życie. Wszystko zaczyna się komplikować. Wszystko dzieje się za szybko i w jednakowym czasie. Chociaż... chociaż gdyby działo się to wolniej. Dała bym radę. Udźwignęła bym ten ciężar. Upadała bym, aby za chwile się podnieść. Ale teraz nie potrafię. Nie potrafię wziąć się w garść i sobie z tym poradzić za dużo tego. Najpierw odwrócili się ode mnie przyjaciele, spadł na mnie wielki hejt. Ludzie mnie nie nawidzą i pokazują mi to kiedy spotykają mnie na ulicy. Dziwne groźby, które w dalszym ciągu dostaje. A teraz na dodatek ta dwójka podejrzanych ludzi. Mark i Sehun. Ich imiona są nawet podejrzane. Czy los nie ma dla mnie innych niespodzianek ? Jakby tego było mało czuje, że wydarzy się coś złego. Znowu. Mam takie dziwne przeczucie. Wzdrygnęłam się kiedy usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu. Wyjęłam go z kieszeni spodni i sprawdziłam kto dzwoni. Dzwonił Yoongi.
- halo ?
- cześć Soo co u ciebie ? - zapytał dosyć... przygnębiony głosem.
- nie narzekam, ale słychać po tobie, że coś się dzieje, więc co się stało ? - zapytałam zmartwiona.
- ahh... - westchnął - poczekaj chwile - w słuchawce słyszałam jak wychodzi i zamyka drzwi - nie chce żeby chłopaki słyszały - mruknął - wiesz chodzi o to, że na Jimina spadł ostatnio ogromny hejt
- huh ? Za co ?
- sami nie wiemy. Ludzi wypominają stare rzeczy i dopowiadają jakieś nie stworzone historie
- konkretnie co mówią ? - zapytałam i zmarszczyłam brwi.
- ktoś puścił plotkę, że Jimin kogoś zgwałcił co nie jest prawdą - załkał - piszą, żeby spotkał się w piekle z babcią Taehyunga. To jest okropne. Nie mam już na to siły - westchnął.
- och.. to nie dobrze. A wytwórnia ? Zrobiła już jakieś kroki w tej sprawie ? - zapytałam.
- tak.. napisali, że wszczynają postępowanie przeciwko tym osobą, ale bo ja wiem, czy to coś dało - westchnął.
- a Jimin ?
- widział te wszystkie komentarze, jest już tym zmęczony i przytłoczony jak my wszyscy
- tylko.. pilnujcie go Yoongi - mruknęłam - musze już kończyć, zadzwonię później okej ?
- w porządku trzymaj się - rozłączyłam się i schowałam telefon. Nie mogę w to uwierzyć. Jak ludzie mogą się zachowywać w ten sposób ? Krzywić kogoś wiedząc, że Jimin czyta te wszystkie komentarze. Czy ludzie tak bardzo nie mają własnego życia ? Jedyne co potrafią to sprawiać innym przykrość i wprowadzić w błędna świadomość, że ludzie są nic nie wart bo osiągneli sukces. Tego właśnie im zazdroszczą..

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz