Jong-in usiadł obok, trzymając mnie za rękę. Dalej byłam cała spanikowana i spoglądałam za okno.
- Jennie, nie denerwuj się - próbował odwrócić moją uwagę - zaraz pewnie wszystko wróci do normy. Chcesz się napić wody? Wzięłem ze sobą, mam w plecaku.
- A co jeśli spadniemy? - pytałam zdenerwowana.
- Nie spadniemy - zaśmiał się - prąd wysiadł, będziemy po prostu stać w miejscu.
- Ufam ci - spojrzałam się w jego kierunku.
Po chwili znalazłam się pare centymetrów przy jego buzi. Było bardzo niezręcznie, ale załapaliśmy kontakt wzrokowy na dłużej.
Dlaczego jego oczy błyszczą? Ma nosek taki ładny, zgrabny. On jest cały idealny. Co ja gadam?
- Masz coś we włosach - powiedział puszczając moją rękę.
Wyjął mi coś ze włosów i rzucił na podłogę kabiny.
- Dziękuje. Co to było?
- Robak.
- Coo?! - wrzasnęłam z przerażeniem.
- Żartuje.
- Takie żarty to nie żarty. Nie w takiej sytuacji.
Przez chwile zapomniałam gdzie jestem, ale szybko sobie o tym przypomniałam.
Zamknęłam oczy, aby nie patrzeć na dół i nie wpaść w panikę.
- Jennie? Wszystko dobrze? Pomóc ci jakoś z tym wszystkim? Przecież po to, tutaj jestem.
Nie odezwałam się przez nerwy i stres, tak bardzo chciałam spełnić swoje marzenie, a teraz żałuje.
W sekundę zrobiło mi się słabo, nie otwierałam dalej oczu.
- Nie mogę dłużej patrzeć jak cierpisz. Nie mogę sprowadzić cię na dół - mówił martwiąc się.
Po chwili poczułam jego oddech na mojej twarzy, więc otworzyłam oczy. Przede mną ukazał się od razu Jong-in.
- Co robisz? - zapytałam go cicho.
Nie odpowiedział, ale poczułam jego wargi na swoich. Byłam tak bardzo zdziwiona, że nie zareagowałam na to ma początku, po jakimś czasie zaczęłam się wyrywać.
Mój pierwszy pocałunek. Z nim? Ja go nawet dobrze nie znam. Przynajmniej było dosyć romantycznie i klimat był odpowiedni.
Po tym jak prąd uruchomili i wróciliśmy na dół, humor zmienił mi się całkowicie, ponieważ czułam się bezpiecznie.
Po zjedzeniu posiłku, Kai odwiózł mnie pod sam akademik. Nie wiedziałam jak mam się przy nim zachowywać...
***
- Nareszcie wróciłaś, jak było z Jong-in? - pytała Jisoo.
- Mogę tego nie komentować? Za dużo się stało, jak na jeden dzień. Mogę w skrócie powiedzieć, że zdążyłam się zgubić, zabraknąć prądu, gdy byłam prawie na samej górze diabelskiego młynu - tłumaczyłam wypłakując się z torebki - A wiecie co jest najlepsze? Że pierwszy mój pocałunek, był z chłopakiem którego praktycznie nie znam. Rozumiecie to?!
- Chcesz powiedzieć, że... O mój Boże, Jennie?! Ty się całowałaś z Kai? - mówiła najmłodsza z pokoju.
- Nie możemy przecież się umawiać z nikim! - krzyczała Roseanne.
- Przecież wiecie, że ja nie celowo! Co ja mam zrobić? To dobrym kolega G-dragona. Coś czuje, że Kwon jutro wszystko już będzie wiedział. Co ja mam zrobić?! - mówiłam siadając obok dziewczyn.
- Nikt nie musi się o tym dowiedzieć, zostaw to w tajemnicy - kontynuowała Roseanne - gorzej jak Yang się o tym by dowiedział. Czujesz coś do Jong-in? Boże. Może zadzwoń do niego... Albo lepiej napisz wiadomość, że ten pocałunek to był błąd. Nie możesz się z nim spotykać!
- Dziewczyny uspokoicie się. Jennie? Nie będziesz się widziała z nim przez długi czas, bo gadałam z Choi. Za niedługo ruszamy z chłopakami w trasę koncertową i nie będzie nas w wytwórni przez kilka miesięcy - mówiła poważnie najstarsza.
- Naprawdę ? - zapytałam zdziwiona.
- Tak, więc nie przejmuj się tym. A to, że ukradł twój pierwszy pocałunek to wciąż nic nie oznacza.
- Masz racje, Jisoo. Naprawdę dziękuje, zawsze mogę polegać na was.
Rzuciłam się na dziewczyny z otwartymi ramionami.
***
- Jennie? To prawda ? - pytał mnie mój męski przyjaciel - Ty i Kai? Serio? On nie kłamie?
- Do cholery! Krzycz głośniej, aby każdy usłyszał - spojrzałam na niego smutno - Tak. To prawda. Wczoraj spędziłam z nim cały dzień, wiele się zdażyło. To on mnie pocałował, nie ja jego. Ukradł mój pierwszy pocałunek, rozumiesz to?
- Czujesz coś do niego?
- Jak mogę coś do niego czuć? Ledwo co się znamy, a on tak zwyczajnie mnie pocałował. Przecież mnie wywalą z wytwórni jak Yang się dowie.
- Nikt się nie dowie, dopilnuje tego. Gadałem z Jong-in. Powiedział, że nie mógł się powstrzymać. On się zwyczajnie zakochał w tobie, ale czuł lekką niezręczność po pocałunku.
- Wiesz co? Wiesz więcej niż ja. A to ja się z nim całowała, a nie ty.
- Powinnaś wszystko z nim sobie wyjaśnić, spotkajcie się dzisiaj razem.
- Nie! Zapomnij. Nie chce wiedzieć go przez najbliższe kilka dni.
- Jennie! Wiesz przecież o tym dobrze, że nie będzie ciebie tutaj za kilka dni. Wrócimy dopiero za kilka miesięcy.
- O to chodzi, każdy o wszystkim zapomni i będzie jak dawniej.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...