Ciało YoonSoo bezwładnie dryfowało unosząc się na wodzie. Zanim służby ratunkowe zdążyły przybyć na miejsce; grupki nastolatków już tam nie było. Osoba, która wezwała karetkę i policję.. nich ma dobre życie w dostatku. Bowiem być może uratowała życie YoonSoo. Kiedy policja zabezpieczała miejsca zdarzenia ratownicy wyłowili dziewczynę z rzeki Han. Byli przerażeni w jakim stanie znajduje się nastolatka. Zakrwawiona twarz, złamany nos i ręka, połamane żebra i zmiażdżona noga, z której widoczna była lekko wystająca kość, która wcześniej przebiła skórę. Ratownicy wyczuli słaby puls dziewczyny, który zanikał z każdą minutą. Reanimacja nie została podjęta z powodu połamanych żeber, które tylko pogorszyły by sytuacje, w której się znajduje. Ostrożnie przełożyli nieprzytomną dziewczynę na nosze, a następnie do karetki, która odjechała po chwili na sygnale. Teraz liczyła się każda minuta. Czas jest na wagę złota. Jeśli ratownicy nie dojadą do szpitala na czas.. ona odejdzie; już na zawsze. Cały jej wysiłek pełen bólu pójdzie na marne. To najgorsza smierć jaką można sobie wyobrazić. W czasie kiedy YoonSoo była w drodze do szpitala policja zabezpieczyła jej telefon, który wcześniej wyrzuciła w trawę. Wokół już zdążył zebrać się tłum „gapiów", którzy za wszelką cenę chcieli się dowiedzieć co się stało. Chwile później zjawili się również i reporterzy. Bombardowali policję zadając pytania na temat tego co się stało. W końcu padło imię Min YoonSoo. Dowiedzieli się tego czego chcieli. Dosłownie kilka minut później w telewizji pojawił się komunikat o tym, że Min YoonSoo w stanie krytycznym trafiła do szpitala.
Ludzie zadawali sobie pytania „Co dokładnie się stało?" W krótce mieli poznać na nie odpowiedź.
O godzinie 02:37 YoonSoo trafiła do szpitala na czas. Odrazu została przewieziona na sale operacyjną, a personel szpitalny próbował skontaktować się z jej rodzicami w celu poinformowania ich o stanie córki. Po kilku próbach nieudanych połączeń w końcu odebrała jej mama. Przysięgam, że dźwięk łamanego serca było słychać nawet w tych najskrytszych zakamarkach Deagu..9 godzin przed tragedią YoonSoo: pov Jiyong
Zmęczony wróciłem do dormu nie zastając nikogo z chłopaków. Zupełna cisza. Westchnąłem ciężko i udałem się do swojego pokoju. Zmarszczyłem brwi kiedy usłyszałem cichą rozmowę dobiegając z pomieszczenia.
- przestańcie wreszcie - syknęła do telefonu Jennie - nawet jeśli skłamałam to co z tego ? - prychnęła - nikt mi tego nie udowodni. Sam Jiyong wierzy we wszystko co powiem. A cała ta gówniara jest jakaś szurnięta - z impetem wszedłem do pokoju, a dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona - co ty tu robisz ?! - wrzasnęła wstając na równe nogi i chowając telefon za plecami.
- to prawda ?! - zapytałem zdenerwowany - YoonSoo wcale cię nie uderzyła ?! Wszystko zmyśliłaś ?! - zaczęłam wymachiwać dłońmi.
- oppa to nie tak ja..
- zamknij się ! - wrzasnąłem podchodząc do dziewczyny z mordem w oczach - jak mogłem być tak głupi i we wszystko uwierzyć ?! No jak ?!
- oppa ! Ale ja cię kocham ! - próbowała mnie przytulić, ale odepchnąłem ją od siebie.
- suka.. - warknąłem patrząc wprost na nią - zwykła suka z ciebie.. wynoś się i nie pokazuj mi się więcej na oczy rozumiesz ? - wysyczałem przez zaciśnięte ze złości zęby.
- zasłużyła sobie ! - krzyknęła zbierając swoje rzeczy - byłeś zapatrzony w nią jak w jakiś obraz ! Gdybys poświecił mi choć trochę uwagi ! Jednak ty wolałeś ją tą chorą psychicznie dziewuche ! W czym niby ona jest lepsza ode mnie co ?! Nie dorasta mi do pięt ! - szybkim krokiem podszedłem do dziewczyny i chwyciłem ją niekontrolowanie za włosy.
- YoonSoo jest o stokroć razy lepsza od ciebie - spojrzałem na nią poważnie - to ty nie dorastasz jej do pięt, a teraz zejdź mi z oczu zanim stracę cierpliwość - syknąłem w jej stronę - kiedy wrócę ma cię tu nie być, rozumiesz ? - nie czekając na odpowiedź wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami. Okazałem się być największym idiotą jakim tez świat widział. Jak mogłem uwierzyć tej szmacie ? Jak mogłem zranić osobę, którą kocham całym sercem ? Muszę to naprawić. Muszę spróbować to naprawić...Pov. YoonGi. Godzina 3:27..
Obudził mnie dzwoniący telefon. Kto u locha dzwoni o tej godzinie ? Leniwie sięgnąłem po urządzenie leżące na szafce nocnej, a napis „mama" nie wróżył nic dobrego.
- halo ? - mruknęłam do telefonu ospałym głosem.
- Y-YoonGi.. - moje serce chwilowo zatrzymało się kiedy po drugiej stronie usłyszałem płacz rodzicielki.
- mamo co się stało ? Czemu płaczesz ? - zapytałem jak poparzony podnosząc się do siadu.
- Y-YoonSoo.. o-ona.. j-jest w szpitalu.. - rozpłakała się na dobre, a ja na dobre się już rozbudziłem.
- jak to w szpitalu ? Co się stało ? Mamo co się dzieje ? - zapytałem przerażony.
- j-jest w krytycznym s-stanie.. - wciąż szlochała - j-jedziemy do Seulu..
- w jakim szpitalu jest ? Pojadę do niej - pospiesznie wstałem z łóżka i zacząłem się ubierać.
- s-szpital Yongsan..
- mamo proszę uspokój się. Nie płacz napewno wszystko będzie z nią dobrze. Pojadę tam i wszystkiego się dowiem, dam ci znać co z nią - rozłączyłem się i zakładając buty na korytarzu tym samym obudziłem chłopaków.
- gdzie ty wychodzisz o tej godzinie ? - zapytał zaspany NamJoon wychylając się zza drzwi swojego pokoju.
- jadę do szpitala - mruknęłam.
- jakie licho cię ram ciągnie, co ? - z łazienki wyszedł Hoseok.
- YoonSoo jest w szpitalu. Jej stan jej krytyczny - spojrzałem na nich czując łzy napływające mi do oczu.
- budź wszystkich - NamJoon zwrócił się do Hoseoka - jedziemy z tobą - spojrzał na mnie poważnie.
- pojadę sam - zaprotestowałem - muszę być teraz przy niej..
- jesteśmy przyjaciółmi, powinnismy wzajemnie się wspierać. Pojedziemy z tobą i bez żadnych protestów. Od tego są przyjaciele - poklepał mnie pocieszająco po ramieniu, a chwile później już wszyscy byliśmy w drodze do szpitala. Jak bieżą wbiegłem do środka i zdyszany podszedłem do recepcji.
- Min YoonSoo.. moja siostra została tutaj przewieziona.. gdzie jest ? - wydyszałem czekając na odpowiedź.
- a Pan to ? - spojrzała na mnie dziwnie.
- jej brat.. - przewróciłem zdenerwowany oczami - gdzie jest moja siostra do cholery..
- informacji mogę udzielać tylko rodzinie.. - wzruszyła ramionami.
- wstrętne babako - burknąłem pod nosem - sam ją znajdę.. - chodziłem z chłopakami po korytarzach mając nadzieje na spotkanie jakiegoś lekarza.
- Min YoonGi ? - zmarszczyłem brwi kiedy nieznajomy mi lekarz wyszedł z sali i zwrócił się do mnie - jestem Lee Yoon; lekarz prowadzący, a zarazem przyjaciel twojej siostry..
- co z nią ? Co z YoonSoo ? - zapytałem przejęty.
- jest operowana - powiedział smutno - jest w krytycznym stanie.. chirurdzy.. - przełknął gule w gardle - włączą o jej życie..
- dlaczego trafiła do szpitala ? Co jej się stało ? - chwyciłem go za ramiona.
- uspokój się - mruknął - porozmawiajmy na spokojnie.. chodźcie do mojego gabinetu.. - gestem ręki zaprosił nas do obszernego pomieszczenia. Usiadł na drewnianym biurku i westchnął ciężko - policja nie dotarła jeszcze do szpitala. Na teraz wiadomo tylko, że została napadnięta i brutalnie pobita.
- jak to pobita ? - odezwał się przerażony Taehyung.
- tego nie wiem, ale.. w akcie ratunku skoczyła z mostu Mapo wprost do rzeki Han. Jej kość w nodze jest zmiażdżona, a jej odłamki przebiły skórę. 60% żeber zostało poważnie połamanych na całe szczęście nie uszkodziły płuc. Jej ręce i nos są połamane. To tyle z urazów zewnętrznych. Urazy wewnętrzne nie są jeszcze znane. Wszystkiego dowiemy się po operacji jeśli.. - zawahał się.
- jeśli co ? - zapytałem marszcząc brwi.
- jeśli YoonSoo przeżyje.. ta noc jest decydująca..
CZYTASZ
Siostra | Min Yoongi
Fanfiction[ZAKOŃCZENIE CZĘŚCI 1] Osiemnastoletnia YoonSoo, znana także pod pseudonimem Soo jest popularną youtoberką na skale światową. Uwielbia śpiewać i tańczyć, ale nie obnosi się z tym u ludzi. Kilka lat wcześniej pokłóciła się z bratem. Nie utrzymują ze...