Rozdział 80

1.3K 82 42
                                    

Środa; 30 września 2020 roku
Godzina 21:59...


Chwile później zjawił się i on. Usiadł na drugiej wolnej huśtawce i westchnął ciężko.
- o czym chciałeś porozmawiać ? - zapytałam nie obrażając go chociażby spojrzeniem. Tępo wpatrywałam się w widoki przed sobą.
- wszystko u ciebie dobrze ? - zapytał również rozpalając papierosa.
- ściągałeś mnie tu tylko po to żeby zapytać czy u mnie wszystko gra ? - po raz pierwszy obdarzyłam go spojrzeniem, ale.. ale nie przypomina tamtej osoby, którą znałam. Widoczne podkrążone oczy, jakby nie spał od bardzo dawna. Sine usta i włosy potargane na wszystkie strony świata. Zmarszczyłam brwi.
- po prostu.. chciałem cię zobaczyć.. - spojrzał na mnie poważnie.
- w co ty grasz ? - zaciągnęłam się dymem - nie będę ponownie przytaczać tego dlaczego nie utrzymujemy ze sobą kontaktu - westchnęłam ciężko - po tym wszystkim tak po prostu chcesz się ze mną spotkać bo chciałeś mnie zobaczyć ? - pokiwałam głową na boki - to śmieszne - zaśmiałam się gorzko.
- cieszę się, że trzymasz się po tym wszystkim - spojrzał na mnie przygnębiony - mam nadzieje, że Kai jest..
- o co ci chodzi ? Nawet z nim nie jestem - prychnęłam pod nosem.
- nie jesteś ? - zdziwił się - myślałem, że..
- źle myślałeś.. nie byłam nie jestem i nigdy z nim nie będę - wyjaśniłam - właściwe nie powinno cię to o chodzić..
- ale mnie obchodzi - wstał na równe nogi i stanął przede mną - ty mnie obchodzisz..
- skąd ta nagła zmiana nastawienia ? - prychnęłam.
- dopiero teraz docierają do mnie pewne rzeczy - westchnął i chwycił łańcuch huśtawki, a ja zaśmiałam się pod nosem.
- więc czego ode mnie oczekujesz ? - spojrzałam na niego z politowaniem - mam ci pogratulować ? Wręczyć jakąś nagrodę ?
- jestem świadomy tego, że popełniłem błąd, ale..
- ale co ? Jest w ogóle jakieś „ale" ?
- ale.. moje uczucia do ciebie nie zmieniły się nawet na moment - spojrzałam ma niego i lekko rozchyliłam usta ze zdziwienia. Serce drgnęło i przyspieszyło tępa, a oczy zaszły łzami - byłem głupi, że nie dostrzegałem tego wcześniej, że wcześniej nie powiedziałem ci tego co do ciebie czuje..
- jeśli ja nie dążę cię tym samym uczuciem ? - przerwałam mu powstrzymując łzy. Jiyong pociągnął mnie za rękę tak, abym wstała na równe nogi. Teraz stałam kilka centymetrów dalej od niego. Przełknęłam gule w gardle i odważyłam się na niego spojrzeć - co ty ? Telewizji nie oglądasz ? - zaśmiałam się gorzko.
- mam gdzieś co mówi ten pierdolony psycholog - zacisnął ręce w pięści - dla mnie mogłabyś mieć nawet 17 lat, ale i tak nikt by nie zmienił mojej miłości do ciebie...
- jednak ktoś zmienił - zaśmiałam się płaczliwie - nie odbierz mnie źle.. to, że straciłeś mnie jako.. przyjaciółkę.. - z trudem wypowiedziałam to słowo. Słowo, którego nigdy nienawidziłam - nie oznacza, że zyskałeś jako wroga, jestem ponad to. Baw się najlepiej na świecie, ale już nie.. w moim towarzystwie.. - spuściłam głowę w dół -wcześniej nie miałam odwagi tego powiedzieć, wiec mówię to teraz..kogo mam o to wszystko obwiniać ? Ciebie ? Czy ją ? A może to jednak moja wina ?
- nic nie jest twoją winą. To wszystko przeze mnie. Znamy się tyle lat, a ja uwierzyłem złej osobie.
- po prostu odpuść.. - westchnęłam i odsunęłam się od chłopaka na bezpieczną odległość - lepiej będzie jak zapomnimy o sobie nawzajem i.. ułożymy sobie życie.. z kimś innym..
- ale ja chce ciebie do cholery - wzdrygnęłam się kiedy podniósł głos i zbliżył się do mnie chwytając mnie za ramiona.
- ale ja nie chce ciebie - mruknęłam zagryzając wewnętrzna stronę policzka - twój rozdział w mojej książce właśnie się zakończył..ten rozdział będzie jednym z moich ulubionych, ale.. ale nie mogę czytać go jeszcze raz mając nadzieje na inne zakończenie. Pora na napisy końcowe.. - chłopak chwycił mnie obiema dłońmi za policzki i złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Oderwał się ode mnie i oparł swoje czoło o moje.
- Kocham cię - powiedział płaczliwie i spojrzał na mnie błagalnie.
- przepraszam, ale ja nie czuje tego samego do ciebie - kłamstwo. Odsunęłam się od chłopaka i spuściłam głowę w dół - jeśli to wszystko pójdę już - przełknęłam ślinę.
- YoonSoo.. - próbował mnie zatrzymać.
- powodzenia na dalszej drodze życia - uśmiechnęłam się słabo w jego kierunku.
- Soo.. proszę cię.. - po jego policzkach spłynęły słone łzy.
- proszę.. nie pisz więcej do mnie.. zapomnij o mnie.. tak jak ja zapomniałam o tobie.. - powiedziałam i obróciłam się na pięcie. Słyszałam słaby szloch chłopaka, ale twardo szlam przed siebie. Nie mogę. Nawet jeśli chce.. nie mogę..
Samotna łza ujrzała światło dzienne spływając po moim policzku. Czy spodziewałam się, że taka chwila nadejdzie ? W głębi suszy wierzyłam i modliłam się, aby wszystko było jak dawniej. Żeby wszystko co dobre wróciło. Idąc samotnie opustoszałymi ulicami dostałam wiadomość. Wyjęłam telefon z kieszeni i przeczytałam..

Siostra | Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz