- c-co ? - wyjąkałem. Nie to wszystko nie może dziać się naprawdę. To jakiś koszmar, prawda ? Nie, YoonSoo nie może umrzeć.. ona nie może..
- jedyne co możemy teraz zrobić to czekać - lekarz westchnął spuszczając głowę w dół - kiedy operacja dobiegnie końca dowiemy się więcej szczegółów, bądźmy dobrej my..
- YoonSoo nie może umrzeć ! - zaprotestowałem. - wyjedzie z tego, prawda ? - łzy swobodnie spływały po moich policzkach.
- przykro mi, ale.. nie mam takiej pewności - powiedział pocieszająco klepiąc mnie po ramieniu. - musimy czekać.. niestety, ale czas jest na wagę złota.. - dodał. Wszyscy opuściliśmy jego gabinet i stanęliśmy na korytarzu - kiedy dowiem się czegoś więcej odrazu was poinformuje.. - uśmiechnął się słabo i odszedł w nieznanym mi kierunku. Przez jakiś czas stałem jak wryty wciąż nie mogąc uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Moja siostra, moja malutka siostra.. walczy właśnie o życie. Nie sądziłem, że będzie mi dane być w takiej sytuacji.
- hyung.. - z transu wyrwał mnie najmłodszy szturchając moje ramie. Tępo spojrzałem na bruneta. - napewno wszystko będzie dobrze - dodał próbując się uśmiechnąć, ale.. ale to nie był ten sam radosny uśmiech.
- młody ma racje - wtrącił Hoseok. - poczekajmy co będzie dalej. Musimy wierzyć, że wszystko będzie dobrze.. - kiwnąłem tylko głową. Usiedliśmy na krzesłach na korytarzu i czekaliśmy. Godzinę, dwie..Godzina 6:11
Na szpitalny korytarz wbiegli moi rodzice. Roztrzęsieni i zapłakani. A ja pierwszy raz widząc ich w tym stanie mógłbym powiedzieć, że to najsmutniejszy moment mojego życia. Natychmiast wstałem z krzesła i podbiegłem do mamy tuląc ją do siebie.
- Y-YoonGi.. - załkała płacząc w moje ramie. - co z nią ? Co z YoonSoo ? - spojrzała na mnie spuchniętym oczami od płaczu.
- jest operowana - mruknąłem ochryple; bezsilnie.
- rozmawiałeś z lekarzem ? - zapytała tata ledwo opanowywują emocje. Spuściłem głowę w dół.
- powiedział..powiedział, że..n-nie wie czy YoonSoo.. p-przeżyje.. - kolejny łzy popłynęły z moich oczu - jest w ciężkim stanie.. - pociągnąłem nosem. Nagle na korytarzu pojawiła się policja. Przełknąłem ciężko ślinę próbując się uspokoić.
- Państwo Min ? - zapytała policjantka, a moja mama w geście odpowiedzi kiwnęła tylko głową.
- co się stało naszej córce ? Kto jej to zrobił ? - wtrącił tata zaciskając pieści.
- napastników było kilku.. - odezwał się policjant patrząc na nas smutnym wzrokiem, a ja czułem jak przez moje ciało przepływa lodowata krew - na skrzyżowaniu ulic znaleziono krew dziewczyny i kije bejsbolowe . zabezpieczyliśmy wszystkie dowody i oddaliśmy do laboratorium. Postaramy się jak najszybciej odnaleźć sprawców zdarzenia - zapewnił nas mężczyzna.
- przejrzymy również okoliczny monitoring być może kamery ujęły całe zdarzenie. Skontaktujemy się z państwem jak tylko dowiemy się więcej informacji. Na razie to tyle - odezwała się policjantka, a po chwili odeszli.
- a gdzie GeumJae ? - zapytałem marszcząc brwi.
- miał nocną zmianę.. - mruknął smutno tata - przyjedzie do Seulu dziś wieczorem - otępiały usiadł na krzesełkach pod ścianą, a za nim mama. Nikt z nas nie chciał się odzywać. W ciszy czekaliśmy na..tak właściwie na co czekaliśmy ? Kto da mi tą cholerną pewność, że YoonSoo wyjedzie z tego cała ? Że lada moment z sali wyjedzie lekarz i powie, że jest cała i zdrowa ? Kto mi to zapewni ? Zamiast tego czekamy tu jak idioci modląc się o pieprzony cud..Godzina 8:47
Siedzieliśmy pod salą, w której była operowana YoonSoo. Przez cały czas nie potrafiłem znaleść sobie miejsca. Chodziłem z kąta w kąt mając przed oczami najgorsze scenariusze. Nie potrafiłem nic wypić, nic zjeść. Nawet papierosy nie wydawały już się tak dobre jak kiedyś. Jest już operowana ponad 5 godzin, a my dalek tkwimy w tej niewiedzy do czasu aż te cholerne drzwi się otworzą. Tylko..chciałbym żeby się otworzyły.. z moją siostrą.. wciąż żywą.
- powinieneś coś zjeść.. - powiedziała mama wyrywając mnie z zamyśleń. - nie zamęczaj się jeszcze bardziej YoonGi - dodała kładąc mi rękę na ramieniu.
- Nie mam ochoty - westchnąłem opierając się o ścianę - nic nie przełknę serce podchodzi mi pod samo gardło jak mogę normalnie jeść ? - pokręciłem głowa na boki. W ułamku sekundy drzwi od salo operacyjnej otworzyły się, a z nich w prost na nas wybiegła cała gromada lekarzy, a w samym środku na łóżku leżała YoonSoo. To co zobaczyłem...to najgorszy widok w życiu jaki kiedykolwiek przyszło mi zobaczyć. Jej kiedyś promieniującą szczęściem twarz..była.. była.. cała posiniaczona. W kolorowych; większych czy mniejszych siniakach. Z jej świeżo zaszytej brwi delikatnie spływała stróżka krwi. Jej podbite oczy napuchnięte od płaczu i poprzecinane usta z widocznymi śladami po zębach, które zapewne wbijała kiedy ból był zbyt mocny. To był widok, którego w życiu nie chciałem widzieć. Leżała bezwładnie na łóżku, który pchali lekarze w pośpiechu.
- Co z moją córką ?! - krzyknęła desperadzko rodzicielka próbując zatrzymać jednego z lekarzy.
- Stan bez zmian - to jedyne co usłyszeliśmy od mężczyzny, który zaraz potem znikną za drzwiami razem z moją siostrą.
- Pieprzeni lekarze - warknąłem czując łzy cisnące mi się do oczu. Zaciskając pieści szybkim krokiem zwróciłem się w stronę gabinetu lekarza prowadzącego ten cały szpital. Nie pukając odrazu wparowałem do środka, a zaraz za mną tata - co to jest do cholery ! - wybuchłem zaczynajac wymachiwać rękami - siedzimy tutaj już dobre kilka godzin, a nadal nic nie wiemy w jakim stanie jest YoonSoo ! - tata chwycił mnie za przedramię próbując uspokoić.
- Co jest z naszą córką do cholery ! Niech ktoś w końcu nam powie ! - wtrącił się tym razem tata. Lekarz spojrzał na nas zmieszany i westchnął ciężko, a nogi pode mną zadrżały..
CZYTASZ
Siostra | Min Yoongi
Fanfiction[ZAKOŃCZENIE CZĘŚCI 1] Osiemnastoletnia YoonSoo, znana także pod pseudonimem Soo jest popularną youtoberką na skale światową. Uwielbia śpiewać i tańczyć, ale nie obnosi się z tym u ludzi. Kilka lat wcześniej pokłóciła się z bratem. Nie utrzymują ze...