Rozdział 7

2.1K 61 0
                                    

Wyłączyłam dzwoniący budzik i przetarłam zaspane oczy. Leniwym krokiem wstałam z łóżka i wyjęłam z szafy ubrania. Ogarnęłam poranną rutynę. Wysuszyłam włosy i zrobiłam makijaż. Założyłam na siebie wcześniej uszykowane rzeczy i gotowa zeszłam na dół.

Skierowałam się do kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Skierowałam się do kuchni. Nalałam sobie wody do szklanki i na szybko zjadłam jabłko. Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam telewizor. Wyjęłam z paczki papierosa wcześniej go rozpalając. Serfowałam po kanałach. Tak jak zawsze nie było nic ciekawego. Zostawiłam więc na kanale informacyjnym. Ciekawe co takiego wydarzyło się w ostatnich dniach.
— Koreański boys band bangtan sonyeondan podbija serca widzów nowym singlem. — Uniosłam brew ku górze, a to nowość. Kiedy zaczęła lecieć piosenka po prostu wyłączyłam telewizor.
— Ładnie, ładnie. — Mruczałam pod nosem. Nagle usłyszałam dźwiek przychodzącej wiadomość.

Jay
Jesteś gotowa ?

YoonSoo
Gotowa na co ?

Jay
Tak jakby za 10 minut będę po ciebie 😅

YoonSoo
Spotykam się dzisiaj z JiYong'iem

Jay
Wiem, wiem mówił mi już 😅 wszyscy się spotkamy, dlatego się szykuj

YoonSoo
Niech będzie

Odłożyłam telefon i poszłam do sypialni po torebkę. Spakowałam portfel, klucze i papierosy. Kiedy zakładałam buty usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam i zastałam Jay'a.
— Hej. — Przytuliłam go na powitanie. Usiadłam w powrotem na ławeczce, aby założyć buty.
— Jak się czujesz ? - Zapytał po chwili ciszy.
— Dobrze, jak zawsze. — Mruknęłam zawiązując sznurówki w bucie. Jay westchnął i wziął moją torebkę z komody. Wyszliśmy z domu i podeszliśmy do samochodu gdzie stał Gray.
— Wow.. — Chwyciłam się teatralnie za serce. — Nasza księżniczka w końcu wyrobiła się z czasem. — Zaśmiałam się.
— Haha bardzo śmieszne. — Mruknął Grey lekko się uśmiechając. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.. właściwie to nie wiem gdzie. Oparłam głowę o szybę i wpatrywałam się w widok za oknem.
— A więc tak. — Zaczął Jay. — Pokaże ci w końcu, że GD na ciebie leci. — Spojrzał na mnie w lusterku i puścił oczko.
— Dosyć już widziałam. — Westchnęłam.
— Oj no nie przesadzaj. — Zaśmiał się Gray. — Tym razem zobaczysz. — Nie komentowałam dalszej ich wymiany zdań. Powróciłam do poprzedniego zajęcia.

Po niespełna 20 minutach byliśmy na miejscu.
— Naprawdę ? — Zapytałam ironicznie. — Do lasu ? — Ich pomysły naprawdę przyprawiają mnie o zawrót głowy.
— No tak... ognisko ! — Krzyknął spontanicznie Jay. Teatralnie uderzyłam otwartą ręka w czoło. Jay wypakował wszystkie torby z bagażnika i usiedlismy w małej altanie gdzie obok znajdowało się jezioro dosyć sporych rozmiarów. Kilka minut później przyjechała reszta. JiYong przywitał się z chłopakami i podbiegł do mnie. Przytulił mnie i uniósł ku górze obracając wokół siebie.
— Też się cieszę, że cię widzę. — Powiedziałam radośnie.
— Nie tak bardzo jak ja ! — Krzyknął i uśmiechnął się ukazując słodkie dołeczki. Usiedliśmy wszyscy w altance. Wśród chłopaków zaczęły się rozmowy, które nie zbyt mnie interesowały. Z transu wyciągnął mnie głos Jay'a.
— Soo! Możesz podejść ? — Zapytał stojąc kawałek dalej paląc papierosa wraz z Top'em. Niechętnie wstałam z miejsca i podeszłam do nich.
— Co chcesz ? — Zapytałam.
— A więc wcielamy w życie nasz plan. — Powiedział szeptem ciesząc się jak małe dziecko. Uniosłam brew ku górze sygnalizując, że nie rozumiem o co mu chodzi.
— No wiesz Jay będzie cię podrywał na oczach GD. — aśmiał się TOP.
— Ja pierdole. — Westchnęłam.
— Nie bluźnij. — Pogroził mi palcem Jay. — Okej, nie chce robić nic wbrew twojej woli, więc czy zgadzasz się na to ? — Zapytał. Nie byłam do tego zbytnio przekonana, ale raz się żyje, prawda ?
— Dobra niech będzie. — Pokiwałam twierdząco głową. — Ale jeśli to nie prawda to kończyny już z tymi zabawami, zgoda ?
— Zgoda. — Powiedzieli równocześnie. TOP stwierdził żebym poszła pierwsza, aby nie wzbudzać podejrzeń. Usiadłam na ławeczce w altance i rozpaliłam papierosa. Chwile później przyszli chłopacy. Jay usiadł obok mnie również odpalając papierosa. Czułam jak delikatnie objął mnie ramieniem i bawi się moimi włosami. Wszyscy śmiesznie patrzyli po sobie. Kątem oka spojrzałam na JiYong'a, który sądząc po minie nie był zbyt zadowolony z tego.
— Skoro jest ciepła pogoda to może jakoś z tego skorzystamy ? — Zapytał przegrywająca ciszę Seungri.
— W jakim sensie ? — Zapytał TOP.
— Wiecie, obok jest jezioro, zawsze można iść popływać. — Zaczął wstawać i zdejmować koszulkę.
— To nawet nie jest zły pomysł. — Dodał Gray. Wszyscy zaczęli wstawać i zdejmować koszulki.
— Okej czuje się dziwie. —Powiedziałam przez śmiech i oddaliła się od nich na bezpieczną odległość. Siedmiu pół nagich facetów to dosyć nie typowy widok. Skierowałam się w stronę dosyć dużego pomostu u przednio rozpalając papierosa. Oparłam się o poręcz i delektowałam się świeżym powietrzem. Usłyszałam krzyki. Cała ta banda biegiem rzuciła się w stronę jeziora. No prawie wszyscy bo Jay podszedł do mnie.
— A ty co ? Nie wchodzisz ? — Zapytał idiotycznie.
— Gdzie ? Jak? W czym ? Nie zadawaj głupich pytań Jay. —Stuknęłam go w czoło palcem.
— Zobacz kto się patrzy. — Powiedział szeptem i zaśmiał się na całe gardło. Rzeczywiście. Przez cały czas JiYong bacznie obserwował poczynania Jay'a.
— Dobra, dobra idź już.. — Zaśmiałam się i próbowałam go popchnąć do wody. W rezultacie wpadłam razem z nim. — Jay ty idioto ! — Krzyknęłam próbując się wynurzyć i złapać oddech, ale jakoś nie mogłam. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie dłońmi wokół tali.
— Trzymam cię. — Powiedział JiYong. Odwrócił mnie przodem do siebie. — Wskakuj do tyłu. — Cały czas trzymałam się jego klatki żeby nie spaść do wody. Z trudem przeszłam na jego plecy. Oplotłam go nogami wokół torsu a, dłońmi zawzięcie trzymałam się jego ramion. — Przecież cię nie upuszcze. — Zaśmiał się lekko i zaczął płynąć do brzegu.
— Jay ! — Krzyknęłam obracając się w stronę jeziora. — Zabije cię ! — Na moje słowa chłopak się roześmiał. Teatralnie przejechałam palcem po szyi.
— Chodź. — Powiedział JiYong chwytając mnie za rękę i ciągnąc w stronę samochodu. Otworzył drzwi i wyjął bluzę. — Przebijesz się bo jeszcze się przeziębisz. — Dodał. Wzięłam bluzę z jego rąk i zdjęłam z siebie mokre ubrania, ale oczywiście tak żeby nie było widać tego czego nie powinno. Rozwiesiłam wilgotne ubrania na ławeczce i usiadłam rozpalając papierosa. 10 minut później przyszła reszta.
— Wież mi na słowo Jay, że gdybym była jakimś bokserem. — Zaciągnęłam się papierosem. — Dawno leżał byś martwy. — Zaśmiałam się.
— Pilnuj się. — Powiedział śmiejący się Gray w stronę swojego przyjaciela.
— A ty będziesz nasptepny. — Wskazałam na niego palcem.

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz