Chapter Love Shot 57

265 4 0
                                    

Całą noc wierciłam się i nie mogłam spokojnie zasnąć, ciagle myśle o nim. Chce jego tylko przytulić...

Blondynka znikąd pojawiła się u mnie w pokoju, jak ją zobaczyłam uśmiechałam się lekko nieśmiało. Nie mogę być sama już nawet minutę, ciagle ktoś jest obok mojego boku. Nie chce tego. Chciałabym sama decydować o tym czy jestem sama w danej chwili, z grzeczności nie mogę odmawiać wizyt w moim pokoju.

Czekałam, aż dziewczyna zacznie się tłumaczyć czemu jest to znowu w mojej okolicy. Zamiast tego patrzyła się na mnie i czekała, aż to ja zacznę rozmowę. Oczywiście nie miałam takiego zamiaru, jak zawsze.

- Co robiłaś w nocy? - zaczęła dziewczyna pierwsza - Widziałam, że jesteś aktywna na instagramie.

- Nie mogłam spać, to siedziałam na telefonie.

- Czemu nie mogłaś spać? Trzeba było do mnie zadzwonić! Od razu bym przyszła do ciebie - wyskoczyła z propozycją Rosie.

- Ah... Myślałam, że śpisz. Przepraszam. Masz racje, powinnam bynajmniej napisać wiadomość. Czekaj... widziałaś przecież, że jestem aktywna to dlaczego nie napisałaś? Rosie?! Czy ty mnie obwiniasz za coś co nie zrobiłam?

- Przepraszam - zaczęła się śmiać - Szkoda, że nie widzisz teraz swojej miny - dalej się śmiała.

- Coś ze mną nie tak? - pytałam z poważną miną na twarzy - Która godzina?

- Nie martw się o godzinę, jest dosyć wcześnie. A ty już ubrana. Jennie?!

- Słucham?

- Brawo!

- Za co?

- Wciąż nie kontaktujesz? Oh... brawo za to, że jesteś ubrana o siódmej rano. To miałam na myśli...

Ona co sobie wyobraża? Przychodzi do mnie tak szybko do pokoju, bez mojej wiedzy. Może miałam zamiar iść na spacer?! Dzisiaj ostatni dzień tutaj i wracamy do Korei. Wszystko wróci do normalności i będę miała spokój. Pewnie będziemy miały pare dni wolnego po powrocie, Yang nas poinformuje od razu.

Trochę słabo mi było, przyjaciółka od razu wszystko zauważyła, nic przed nią nie mogę ukryć. Dosłownie nic.

- O mój Boże! Unni? Dobrze się czujesz? Wszystko w porządku? - podała mi szklankę wody.

- Wszystko w porządku - skłamałam biorąc szklankę wody od dziewczyny - Czemu uważasz, że coś jest nie tak?

- Wyglądasz bardzo blado.

Co racja to racja. Zawroty głowy robiły swoje, za dużo się dzieje ostatnimi dniami. Zmiana klimatu, inne otoczenie, brak snu... mogłabym wymieniać do nocy. Wszystkie czynniki wpłynęły na moje samopoczucie.

***

Po występie było jeszcze gorzej z migreną, siedząc na widowni i słysząc głośną muzykę, drażniącą moją głowę jeszcze bardziej. Wstałam od stołu, przepraszając dziewczyny i mówiąc, że idę do toalety załatwić się. Gdybym tylko powiedziała... czuje bóle głowy. Nie mogę sprawić tego, aby się martwiły o mnie. Oczywiście Lisa wyskoczyła z tym, aby pójść ze mną, ale ja od razu sprzeciwiłam się temu.

Ustalam w toalecie podpierając się ściany ręką, nikogo nie było, więc byłam bezpieczna. Wzięłam bardzo głęboki oddech i wydech, przy wydechu przeszły przez całe moje ciało dziwne ciarki na które nie miałam wpływu. Było tak za każdym razem gdy wydychałam powietrze z ust. W pewnym momencie zrobiło mi się jeszcze słabiej i oparłam się plecami o ścianę całą w białych kafelkach. Zjechałam na sam dół, siadając na zimnej podłodze, również odkrytej kafelkami. Wyprostowałam nogi, trzymając dłońmi dół sukienki, aby nie było widać za dużo, pomimo tego, iż pod nią mam krótkie materiałowe spodenki. Rozglądałam się po pomieszczeniu, ale wszystko zdawało się jak przez mgłe. Wzięłam rękę z końcówki sukienki i wyciągnęłam dłoń prosto przed siebie. Starałam się policzyć ile palcy mam, ale wszystko mi się troiło i dwoiło. Delikatnie i powoli opuściłam rękę na dół, aż dotknęłam zimnej podłogi.

Oparłam głowę o własne ramie i urwał mi się film...

Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz