Praca, pracą. Spotkania z rodziną i chłopakiem po pracy albo przed, czasami męczyły. Kontakty z dziewczynami stawały się coraz lepsze z dnia na dzień, a już wcześniej były dobre. Nadszedł najgorszy czas jaki mógł nadejść, ale musiał nastąpić. Wydanie nowego albumu, trasy, czy promocje. Trasa nastąpiła w najmniej oczekiwanym momencie, wtedy kiedy wszystko między mną a Jongin było idealnie. Ostatni raz przed wylotem spotkałam się z chłopakiem. Sądził, że będzie na mnie czekał cały ten czas i będzie szykował niespodziankę. Jak tylko usłyszałam słowo niespodzianka podniosłam się z stołu i walnęłam pięścią o stół, przy okazji lekko uszkadzając rękę.
***
Umawiałam się z Jongin na spotkanie ostatnie przed moim wyjazdem w trasę koncertową. Nie umówiliśmy się na konkretną godzinę, więc postanowiłam, że pójdę sama do niego. A zawsze po mnie przyjeżdża, boi się o moje bezpieczeństwo po tylu sytuacjach. Uśmiechnięta zapukałam do drzwi od jego apartamentu, od razu otworzył.
- Kochanie? Co ty tutaj robisz? - pytał zadowolony, a jednocześnie zdziwiony.
- Byliśmy umówieni - weszłam do środka.
- No tak, byliśmy. Jednakże miałaś do mnie zadzwonić i powiedzieć, przyjechał bym po ciebie.
- Nie chciałam ci przeszkadzać, a przy okazji przejechałam się w ciszy.
Chłopak ciężko westchnął i mnie przytulił do siebie, trzymając w tali. Oczywiście odwzajemniłam to, bo czemu by nie... to mój chłopak. Mam nadzieje, że już więcej nie będziemy musieli przechodzić trudnych sytuacji. Chociaż w tej kwestii muszę pochwalić Kai za to jaki jest. Tylko jemu mogę najbardziej ufać, oprócz dziewczyną i Kwonowi. To nie jest wielu przyjaciół, ale jednak ktoś jest.
- Kai? - spojrzałam do góry na chłopaka - Na pewno nic między nami się nie zmieni podczas mojej trasy koncertowej? Wiesz... nie będę miała dużo czasu, aby dzwonić do ciebie i informować o wszystkim na bierząco.
- Wiem, kochanie. Nie martw się o takie rzeczy. Odpoczniesz ode mnie i może bardziej się stęsknisz - zachichotał - W każdym razie, będę miał więcej czasu, aby przygotować niespodziankę.
- Niespodziankę?! - podeszłam do stołu i walnęłam pięścią - Robisz to specjalnie?! Prawda?!
- Kochanie! Uważaj na siebie! - złapał mnie za rękę, abym drugi raz nie uderzyła o stół.
Spojrzałam na rękę Jongin, trzymającą moją. Następnie zerknęłam na swoją rękę i zauważyłam krew lecącą. Od razu wyrwałam rękę, aby chłopak nie zauważył tego.
- Mogę skorzystać z toalety? - zapytałam nieśmiało.
- Oczywiście. Coś się stało? - spojrzał w dół, prosto na moją rękę.
- Nic się nie stało - automatycznie przykryłam rękę drugą ręką.
- Jennie?! Czy to... czy to krew?
- Oj tam, to tylko małe zadrapanie - skłamałam i w dodatku bolało jak cholera.
Chłopak podniósł mnie na swoje ręce i zaniósł do kuchni, odkładając mnie powoli na blat.
- Nazywasz to małym zadrapaniem? - podniósł trochę głos.
Wbiłam wzrok w podłogę, nie wiedziałam jak się zachować. Jongin złapał mnie za uda, wymuszając podniesienie moje wzroku na niego.
- Kochanie?
Nie odezwałam się, tylko łzy zaczęły mi spływać po policzkach bez szczególnego powodu. Może mój płacz spowodował delikatnie podniesiony głos chłopaka?
- Jennie? Czemu płaczesz? - przytulił mnie do siebie - Przepraszam. Czy to przez to, że się zdenerwowałem i podniosłem głos? Kochanie? Wiesz bardzo dobrze, że się o ciebie martwię. A ty na siebie nie uważasz!
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
Fiksi PenggemarDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...