Rozdział 61

1K 64 16
                                    

To nie tak, że mam już dostać.. no okej.. mam dosyć. Myślałam, że to co stało się jakieś 2 tygodnie temu.. że po prostu o tym zapomną. Ale teraz widzę, że zamiast tracić na sile jest wręcz odwrotnie. Nowe scenariusze, domyślenia i oskarżenia. Zrobili ze mnie „potwora", który jest egoistą, zadufanym w siebie człowiekiem i bezdusznym dla innych, takiego, którego jedynie co interesuje to własny czubek nosa. Jeśli za taką mnie uważają, dlaczego mam mówić, że jest inaczej ? I tak mnie nie słuchają... to bez celowe. Ciagle tłumaczenie się z czegoś to tak naprawdę nie jest prawdą. Mijanie się z celem..jeśli chcą.. wbrew siebie mogę taka być..
- jak się czujesz ? Coś cię boli ? Jesteś głodna ? Może pójdziemy coś zjeść ? Mama wczoraj do mnie dzwoniła - Yoongi zasypywał mnie pytaniami, ale ja za bardzo nie słuchałam.
- huh ? - zamrugałam kilkukrotnie wyrywając się tym samym z zamyśleń - taaa do mnie też dzwoniła - mruknęłam.
- strasznie się o ciebie martwią
- wiem - westchnęłam - kiedy wrócimy do Korei muszę pojechać do Deagu - zastanowiłam się chwile - zostanę tam na jakieś czas, a potem wrócę do siebie - Yoongi już otwierał usta żeby coś powiedzieć - nie ma takiej opcji. Nie mogę ciagle siedzieć wam na głowie; macie ważniejsze sprawy
- dobrze wiesz, że nie jesteś dla nas problemem..

- JESTEŚ GÓWNO WARTA - wysyczał w prost przez zaciśnięte zęby - stwarzasz tylko i wyłącznie same problemy !
- p-przepraszam - załkałam pociągając nosem starając się opanować własne ciało, które drżało jak nigdy w życiu - ż-że nie j-jest-tem j-już człowiekiem. J-j-jestem p-probl-lem-mem

- YoonSoo ? - Yoongi szturchnął mnie w ramie, a ja spojrzałam na niego - krew leci ci z nosa - powiedział przerażony i szybko zaczął szukać chusteczek. Ja przysunęłam dłoń do twarzy i delikatnie opuszkami dotknęłam swojego nosa. Spojrzałam na swoją dłoń, która była cała we krwi.
- skąd ta krew ? - usłyszałam głos Taehyung'a - hejj wszystko w porządku ? - spojrzał na mnie - co się stało ? - chłopak spojrzał na mojego brata.
- nie wiem - westchnął przykładając chusteczkę do mojego nosa - rozmawialiśmy i zaczęła krwawić
- może trzeba jechać z tym do lekarza ?
- nie, nie żadnych lekarzy - pokręciłam głową na boki
- nie możemy tak tego bagatelizować - wtrącił Yoongi - zrozum, że się o ciebie martwimy - dodał.
- to nic pewnie zaraz mi przejdzie - machnęłam ręką w powietrzu - chodźmy na śniadanie - ponagliła chłopaków sama ruszyłam w stronę stołówki. Po dorsze natknęłam się na Seungriego.
- o jezu co ci ? - zapytał zatrzymując mnie ramieniem - wszystko okej ? - spojrzał na mnie badawczo.
- to tylko przemęczenie nic wielkiego - wzruszyłam ramionami - chodźmy w końcu na te śniadanie - westchnęłam i spojrzałam za siebie - idziecie ? - zwróciłam się do Yoongiego i Taehyunga.
- tak, tak idziemy - powiedział Yoongi podając mi świeżą chusteczkę. W końcu doszliśmy do stołówki gdzie czekała na mas reszta. Usiadłam na swoim miejscu i oparłam się wygodzie o oparcie.
- co...
- t o  t y l k o  p r z e m ę c z e n i e - przerwałam Namjoon'owi. Już nie mam ochoty tłumaczyć się co chwile z tego samego. Zajęłam się jedzeniem po mimo ogromnej niechęci zjadłam całe śniadanie marząc tylko o tym, aby je zwrócić - mogę zostać dzisiaj w hotelu ? - spojrzałam na chłopaków - szczerze mówiąc nie czuje się najlepiej..
- jasne, ale nie wychodź nigdzie sama - powiedział Yoongi - i gdyby coś się działo odrazu do mnie dzwoń, okej ? - pokiwałam twierdząco głową - wrócimy przed 23 - dodał.

Chłopcy pojechali godzinę temu. Ja leżałam na łóżko bez celu patrząc się w sufit. Dokładnie wszystko analizowałam. Wszystko to co wydarzyło się wczoraj było po prostu błędem. Czymś co w ogóle nie powinno się wydarzyć. Gadają za moimi plecami.. więc dam im do tego ciekawy powód. Czuje, że z biegiem czasu przestaje mnie już cokolwiek interesować..rzeczy, które kiedyś powodowały uśmiech na twarzy; przestają cieszyć. Smutek przeradza się w gniew, potem zmienia się w niechęć do wszystkiego, a teraz zapominam jak szczerze się uśmiechać. Z zamykam wyrwał mnie dzwoniący telefon.
- halo ? - mruknęłam.
- no hej co się wczoraj stało ? - usłyszałam SunMi.
- ach.. to bez sensu - jęknęłam - wolałabym wrócić już do Korei
- z tego co wiem to wracacie jutro wieczorem - powiedziała pocieszająco - ale ty jak się czujesz ?
- bywało lepiej - zaśmiałam się gorzko - ty rozumiesz, że stwierdzili u mnie nerwice ? - prychnęłam.
- nic dziwnego, przecież to co się teraz dzieje to jest totalna porażka. Ja go w ogóle nie rozumiem. Znamy się się prawie 2 lata, a on odwala takie coś
- mniejsza z nim - machnęłam ręka w powietrzu - skoro tak się stało to znaczy, że musiało tak się stać. Sama nie wiem już o co w tym chodzi - zastanowiłam się.
- właśnie miałam ci mówić, sprawdzałam rano e-maila i dostałaś propozycje wzięcia udziału w wywiadzie
- huh ? Jakim wywiadzie ? - zmarszczyłam brwi
- jak ona miała ? Ellen ? Czy jakoś tak. To ta amerykanka w każdym bądź razie dostałaś oficjalne zaproszenie od samej Ellen
- uhmmm... na kiedy ?
- czekaj... za 3 dni, wtedy będziesz już w Korei, a to nie jest wcale taki głupi pomysł. Sprostowałbyś wszystko..
- odmów jej - wtrąciłam - nie mam czasu na bzdety, a tym bardziej na udzielenie wywiadu. To się po prostu nie uda - westchnęłam.
- napewno ?
- tak, niech zostanie tak jak jest. Nawet jeśli wszystko bym powiedziała szansa, że ludzie zmienią nastawienie jest bliska zeru - wzruszyłam ramionami.
- ehh.. jak chcesz
- zdzwonimy się później, musze już kończyć - rozłączyłam się i rzuciłam telefonem na łóżko. Że też akurat do wywiadu chcieli właśnie mnie. Bezsens.
Czy to coś zmieni jeśli udzielę wywiadu ? Szczerze w to wątpię; tylko pogorszę sprawę. Usiadłam na fotelu i westchnęłam głęboko. Chwile później usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
- cholera komu się tak nudzi ? - powiedziałam do siebie i niechętnie sięgnęłam po telefon.

ChaeRin (CL)
Widziałam wszystko w internecie
Co się wczoraj stało ?

YoonSoo
Dlaczego każdy o to teraz pyta ? Nie mogę tego zachować dla siebie ?

ChaeRin
Martwię się o ciebie
Możemy się spotkać odrazu jak wrócisz ?

YoonSoo
Niech będzie

ChaeRin
A ty jak się czujesz ?

YoonSoo
Jest okej

Odłożyłam telefon. Nie mam ochoty pisać z kimkolwiek. Wszyscy tak bardzo się tym interesują, może zacznę nagrywać całe swoje życie, a potem odtworzę całemu światu i wszyscy będą wiedzieć o co chodzi. To się wydaje lepszym pomysłem niż powstawanie serki razy co takiego wydarzyło się w życiu YoonSoo; pomyślałam.

Dochodziła już 22, a chłopaki mieli być za godzinę. Mozolnie sięgnęłam po paczkę papierosów i wyszłam z pokoju. Weszłam do windy i zjechałam na sam dół. Wyszłam przed hotel i stanęłam na uboczu. Wyjęłam z paczki jednego papierosa i rozpaliłam go zaciągając się mocniej dymem. Z daleka widziałam cały BIG BANG wchodzący do hotelu. Nie mam ochoty teraz z nikim rozmawiać. Chce po prostu jak najszybciej wrócić do domu...

Wyrzuciłam końcówkę papierosa i weszłam do środka. Skierowałam się w stronę windy i nacisnęłam odpowiedni guzik, drzwi zaczęły się zamykać, ale...

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz