Chapter Love Shot 88

145 5 0
                                    

Weszłam do dormu krzycząc i informując dziewczyny, że wróciłam po długim czasie do dormu. A przed moimi oczami ukazała się Unni. Co ona tutaj robi? Nie powinna być jeszcze u siebie w rodzinnym domie?

- Jennie - powiedziała moje imię siedząc na kanapkę w salonie.

- Jisoo?

- Przepraszam. Proszę wybacz mi, dopiero teraz dotarło do mnie co zrobiłam. Nie mogłam dłużej wytrzymać siedząc bezradnie w domu rodzinnym, nie odnalazłam się tam. Chce pogadać z tobą szczerze na każdy temat. Chcesz ze mną rozmawiać? - drgający głos rozbrzmiewał po całym dormie.

- Nie mam żadnych żalów w twoim kierunku, wciąż jesteś moją przyjaciółką, ale mniej ci ufam - ściągnęłam buty - Jeżeli to dla ciebie jest tak bardzo ważne to możemy pogadać. Pozwól, że najpierw zrobię coś do jedzenia.

- Dziewczyny są w sklepie, ale wcześniej robiłyśmy obiad. Podgrzej go sobie.

- Dziękuje - poszłam w kierunku kuchni.

Podgrzałam jedzenie i przeniosłam się z jedzeniem do salonu, aby w trakcie pogadać z Unni. Widząc ją obok siebie poczułam ulgę. Źle się czuje bez niej.

Położyłam jedzenie na stolik, siadając na podłodze.

- A więc o czym chcesz gadać? - spojrzałam otwierając sos.

- Pierwsze co chciałabym zrobić to przeprosić za moje czyny. Jestem najstarsza z zespołu i powinnam wam dawać dobry przykład, a nie zachowywać się jak najgorsza osoba na świecie. Chce być osobą na którą możesz liczyć o każdej porze dnia - widziałam wzruszenie dziewczyny - Nie chce, aby było tak jak ostatnie czasy. Pozwól mi się cofnąć do samego początku, być taka sama jak na początku. Zazdrościłam ci tego wszystkiego, jesteś sławna. Nie wiem naprawdę o czym myślałam wtedy... - westchnęła - Możemy spróbować od nowa?

- Okej - potwierdziłam pytanie dziewczyny, jedząc dalej obiad.

- Naprawdę?

- Tak - odpowiedziałam z pełną buzią. 

Wyglądała na bardzo zadowoloną, schyliła się do mnie biorąc w objęcia. Miło było poczuć jej zapach na sobie, odwzajemniłam uścisk.

- Już nie wracasz do rodzinnego domu? - chciałam się upewnić.

- Nie, raczej nie. Yang oficjalnie jeszcze nie pozwolił mi wrócić do pracy, ale będę go błagać o to. Nie wiem czy ci mówił, ale piosenka wyjdzie później przeze mnie.

- Nie mówił mi tego - spojrzałam się krzywo na Unni.

Wstałam z podłogi, schyliłam się po naczynia i poszłam włożyć je do zmywarki. Wróciłam do salonu, siadając tuż obok brunetki.

- Naprawdę byłaś zazdrosna? - pytałam z niedowierzaniem - Naprawdę nie masz o co. Każda z nas jest wyjątkowa, nie w tym samym dziale. Co z tego, że jestem znana na całym świecie?! Ty też jesteś znana. Uwierz mi, zazdrość nigdzie nas nie zaprowadzi. Musisz się skupić na sobie, na swoich osiągnięciach. Nie mam zamiaru traktować ciebie jak najgorszego wroga, chociaż powinnam.

- Wiem, że powinnaś mnie teraz źle traktować. Ja to oczywiście zrozumiem, ale będę błagać o każdej porze dnia. Będę błagać ciebie o wybaczenie - złapała mnie za dłoń.

- Jisoo? - powiedziałam ciężko jej imię - Ja już tobie dawno temu wybaczyłam. Nie wyobrażam sobie innej możliwości - złapałam ją również za rękę.

- Możemy wrócić do tego wszystkiego co było na początku?

- A widzisz inny wybór? - zaśmiałam się.

- Chyba raczej nie.

Kochani jak wam podobał się rozdział?
A wy macie takiego przyjaciela/ przyjaciółkę której zawsze wybaczycie?

Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz