Rozdział 14

1.7K 58 15
                                    

Wyjęłam z pudełka jedną z ostrzejszych żyletek. Obróciłam ją kilkukrotnie w palcach, aby upewnić się, że nadaje się do przydzielonego zadania. Pewnie chwyciłam żyletkę i przyłożyłam ją do bladego nadgarstka przyduszając ją lekko do skory. Wzięłam głębszy oddech i pociągnęłam. Krew jak na zawołanie zaczęła ciurkiem spływać na podłogę. Poczułam pewnego rodzaju ulgę. Wszystkie emocje powoli opadały dając upragniony spokój. Ale to nie efekt jaki chce osiągnąć. Ponownie przyłożyłam ostrze do skory i pewnie pociągnęłam. Robiłam tak jeszcze kilka razy, aż całkowicie nie poczułam się pusta. Mówiąc pusta miałam na myśli, wyprana z jakichkolwiek targających mną emocji. Okaleczanie siebie daje w pewnym sensie spokój, emocje opadają, stajesz się spokojniejsza. Rzuciłam żyletkę w kąt i oparłam się o łóżko. Ręka piekła i zrobiłam się cała czerwona. Wokół było pełno krwi. Świeżej jak i zaschniętej. Wyjęłam z paczki papierosa, rozpaliłam go wsadzając do ust i zaciągnęłam się dymem. Westchnęłam. Obojętnie już mi jest czy ktoś mnie zrani, zniszczy. I tak już jestem nikim. Skończyłam palić i wstałam z podłogi. Powędrowałam do łazienki z krwawiącą wciąż ręką. Włożyłam okaleczoną dłoń pod lodowaty strumień wody. Natychmiastowo woda przybrała kolor czerwieni, a rany przestały piec. Z półki sięgałam wodę utlenioną i otwierając korek zębami wylałam zawartość buteleczki na cięcia. Syknęłam z bólu kiedy w otwarte rany dostała się woda utleniona. Owinęłam nadgarstek świeżym bandażem i założyłam ocieplacz na rękę.

Wyszłam z łazienki i zabrałam walizkę z sypialni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z łazienki i zabrałam walizkę z sypialni. Zeszłam na dół po schodach i zostawiajac ją w salonie zaczęłam pakować ostatnie rzeczy do torby. Laptopa schowałam do torby wraz z innymi potrzebnymi rzeczami do nagrywania. Gotowa zeszłam na dół. Założyłam buty i zgasiłam wszystkie światła. Zamknęłam wszystkie drzwi na klucz, a walizkę włożyłam do bagażnika. Wsiadłam na miejsce kierowcy i odpaliłam silnik. Wyjeżdżając z podjazdu zamknęłam jeszcze bramę. Upewniając się, że wszystko jest zamknięte wyjechałam na Seulskie ulice i zaczęłam kierować się w stronę Deagu.

Po kilku godzinnej podróży w końcu dotarłam na miejsce. Wysiadłam z samochodu i wyjęłam walizkę. W drzwiach czekała już na mnie mama.
- kochanie jak dobrze cię widzieć ! - powiedziała radośnie i zamknęła mnie w szczelnym uścisku.
- ciebie też mamo - powiedziałam. Weszłyśmy do domu, a już w salonie powitał mnie tata.
- YoonSoo ! - podszedł do mnie i również mnie przytulił - w końcu w tym domu ktoś będzie - zawołanie radośnie.
- przecież jest jeszcze Geumujae - dodałam.
- od tygodnia ma dziewczynę - zaśmiała się mama wchodząc do kuchni.
- przyjdą dzisiaj na kolacje - dodał tata.
- i ja nic nie wiem ? - powiedziałam z wyrzutem, ale za chwile uśmiechnęłam się w jego stronę.
- chciał zrobić niespodziankę - krzyknęła z kuchni mama.
- pewnie się dogadacie - zaczął siadając na fotelu - jest w twoim wieku - dodał.
- o kurcze - zaśmiałam się i nerwowo podrapałam po głowie.
- a wy ? Już ja widzieliście ? - zapytałam.
- kilka dni temu zaprosił ja do nas na obiad. Jest całkiem sympatyczna - powiedziała mama wchodząc do kuchni i podając mi ciepłą herbatę.
- skoro jak ty to mówisz to rzeczywiście musi tak być - zaśmiałam się i upiłam łyk cieplej herbaty. Przez chwile zapanowała cisza, która przerwała moja rodzicielka.
- YoonSoo skarbie...- zaczęła
- huh ? - spojrzałam na nią niezrozumiale.
- powiedz nam co się dzieje - dokończył tata.
- w sensie ? - zapytałam. Zaczynałam podejrzewać o co im chodzi. Przełknęłam głośno ślinę.
- cała telewizja trąbi o tobie, że zrobiłaś coś tej dziewczynie - powiedziała smutno mama. Westchnęłam i odstawiłam kubek z herbatą na stół.
- nic jej nie zrobiłam... - zaczęłam.
- więc co się stało ?
- JiYoung zaprosił mnie na jakąś tam ich rocznice czy coś - zaczęłam, czułam jak łzy zbierają mi się do oczu - na początku było okej, ale potem jakoś tak się złożyło, że wszyscy gdzieś się rozeszli, a ja zostałam z nią sam na sam - mruknęłam, pierwsza łza spłynęła po moim policzku - mówiła, że mam się od niego odczepić, że nie pasuje do nich, a potem sama się uderzyła i upadła na ziemie - zaczęłam płakać. Obok mnie usidła mama i przytuliła mnie do siebie głaskając po plecach - z-zaczęła krzyczeć, a-a wszyscy się zbiegli w-wmówiła i-im, że t-to j-ja ją u-uderzyłam, n-nawrzeszczeli n-na mnie i o-ode-eszli - rozpłakałam się na dobre - a-a n-na do-odatek d-dzisiaj i-ich widziałam - skończyłam mówić i wtuliłam się w moją mamę. Na chwile zapanowała cisza, aż do momentu kiedy nie odezwał się tata
- a wydawał się taki w porządku - westchnął przygnębiony, ale zaraz podszedł do mnie i mnie przytulił
- nie przejmuj się skarbie - powiedziała mama i ucałowała mnie w czubek głowę.
- wcale się nie przejmuje - wydukałam już trochę spokojniejsza.
- podobał ci się prawda ? - zapytała. Jako odpowiedz pokiwałam twierdząco głową. Nic już więcej nie mówili. Po prostu byli przy mnie. Tego zawsze chciałam. Nagle po domu rozległ się dzwonek od drzwi.
- to pewnie Geumjae - powiedział tata.
- za chwile przyjdę, tylko się ogarnę - powiedziałam wstając. Wzięłam swoje rzeczy i zaniosłam do swojego pokoju. Wyjęłam z torby kosmetyczkę i wacikami starłam rozmazany tusz. Poprawiłam swój makijaż pudrem i przeczesała dłonią włosy. Po chwili zeszłam na dół. Z kuchni było słychać już mamę, która zaczęła przygotowywać kolacje, a reszta siedziała w salonie. Jak tylko Geumjae mnie zobaczył podszedł do mnie i zamknął mnie w szczelnym uścisku.
- chodź przedstawię ci kogoś - powiedział uśmiechnięty, pociągnął mnie za rękę i podszedł do tej dziewczyny - to jest Cho Miyeon, moja dziewczyna - uśmiechnął się pokazując swoje dołeczki - to jest moja siostra,YoonSoo wskazał na mnie
- miło cię poznać - powiedziałam lekko się uśmiechając.
- ciebie również - powiedziała odwzajemniają uśmiech. Była dosyć niską, bo ja wiem może w moim wzroście, blondynką. Wydaje się trochę starsza niż mówił mi tata, a może to przez ten makijaż ? Nie wiem. Usiedliśmy w salonie na kanapie i zaczęła się rozmowa
- jak ci idzie na uczelni ? - zapytał mój tata.
- Nawet dobrze proszę Pana, nauczyciele dają wycisk - zaśmiała się lekko - a ty YoonSoo, studiujesz gdzieś ? - zapytała.
- nigdzie nie studiuje bo nie ma kierunków, które przypadły mi do gustu - odpowiedziałam. Jest trochę denerwująca. Bardzo dużo mówi.
- chodziłaś do liceum w Deagu ? Może się znamy z widzenia ? Ja chodziłam do prywatnego liceum Sangnim - dodała dumna.
- uczyłam się w Seulu - mruknęłam i wzięłam łyk herbaty.
- Omo, a gdzie ?
- Seoul Performing Arts High Shool (SOPA) - powiedziałam. Nim zdążyła coś powiedzieć z kuchni usłyszeliśmy wołania mamy.
- kolacja ! - wszyscy wstaliśmy i razem poszliśmy do kuchni. Usiadłam na swoim miejscu, a obok mnie zaraz usiadła Miyeon. Talerze z jedzeniem były już na stole i kiedy wszyscy byli na miejscach zaczęliśmy jeść. Nagle po kuchni rozbrzmiał dzwonek telefonu. Moja rodzicielka wstała od stołu i wręcz popędziła odebrać dzwoniącą komórkę. Chwile potem wróciła i usiadła z powrotem na miejsce.
- Yoongi dzwonił - powiedziała.
- co chciał ? - zapytałam ciekawa.
- pytał czy jesteś już w domu, bo nie odbierałaś od niego telefonu - powiedziała i upiła łyk soku - a i mówił żebyś wieczorem do niego zadzwoniła - dodała uśmiechnięta.
- to twój chłopak ? - zapytała Miyeon
- Yoongi to mój brat - mruknęłam i wróciłam do jedzenia.
- podobno ostatnio zerwałaś z G-dragonem, to prawda ? - zapytała.
- nawet z nim nie byłam - powiedziałam już lekko poddenerwowana.
- kochanie jedz - wtrącił się Geumjae. Ta spojrzała na niego i znowu wzrokiem wróciła do mnie.
- słyszałam, że teraz jest z tą wokalistką Jennie - uśmiechnęła się - zobacz - powiedziała i wyjęła telefon. Poszperała w nim chwile i dosłownie przed nosem zaczęła pokazywać mi zdjęcia Jiyonga z Jennie. Westchnęłam. Odłożyłam pałeczki i wstałam od stołu.
- najadłam się - mruknęłam i poszłam do swojego pokoju. Otwarłam okno i siadając na fotelu rozpaliłam papierosa. Co jest z tą dziewczyną nie tak ? Robi to specjalnie czy po prostu jest taka głupia.  Wzięłam w dłonie telefon, a moje oczy momentalnie powiększyły się do granic możliwości. Miałam kilkanaście nieodebranych połączeń od Yoongiego i dużo wiadomości.

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz