Rozdział 40

1.1K 47 18
                                    

Wstałam rano z dość dziwnym przeczuciem. Sama nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że coś się stanie. Może to znak żebym bardziej uważała w dzisiejszym dniu ? Coś ma się stać złego ? Znowu ? Który to już raz z rzędu ? Powoli zaczyna mnie to bawić. Naprawdę się tego (nie)spodziewałam. Mój sarkazm jest naprawdę zajebisty. Serio.

Wstałam leniwie z łóżka i w piżamie poszłam do salonu.
- a wy nie na próbach ? - zapytałam zdziwiona widząc chłopaków
- mamy jeszcze godzinę - odezwał się Yoongi prawie zasypiając na kanapie.
- kiedy wrócimy wy będziecie spali w najlepsze - zaśmiał się Jimin.
- a pro po - Taehyung podszedł do mnie - ubierz się ciepło... hmm.. tam gdzie jedziemy jest trochę zimno - uśmiechnął się kwadratowo
- w takiem razie gdzie jedziemy ? - zapytałam ciekawa.
- niespodzianka ! - uśmiechnął się najszerzej jak tylko potrafił i popędził do swojego pokoju. Wzruszyłam ramionami i uczyniłam to samo. Wzięłam odprężający prysznic i ubrałam się w cieplejsze ubrania tak jak powiedział Taehyung.

Pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





Pov. Jiyong

Chciałem iść do kuchni po picie dla mnie i Jennie, ale zaciekawiła mnie rozmowa Seungri'ego. Stanąłem pod ścianą i uważnie przysłuchiwałem się każdemu słowu.
- więc dzisiaj odpada ? (...) a gdzie jedzie ? (...) serio ? Ale zajebiście (...) Taehyung ją zabiera ? (...) to ten młody ? (...) na jakie lodowisko ? (...) no kojarzę kojarzę (...) ach to te (...) tak, tak wiem gdzie to (...) no tak obok galerii na Gangnam (...) no hej - rozłączył się i schował telefon do kieszeni. Jak gdyby nigdy nic wyszedłem z ukrycia.
- z kim gadałeś ? - zapytałem ciekawy chociaż dobrze wiem z kim rozmawiał. To nikt inny jak brat YoonSoo.
- nie interesuje się - syknął w moją stronę i trącąc mnie w ramie poszedł do swojego pokoju. Szybko wziąłem napoje i popędziłem do Jennie.
- może chciałbyś dzisiaj gdzieś wyjść ? - zapytałem siadając na łóżku.
- a gdzie oppa ? - zapytała słodkim głosikiem.
- hmm... może lodowisko ? Co ty na to ? - uśmiechnąłem się do dziewczyny.
- taak ! - pisnęła szczęśliwa. Musze tam być. Ten cały Taehyung będzie ją za chuja podrywał pff..

Pov. YoonSoo

- gotowa ? - zapytał Tae czekając na mnie w salonie.
- em.. tak - uśmiechnęłam się delikatnie - tak właściwie - zaczęłam - ubrałam się dobrze ? Powiedziałeś, że będzie tam zimno - mruknęłam spoglądając na chłopaka.
- jesteś ubrana idealnie - podszedł do mnie i objął mnie ramieniem - i ślicznie zarazem - uśmiechnął się słodko, a ja czułam rumieńce na twarzy. Ja... dawno nie słyszałam komplementu na swój temat. To.. takie miłe uczucie. Odwzajemniłam uśmiech i wyszliśmy z dormu - TaeTae możesz mi w końcu powiedzieć gdzie jedziemy ? - chłopak otwierał mi drzwi od strony pasażera.
- nie mogę - zachichotał - to niespodzianka - dodał z uśmiechem i usiadł za kierownicą. Niespełna 20 minut później byliśmy na miejscu. Punktualnie o 14. Wysiadłam z samochodu i zakładając maseczkę na twarz rozejrzałam się dookoła. To lodowisko. Więc Teahyung zabrał mnie na lodowisko.
- więc to jest ta niespodzianka ? - zapytałam chłopaka spoglądając na niego.
- nie podoba ci się ? - chłopak wyraźnie posmutniał.
- nie, nie skądże. Podoba mi się - uśmiechnęłam się - musisz mnie tylko nauczyć jeździć na łyżwach - zachichotałam.
- zrobię co w mojej mocy ! - zaśmiał się i skierowaliśmy się w stronę lodowiska. Taehyung wykupił karnety i wypożyczył łyżwy. Oczywiście nie obyło się bez małej kłótni.
- ah.. dlaczego nie mogłam zapłacić ? - jęknęłam zirytowana. Wszyscy na tym świecie są tacy ? Dziewczyna nie może płacić za siebie ? Kto ustalił takie prawo ? Hm ?
- oj tam - zachichotał - może następnym razem - objął mnie ramieniem.
- trzymam cię za słowo - mruknęłam i uśmiechnęłam się w stronę chłopaka. Usiedliśmy na krzesełkach i zakładaliśmy łyżwy. Dosłownie kilka sekund. Tyle ki zajęło zdenerwowanie się - ahh... jak to się zakłada ? - jęknęłam nie zadowolona - co za ustrojstwo - mruknęłam pod nosem i próbowałam założyć łyżwy.
- pomogę ci - zaśmiał się chłopak. Taehyung sprawnie zawiązał łyżwy na moich nogach i prowadził nas do wejścia na lodowisko.
- co jeśli się przewrócę ? - zapytałam pełna obaw ? Jeśli złamie sobie rękę ? Albo co najgorsze nogę ? O nie.
- wtedy się złapie - uśmiechnął się słodko. Weszliśmy na lód, a ja cały czas kurczowo trzymałam się barierki - nie boj się - zachichotał.
- łatwo ci mówić - spojrzałam na Tae - ty świetnie sobie radzisz w porównaniu do mnie - westchnęłam.
- daj mi rękę - wyciągnął w moją stronę dłoń. Niepewnie chwyciłam za rękę chłopaka kurczowo trzymając się jego ramienia - nie ma się czego bać - uśmiechnął się - rób to co ja - pokazał mi jak mam ruszać nogami. Co według mnie nie było takie łatwie, ale po bitej godzinie w końcu zrozumiałam co i jak. Bez problemu jeździłam na łyżwach, ale dalej trzymałam dłoń Taehyunga.
- jak na środek dnia jest tu bardzo mało ludzi - zauważyłam rozglądając się dookoła.
- to lodowisko jest bardziej hm.. bardziej dla sławnych ludzi ? W każdym bądź razie coś takiego - uśmiechnął się - całkiem nieźle ci idzie - dodał chłopak.
- w końcu uczyłam się od mistrza - zaśmiałam się, a Taehyung razem ze mną. Chwile potem ucichł, intensywnie wpatrywał się gdzieś przed siebie, a jego wzrok wydawał się być przeproszony jakby co najmniej zobaczył ducha - coś się stało ? - delikatnie szturchnęłam chłopaka w ramie.
- huh ? Co ? Nie nic - podrapał się nerwowo po karku. Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się za siebie. Ach.. a więc to o to chodziło ? Moje przeczucie coraz bardziej się sprawdza ? Strzał w dziesiątkę. Czułam jak mój dobry humor ucieka, a zastępuje go stres i przerażenie. Kto inny mógł to być jak nie Jiyong i jego „dziewczyna" ? No właśnie nikt. To tylko on. Tylko on. Szybko odwróciłam wzrok i przełknęłam głośno ślinę - chcesz wyjść ? - Taehyung spojrzał na mnie zatroskany.
- możemy... wypić kakao ? - powiedziałam roztrzęsiona - i pójdziemy w porządku ?
- co tylko chcesz - uśmiechnął się słabo chłopak i chwycicie mnie mocniej za rękę. Minęliśmy się z tą „parą", a ja poczułam na sobie przeszywający wzrok. Czułam jak nie przyjemne dreszcze przebiegły po moim kręgosłupie. Zeszliśmy z lodowiska i zdjęliśmy łyżwy. Usiedliśmy w nalej kafejce na lodowisku, a Taehyung kupił kakao z automatu - proszę - podał mój napój.
- dziękuje - mruknęłam.
- hej... nie zamartwiaj się - Tae chwycił mnie za dłoń i gładził kciukiem jej wierzch - nie warto - uśmiechnął się pocieszająco. W kafejce byliśmy tylko my. Do czasu kiedy im również nie zachciało się pić. Usiedli nieopodal nas i zawzięcie o czymś rozmawiali.
- chce stąd iść - załkałam na skraju płaczu. Taehyung jak na zawołanie wstał i podrzędu do mnie. Czule objął mnie ramieniem i skierowaliśmy się do wyjścia.
- to bardzo dziwnie, że znalazłeś się tutaj w tym samym czasie - Taehyung przystanął obok ich stolika i z pogardą spojrzał na Jiyonga.
- nie obchodzi mnie twoje zdanie gówniarzu - rzekł lekceważąco.
- twoja sprawa - wzruszył ramionami i chwycił mnie mocniej - chodź, nie będziemy tracić na nich czasu; to żałosne - fuknął pod nosem. Pokiwałam głową i opuściliśmy lodowisko. Przeszliśmy się do prowizorycznego lasu nie opodal. Wszędzie pustki, a wokół cisza i spokój. Nikogo oprócz nas nie było.
- mogę o coś spytać ? - mruknęłam zamyślona.
- pewnie, pytaj o co chcesz - uśmiechnął się Taehyung
- czy... będzie w porządku jeśli... niee to głupie. Zapomnij - machnęłam zażenowana ręką.
- huh ? Powiedz śmiało. O co chodzi ? - zapytał ciekawy.
- ehh... ja... po prostu... agh.. mogę chwycić cię za rękę ? - spuściłam zawstydzona głowę. Chłopak nic nie odpowiedział tylko czułam jak wsuwa swoją dłoń i spala ją z moją. Szliśmy w przyjemnej i kojącej ciszy. Gdzieś za nami w oddali usłyszałam śmiechy. Spojrzałam za siebie. Los jest okrutny. Dlaczego znowu on ? Musi mnie tak karać ? Naprawdę, życie jest nie sprawiedliwie.
- pojedziemy do domu co ? - Taehyung zauważył moje przerażenie.
- t-tak - wyjąkałam kiwając głową. Chcąc czy też nie musieliśmy zawrócić co wiązało się z minięciem tej dwójki. Przełknęłam gile w gardle i wzmocniłem uścisk Tae. Mój oddech przyspieszył, a serce miało wlecieć zaraz z klatki ze zdenerwowania.
- to twój nowy chłopak ? Szybko się pocieszyłaś - zaśmiała się dziewczyna swoim piskliwym irytującym głosem. Spuściłam głowę w dół. YoonSoo... uspokój się. Tylko nie płacz dobra ?
- żenujące - zaśmiał się Jiyong.
- masz racje jesteś zajmujący - warknął Taehyung, a starszy obdarzył go morderczym wzrokiem.
- oppa... chodź nie warto - szepnęłam pod nosem i pociągnęłam go za płaszcz.
- ty jesteś nic nie warta ! - odkrzyknął Jiyong, a po moim policzku spłynęła samotna łza. Taehyung spojrzał w moje zapłakane oczy i chwycił obiema dłoni moje policzki. Delikatnie przyciągnął mnie do siebie i złożył na moich ustach delikatny pocałunek, który chwile później pogłębił. Z nie wiadomych przyczyn oddałam pocałunek. Był bardzo przyjemny. Taki dobry...





——————————————————————
Co tu się stało ? 😳
Zapraszam na nową książkę !

——————————————————————Co tu się stało ? 😳Zapraszam na nową książkę !

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz