Leniwie otworzyłam powieki. Przetarłam zaspane oczy i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki i ogarnęłam poranną rutynę. Wzięłam prysznic, umyłam włosy i opuściłam łazienkę. Wróciłam do sypialni i wyjęłam rzeczy z szafy.
Wzięłam telefon z szafki i zeszłam na dół. Wyjęłam z lodówki zimną wodę i wypiłam ciurkiem całą szklankę. Zrobiłam na śniadanie małą porcje płatków śniadaniowych. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Wzięłam telefon do ręki, aby sprawdzić kto napisał. Ku mojemu zadowoleniu napisał JiYong.
JiYong
Hej Soo, co dzisiaj robisz ?YoonSoo
Nie mam planów, a czemu pytasz ?JiYong
Wiesz pomyślałem, że mogli byśmy się spotkać jeśli chceszYoonSoo
Jasne, gdzie i o której ?JiYong
Przyjadę po ciebie o 14 w porządku ?YoonSoo
Okej, to czekamOdłożyłam telefon na stół. Cieszyłam się jak dziecko. A największą radość sprawił mi wczorajszy pocałunek z JiYong'iem. Mam nadzieje, że dla niego coś znaczył i, że chce o tym porozmawiać.
Godzina 14
JiYong nie spóźnił się ani minuty. Punktualnie przyjechał, otworzył mi drzwi od samochodu, a chwile później sam usiadł za kierownicą.
— To gdzie jedziemy ? — Zapytałam uśmiechnięta do granic możliwości.
— Myślałem żeby pojechać najpierw na obiad, a potem na lody. Co ty na to? — Zapytał pokazując swoje dołeczki w policzkach.
— Jasne ! — Powiedziałam uradowana.
— A co ty taka dzisiaj szczęśliwa jak nigdy ? — Zapytał uśmiechnięty lekko się śmiejąc.
— A tak jakoś. — Zawstydziłam się.
— Powinnaś częściej się uśmiechać. — Powiedział i puścił mi oczko. — Podoba mi się jak chodzisz taka uśmiechnięta. — Dodał. Próbowałam zakryć rumieńce włosami co nie uszło uwadze chłopaka. — Widzę jak się rumienisz. — Zaśmiał się lekko.
— Wydaje ci się. — Uśmiechnęłam się.
— Nie wydaje mi się. — Powiedział uśmiechnięty. — Soo, wczoraj trochę mnie poniosło. — Podrapał się po karku i spojrzał na mnie przelotnie.
— Nic nie szkodzi. — Spojrzałam na niego.
— Masz słodkie te ustka. — Mruknął zawstydzony.
— Dziękuje. — Zarumieniłam się. Nim się obejżałam byliśmy już pod restauracją.
— Jesteśmy na miejscu. — JiYong wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi. Weszliśmy do małej knajpki i usiedliśmy w pod oknem. Podeszła do nas kelnerka i złożyliśmy zamówienie.
— Wczoraj napisał do mnie Yoongi. — Westchnęłam.
— Czego chciał ? — Zapytał popijając sok.
— Pytał czy mam czas spotkać się z nim. — Odpowiedziałam. — Odpisałam mu, że ewentualnie jak znajdę czas, ale jak narazie go nie mam. — Lekko się zaśmiałam.
— Tylko pamiętaj, że gdyby coś się działo, odrazu dzwoń do mnie. — Powiedział i chwycił mnie za rękę na co się uśmiechnęłam. Kelnerka przyniosła nam nasze zamówienia i zaczęliśmy jeść. — Jestem pełen podziwu. — Przerwał ciszę między nami.
— Dlaczego ? — Zapytałam z pełnymi ustami.
— Zaczęłaś normalnie jeść, cieszy mnie to. — Uśmiechnął się.
— E tam. — Machnęłam ręką.
— Nie żadne „e tam" YoonSoo jestem naprawdę dumny z ciebie. — Wypiął teatralnie pierś.
— Dziękuję. — Zarumieniłam się. Dalej obiad jedliśmy w ciszy. W restauracji spędziliśmy jeszcze pół godziny. Opuściliśmy lokal i wsiedliśmy do samochodu.
— Nigdy się ze mną nie sprzeczaj bo nie wygrasz. — Zaśmiał się JiYong. W restauracji sprzeczaliśmy się kto ma zapłacić za obiad. Oczywiście, że wygrał JiYong.
— Ahh... skończ, teraz już to wiem. — Również się zaśmiałam. Zegarek wskazywał na godzinę 16:30. — To teraz na lody ? — Zapytałam radośnie.
— Dla ciebie wszystko. — Puścił mi oczko. Jechaliśmy przez 10 minut słuchając muzyki w radiu. Chwile później byliśmy na miejscu. Weszliśmy do lodziarni, a JiYong zamówił lody. I oczywiście. Musiał zapłacić. Wzięliśmy lody i poszliśmy do pobliskiego parku i usiedliśmy na ławce. — Zespół z mojej wytwórni obchodził kilka dni temu 4 rocznice, a jutro zorganizowaliśmy małe spotkanko. — Powiedział.
— Jaki zespół ? — Zapytałam z ciekawości.
— Dziewczyny z BlackPink. — Odpowiedział. — I może chciała byś wybrać się ze mną ? — Zapytał.
— Dobrze wiesz, że nie przepadam zbytnio za dziewczynami. — Wykrzywiłam usta w grymasie.
— Są całkiem sympatyczne.
— Jakoś mnie to nie przekonuje.
— Będę miał cię zawsze na oku. — Uśmiechnął się.
— No dobra niech ci będzie. — Westchnęłam. — O której ?
— Przyjdę jutro po ciebie o 16, wiec bądź gotowa. — Objął mnie ramieniem.
— No dobrzee oppa. — Uśmiechnęłam się słodko w jego kierunku.
— Moje serce mięknieje kiedy widzę cię taką. — Spojrzał w moje oczy. Dłonią przejechałam po jego policzku i lekko musnęłam jego. Odpaliłam się od niego.
— Przepraszam. — Mruknęłam zarumieniona i zawstydzona.
— Nic nie szkodzi. — Powiedział radośnie. — Podobają mi się takie czułości. — Dodał i również lekko musnął moje usta. — Jesteś dla mnie ważna. — Przytulił mnie co odwzajemniłam.30 minut później
— To do jutra. — Powiedziałam przytulając chłopaka co odwzajemnił.
— Już nie mogę się do czekać. — Swoimi dłoni chwycił moje policzki i pocałował w usta. — Nie mogłem się oprzeć. — Dodał pomachałam mu na pożegnanie i weszłam do domu. Byłam taka szczęśliwa. Dosłownie jak nigdy. Serce biło mi jak opętane. Biegałam po całym domu ze szczęścia. Z transu wyrwał mnie dzwoniący telefon. Dzwonił Jay. Odrazu odebrałam.Rozmowa
— Boże Jay jak ja się cieszę ! Jestem taka szczeliwa, że biegam po całym domu ! — Krzyknęłam mu do słuchawki.
— Nie krzycz tak bo ogłuchnę. — Zaśmiał się - z czego się tak cieszysz ? — Zapytał.
— Siedzisz teraz ?
— No siędzie, a co ?
— To dobrze bo mogł byś upaść. — Zaśmiałam się. — Teraz uważnie mnie słuchaj...
— Dobra wytężam uszy i słucham uważnie. — Zaśmiał się w niebo głosy.
— Ja...
— Ty... — Zaśmiał się lekko.
— Całowałam się z JiYong'iem !
— No kurwa dziewczyno nareszcie !! Gray słyszałeś ?! Soo całowała się z G-D !! Kurwa Gray szykuj garnitur, niedługo ślub !!
— Bardzo śmieszne, tak daleko nie myśle. — Zaśmiałam się.
— Myślisz, myślisz, ale mniejsza wolałabyś dziewczynkę czy chłopca ? — Zapytał głupkowato.
— Jay ! O czym ty myślisz ?!
— Pozytywnie patrzę w przyszłość, tylko stwierdzam fakty. — Zaśmiał się.
— Wiesz co, nie raz gadasz takie głupoty, że mam ochotę się położyć i już nie wstawać. — Usiadłam na kanapie.
— No dobra, dobra już przestaje, ale pamiętaj, że będę najlepszym wujkiem na świecie. — Zaśmiał się.
— Będę pamiętać, mam nadzieje, że będziesz wtedy spełniał każdą moją zachciankę. — Zaśmiałam się na cały głos.
— Od tego będziesz miała G-D, jego będziesz torturować. — Stwierdził radośnie.
— Dobra, dobra niech ci będzie. — Powiedziałam przez śmiech. — Musze już kończyć jestem zmęczona. — Dodałam. — Papa.
— Pa ! — Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na stolik. Z tego szczęścia chyba nie zasnę. Ogarnęłam wieczorną rutynę i położyłam się do łóżka. Mam nadzieje, że jutrzejszy dzień będzie tak samo cudowny jak dzisiejszy...—————-
Przepraszam, że taki krótki. Następny będzie już dłuższy. Miłego czytania❤️
CZYTASZ
Siostra | Min Yoongi
Fanfiction[ZAKOŃCZENIE CZĘŚCI 1] Osiemnastoletnia YoonSoo, znana także pod pseudonimem Soo jest popularną youtoberką na skale światową. Uwielbia śpiewać i tańczyć, ale nie obnosi się z tym u ludzi. Kilka lat wcześniej pokłóciła się z bratem. Nie utrzymują ze...