Przetarłam leniwie oczy i rozejrzałam się dookoła. Mój pokój wyglądał jak pobojowisko.
Roztrzaskane na drobny mak szkło leżało na ziemi, wszędzie walające się butelki po alkoholu i niedopałki po papierosach. Westchnęłam. Nagle poczułam ból w nadgarstku. Spojrzałam na swoją dłoń. Na pościeli było pełno krwi, a z ran nadal swobodnie spływała krew. Czyli wracamy do punktu wyjścia. Trudno, każdego to kiedyś czeka. Wstałam z łóżka chwiejnym krokiem czując nadal lekkie szumienia w głowie. Powędrowałam w kierunku łazienki. Stanęłam przed umywalką. Włączyłam lodowatą wodę i przemyłam twarz. Uniosłam głowę ku gorze widząc swoje odbicie w lustrze. Czy to nie jest czasem tak, że dajemy się krzywdzić na własne życzenie ? Zastanawiam się jak długo to jeszcze pociągnę. Bo nie oszukując się, ledwo daje radę. Wymagają ode mnie cudów, a ja rano ledwo co wstaje...Wzięłam szybki prysznic, owinęłam swoje ciało puchatym ręcznikiem i świeżym bandażami owinęłam rany na nadgarstku. Założyłam pierwsze lepsze ubrania i zeszłam na dół. Usiadłam na kanapie, włączyłam telewizor i rozpaliłam papierosa.
„ Znana na cały świecie youtuberka Soo atakuje członkinie Koreańskiego grilsbandu Blackpink Jennie. Jak twierdzi wokalistka, została poważnie uderzona w twarz. Wytwórnia do, której należy, rozważa postawienie zarzutu przeciwko influerserce - dla państwa Kim Jaeji"
Wiadomości skończyły się, a ja oniemiałam. A więc tak to uknuła ? Bardzo ciekawe. Wzięłam telefon ze stolika i weszłam na pierwszy lepszy portal społecznościowy. Było mnóstwo komentarzy pod moimi zdjęciami. Jak i powstały całkiem nowe z haszyagami. Czyli jednak mam prawdziwych fanów na, których mogę liczyć. Zupełnie obcy mi ludzie są po mojej stronie niż przyjaciele, których znam długie lata. Przykra prawda, ale takie jest życie. Widocznie tak ma być, tak musi się to skończyć. Odłożyłam telefon na stolik i westchnęłam. Spojrzałam na kartkę z malutkiego kalendarza, który stał na stoliku. Na 12 mam wizytę u psychologa. Bardzo zdziwi się jak dużo uległo zmianę podczas kilku dni. Zaczęłam się zbierać bo nie zostało dużo czasu, wole mieć już to za sobą. Poszłam do sypialni i wyjęłam z szafy jakieś schludne ubrania.
Ubrałam się wzięłam torebkę i klucze od samochodu. Wsiadłam za kierownice i odpalając silnik wyjechałam z podjazdu na ulice. Włączyłam radio czego za chwile pożałowałam.
„ Jak mówi wokalistka girlsband'u Jennie, nie wiedziała dlaczego Soo uderzyła ją w twarz. Pomyślała, że mogło być to spowodowane jej zaburzeniami psychicznymi i wywołaną zazdrością..."
Wyłączyłam radio. Poczułam ukłucie w sercu. Dlaczego to tak bardzo boli? Samotna łza spłynęła po moim policzku. Starłam ją szybko. Nie mogę dać im satysfakcji. Nie mogę się poddać. Nie teraz. Kiedy prawie było dobrze. Było... zbyt idealnie.
Po 10 minutach byłam już na miejscu. Zaparkowałem auto i wysiadłam zabierając ze sobą torebkę. Nagle poczułam, że ktoś popycha mnie od tyłu. Upadłam na kolana i rekami zdążyłam podeprzeć się, żeby nie upaść twarzą na ziemie.
- ty szmato ! - krzyczała jakaś dziewczyna za mną. Wstałam, otrzepałam swoje zdarte kolana z których sączyła się już lekko krew i odwróciłam się w jej stronę z obojętnym wyrazem twarzy. Nie pokazuj, że cię to boli Soo, wytrzymaj. Powtarzałam sobie w głowie. Na moje oko była to jakaś zbzikowana nastolatka.
- Za napaść na człowieka można odpowiadać przed sądem - powiedziałam obojętnie. Dziewczyna na chwile wzdrygnęła się, ale chwile później znowu zaczęła krzyczeć.
- Ty nie jesteś człowiekiem ! Jesteś zwykłą zdzirą ! Nienawidzę cię ! - uderzyła mnie z pieści w twarz. Poczułam ciepła ciecz spływająca z mojego nosa. Otarłam ręką krew i spojrzałam na nią.
- Odejdź jeśli nie chcesz mieć problemów. Uderz mnie jeszcze raz, a poniesiesz konsekwencje - westchnęłam. Ona zaś spojrzała na mnie i analizując moje słowa powiedziała
- Zabij się - i odeszła. Kolejne ukłucie. Co się dzieje ? Źle się czuje, nie mam już siły. Zamrugałem kilkukrotnie i potrząsnęłam głową. Weszłam do budynku i poszłam pod pokój 207. Zapukałam delikatnie w drzwi i kiedy usłyszałam pozwolenie na wejście nacisnęłam delikatnie klamkę i uchyliłam drzwi.
- Dzień dobry - mruknęłam cicho. Weszłam do środka i odłożyłam torebkę na bok.
- Dzień dobry YoonSoo - odwróciła się w moje stronę - co ci się stało ? - zapytała zmartwiona podchodząc do mnie.
- To ? - wskazałam na nos - czy to ? - wskazałam na swoje serce - boli - westchnęłam. Pani psycholog wyjęła chusteczki i nasączyła je zimną wodą.
- Połóż się - powiedział i pomogła zdjąć mi bluzę. Do mojego nosa przyłożyła chusteczkę. Kilka chwil później zapytała - jak się czujesz ?
- Fatalnie - mruknęłam - słyszała już pani w radiu ? - zapytałam.
- Wszędzie Soo, wszędzie - westchnęła - powiedz mi, coś się stało?
- Naprawdę wszystko układało się cudownie, a wczoraj wszystko się popsuło, wrobiła mnie w to a, on jej uwierzył, bezczelnie kłamie. Teraz ludzie uważają mnie za wariatkę - powiedziałam na skraju płaczu - ja już tak dłużej nie mogę, naprawdę - załkałam - teraz boje się nawet wyjść na ulice
- YoonSoo spokojnie, naprawdę. Obie wiemy a, tym bardziej ty wiesz, na co cię stać i kim jesteś. Nie pozwól innym niszczyć siebie, niszczyć tego na co tak długo pracowałaś. Jesteś naprawdę wyjątkową osobą i zasługujesz na wszystko co najlepsze, jeżeli on tego nie zrozumiał.. nie był ciebie wart. YoonSoo wiem że, to co mówię cię boli ale, naprawdę nie pozwól im niszczyć siebie.
- Kocham go - powiedziałam płacząc.
- Ludzie ranią tak mocno jak ich kochasz, nie zmienimy tego - dodała.
- YoonSoo, posłuchaj mnie teraz - powiedziała - popatrz, przyjaciele rozejdą się w swoje strony, chłopak tez odejdzie a, wiesz kto zostanie zawsze przy tobie ? Rodzina, ona nigdy się nie skończy, będą cię wspierać i pomagać, dbać o ciebie i troszczyć się - dodała na sam koniec.
- Już nigdy nie uwierzę w to że, jestem ważna - wydukałam i otarłam łzy z policzków - coraz częściej zauważam jak bardzo bezużyteczna jestem - dodałam.
- Dlaczego tak uważasz ? - zapytała.
- Obcy mi ludzie dodają słowa otuchy a, ci którzy znają mnie tyle lat wbijają mi gwóźdź do trumny - westchnęłam i podniosłam się do siadu.
- Wiesz YoonSoo jesteś bardzo inteligenta jak na swój wiek - zaśmiała się lekko - potrafisz powiedzieć to co myślisz w taki sposób że, ludzi opiewa zdumienie i nie potrafią racjonalnie odpowiedzieć - uśmiechnęła się do mnie.
- Dlatego ciężko mnie zrozumieć - powiedziałam
- Wcale nie jest ciężko, po prostu ludzie nie chcą albo nie potrafią zrozumieć - naciągnęła okulary na nos.
- Najgorsza jest myśl, od myśli rodzą się czyny
- Co masz na myśli ? - zapytała nie rozumiejąc zbytnio o co mi chodzi.
- Kiedy siedzę sama, dużo myśle, to jest najgorsze. Myśle co by było gdyby mnie nie było, życie było by o niebo lepsze - dodałam, zaczęłam podwijać rękawy od bluzki. Na moich nadgarstkach były zwierze dany po cięciu - to są moje myśli
- YoonSoo, robiąc to ranisz swoich bliskich, masz w sobie siłę, żeby się temu oprzeć
- Nie wiedzą o tym
- Powinnaś powiedzieć bliskim o tym co czujesz
- Nie mogę - powiedziałam i schowałam twarz w zagłębiu kolan - bo nie potrafię powiedzieć kobiecie, która dała mi życie, że już go nie chcę - westchnęłam i pociągnęłam nosem. Nastała chwila ciszy.
- Nie chcesz żyć ? - zapytała nie pewna swoich słów.
- Nie potrafię - odpowiedziałam.
- YoonSoo... - zaczęła - zapisze ci tabletki, po nich będziesz się lepiej czuła, w porządku ? - w geście odpowiedzi pokiwałam twierdząco głową. Ubrałam na siebie brudna od krwi bluzę i wstałam z kanapy - dobrze ci zrobi powrót do domu, odłącz się od internetu i nie słuchaj tych głupot - powiedziała podając mi receptę - widzimy się za tydzień - wstała i odprowadziła mnie do drzwi.
- Do widzenia - powiedziałam na odchodne i opuściłam budynek. Na dworze zaczęło lekko padać. Narzuciłam kaptur na głowę i skierowałam się w stronę samochodu. Weszłam za kierownice i kiedy miałam odpalić silnik usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgnęłam po telefon i sprawdziłam wyświetlacz. Yoongi miał się kiedy odezwać. Odblokowałam rozbity telefon i sprawdziłam wiadomość.
CZYTASZ
Siostra | Min Yoongi
Fanfiction[ZAKOŃCZENIE CZĘŚCI 1] Osiemnastoletnia YoonSoo, znana także pod pseudonimem Soo jest popularną youtoberką na skale światową. Uwielbia śpiewać i tańczyć, ale nie obnosi się z tym u ludzi. Kilka lat wcześniej pokłóciła się z bratem. Nie utrzymują ze...