- Idziemy spać? - zapytałam Kai.
- Teraz? Tak szybko, księżniczko? Ah... miałaś dzisiaj męczący dzień plus jeszcze samopoczucie. Dobrze, możemy iść spać. Będę spał na kanapie. Mogę iść pod prysznic?
- Możesz.
Chłopak wstał i poszedł do toalety, a ja zaskoczona usiadłam na łóżku. On... on? On chce spać osobno? Co z nim nie tak? Każdy chłopak by wykorzystał szanse, aby zasnąć obok swojej miłości. Dosłownie obok, że w ramionach. A on? On woli spać na kanapie. Jak to możliwe? Powiedziała bym kiedyś, że ideały nie istnieją, jednak zmieniam zdanie. Chociaż w tym przypadku to ja, chce spać z nim, a on ze mną nie. Dziwie się jeszcze, że nie zaśmiał się z mojej miny podczas tych wypowiedzianych jego słów.
Wrócił z toalety w samym szlafroku, siadając na kanapę spojrzał na mnie.
- Nie boisz się burzy?
- Boje się bardzo! Myślisz, że dlaczego jestem taka skulona? - zrobiłam maślane oczka.
- Ojoj... moja biedna - wstał z kanapy.
Niepewnym krokiem podszedł do mnie i usiadł na brzegu łóżka. Powoli pochylił się w moją stronę, dalej utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. Pocałował mnie w czoło, oddalił się dalej patrząc na mnie. Czemu do cholery nie pocałuje mnie w usta?! Heloł?! Ja tu czekam! No nie... zaczyna mnie on irytować.
Głośny grzmot rozebrzmiał, a ja podskoczyłam ze strachu. Jongin objął mnie swoimi szerokimi ramionami, wtuliłam się w jego tors, obejmując go w pasie.
- Zgasimy światło? Może lampkę zostawimy tylko? - zaproponował.
- Dobrze - zgodziłam się na jego propozycje.
Chłopak delikatnie oderwał mnie od siebie i wstał zgasić światło, następnie podszedł do okna zakrytego zasłonami. Delikatnie odsłonił i zobaczył jaka pogada panuje na dworzu. Ku mojemu zdziwieniu chciał usiąść na kanapę, ale ja zaczęłam udawać, że się boje dalej. Z powrotem usiadł obok mnie i przytulił. Byliśmy w takiej pozycji przez dłuższy czas.
- Jennie? Idziemy spać? Już nie ma burzy. Wciąż się boisz? - pytał dalej mnie przytulając.
- Nie ma?
- Nie ma. Mogę już iść na kanapę? - puścił mnie i powoli wstawał z łóżka.
- Oppa! Zostań... zostań obok mnie - powiedziałam łapiąc go za nadgarstek.
Bez odpowiedzi drugą ręką oderwał moją rękę od jego nadgarstka, w sekundę zrobiło mi się bardzo przykro. Czy on mnie właśnie odrzucił?
Położyłam się i odwróciłam w przeciwną stronę niż kanapa, czułam jak łzy napływają mi do oczu. Poczułam się poniżona jego zachowaniem. Jak on tak mógł?
Usłyszałam dźwięk sprężyn na łóżku, nie chciałam się odwróci, aby nie było niezręczności. A następnie usłyszałam dźwięk unoszącej się kołdry do góry, a potem opadającej. Nagle poczułam dłoń chłopaka na swojej tali, a następnie przysunął się do mnie bliżej.
- Myślisz, żebym nie wykorzystał takiej szansy? - szeptał mi do ucha - Płaczesz?
- Nie płacze - przecierałam policzki rękoma.
- Przepraszam. Czy to przez to? Co przed chwilą zrobiłem?
Zamilkłam nie odwracając się do chłopaka, chciałam iść spać. Jongin przeszkodził mi w tym, bo zaczął całować mnie po szyi. Po moim całym ciele ogarnęły mnie ciarki, dziwne ciepło. Nie ruszałam się, czekałam aby zobaczyć do czego zmierza mój chłopak. Trzymał mnie dalej w tali i dalej delikatnie całował mnie ustami po szyi. Czy on do cholery sprawdza moją wytrzymałość?
- Co robisz? - zapytałam go nieśmiało.
- Kocham cię.
Odwróciłam się zdziwiona do niego, a on od razu zaczął mnie całować w usta. Po długim czasie położyliśmy się razem spać.
Spanie w jego ramionach, czuć jego oddech... to chyba było moje najskrytsze marzenie.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...