Rozdział 30

1.2K 54 16
                                    

Obudziłam się w środku nocy. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. 3:27. Potarłam zmęczone oczy. Poczułam jakiś ciężar kiedy chciałam poprawić kołdrę. SunMi leżała ze skrzyżowanymi rękami opierając się o łóżko. Spała. Wstałam delikatnie z łóżka, aby nie obudzić dziewczyny. Przeniosłam ją na kanapę
- huh ? - powiedziała zaspana
- śpij dalej idę tylko do łazienki - mruknęłam. Okryłam dziewczynę kocem i wyszłam z sali. Przemierzałam pusty korytarz. Dotarłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i obmyłam twarz lodowatą wodą. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Czy tak bardzo się zmieniłam ? Owszem. Zmieniłam się. Widać to gołym okiem. A samopoczucie ? Nie ma co komentować. Czuje się.. jak szmata. Świadomość, że podał mi pigułkę gwałtu z sekundy na sekundę stawała się bardziej przerażająca. Nigdy nie czułam się w ten sposób. W ogóle.. czy ja się jakoś czuje ? Po prostu czuje się dziwnie. Jakbym nic nie czuła. W mojej głowę którzy tylko jedno pytanie. Dlaczego mnie to spotyka? Gdzie popełniłam błąd. Przecież musi jakiś być. Dłużej nie wytrzymam. Czy świat naprawdę taki jest ? Może.. gdybym była nikim.. wiodła bym normalne życie?
- dziewczyno czemu ty się oszukujesz ? - szepnęłam sama do siebie i zmrużyłam oczy - jak długo jeszcze to będzie się ciągnąć ? Jak długo ty pociągniesz ? - mruknęłam - i tak jestem nikim, prawda ? - spojrzałam w lustro - prawda... - westchnęłam - to chyba koniec prawda ? Mój koniec - wydukałam na skraju płaczu - tak bardzo siebie nienawidzę - samotna łza spłynęła po moim policzku. Dlaczego to tak bardzo boli?

Wróciłam do sali i położyłam się na łóżku usilnie próbując zasnąć. Wzięłam telefon w dłoń, a moim oczom ukazał się artykuł sprzed.. godziny ?

„ Soo, a właściwie Min YoonSoo trafiła do Malezyjskiego szpitala z powodu prawdopodobnego omdlenia. Około godziny 18:30 południowokoreańska youtoberka zemdlała pod restauracją. Z niewiadomych nam przyczyn na miejscu zdarzenia pojawiła się policja. Jak podaje obsługa lokalu Min YoonSoo pojawiła się tam w towarzystwie przyjaciółki i dwóch nie znajomych mężczyzn. Kiedy dowiemy się więcej na temat tajemniczego omdlenia damy wam znać ! ~ Dispach"

Już się zaczyna. Zaczyna się. Zaraz dojdą do wszystkiego i dopiero się zacznie. Nerwowo zgryzłam wargę do krwi. Proszę, niech to się skończy, albo ja skończę z sobą.

Rano

- jak się Pani czuje ? - zapytała lekarka.
- dobrze - jest okropnie nigdy nie czułam się gorzej, wiesz ?
- badania nie wskazują na żadnych dolegliwości, ani uszczerbku na zdrowia, w recepcji czeka na Panią wypis, proszę podpisać i życzę powrotu do siebie - uśmiechnęła się ciepło i opuściła sale.
- masz bilety ? - zapytałam SunMi.
- tak, za 4 godziny mamy samolot - mruknęła zamyślona. Pokiwałam głową i zbierałam się do wyjścia kiedy do sali weszło dwóch policjantów
- dzień dobry - powiedzieli oby dawaj i ukłonili się co również uczyniłam - musimy Panią przesłuchać - pokiwałam głową i usiadłam z powrotem na łóżko - więc co Pani pamięta z wczorajszego wieczoru ?
- nie wiele - mruknęłam - ostatnie co pamiętam to jak wypiłam sok i zaczęłam dziwnie się czuć. Zrobiło mi się słabo i wyszłam za zewnątrz
- towarzyszył Pani chłopak ?
- tak nazywa się Mark
- nazwisko Pani zna ? - potarłam dłonią czoło.
- to.. chyba.. Mark Tuan - westchnęłam - tamten drugi to Lee Sehun, chyba. Nie pamietam
- badania laboratoryjne wskazały na obecność GHB w pani napoju
- tak wiem, miałam badanie krwi - przewróciłam oczami.
- gdyby przypomniała sobie Pani coś jeszcze proszę się zgłosić - założył czapkę - wym czasem my przekierujemy sprawę do komendy w Korei - uśmiechnął się i wyszedł.

Podpisałam wypis i mogłam w końcu stad wyjść - YoonSoo bo... - zatrzymała mnie dziewczyna - na zewnątrz jest mnóstwo reporterów - westchnęła - masz - podała mi maseczkę i okulary. To i tak się wyda. Naciągnęłam kaptur na głowę i wyszłam ze szpitala, gdzie odrazu zaatakowali mnie dziennikarze.
- YoonSoo ! YoonSoo ! Powiedz nam co się stało !
- czy wszystko w porządku ?!
- jak się czujesz ?!
- Dlaczego zemdlałaś ?! - krzyczeli do mnie i robili zdjęcia podstawiając mikrofony pod usta. Wyminęłam ich i wsiadłam do samochodu. SunMi miała problem z wyjazdem przez reporterów, którzy natarczywie stali przed samochodem. Dopiero kiedy przyszła ochrona odpuścili.
- spakujemy ręczy i jedziemy odrazu na lotnisko - powiedziała spoglądając na mnie przelotnie.
- mhm - mruknęłam. Kiedy dojechaliśmy na miejsce odrazu zaczęłam pakować wszystkie ubrana do walizek. Niechlujnie wrzuciłam je do środka.
- masz wszystko ? - zapytała SunMi.
- tak, chyba tak - mruknęłam mozolnie zamykając walizkę i stawiając ją przy drzwiach. Padłam zmęczona na łóżko i napisałam do Yoongiego

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz