Chapter Love Shot 72

196 4 0
                                    

Ktoś stał nade mną, wyciągając chusteczkę z opakowania i wręczając ją prosto w moje małe dłonie.

- Dziękuje - zaczęłam szlochać.

- Jennie? Co jest? - zapytał mnie męski znajomy głos.

Zanim spojrzałam do góry przetarłam oczy chusteczką, od stóp do samego czubka głowy zmierzyłam chłopaka. Zdziwiłam się przez chwile nie wiedząc co zrobić. Siedziałam jak posąg, nawet nie mrugnęłam oczami. Wstałam sztywno z trzeszczącego krzesła i rzuciłam się na szyje bruneta.

- Przepraszam - powiedział łapiąc mnie w tali - Za wszystko przepraszam.

- Mogłeś bynajmniej raz zadzwonić przez tyle miesięcy... - powiedziałam cała łzach.

- Naprawdę chciałem, ale menadżer zabrał nam wszystkim telefonu. Nie miałem jak! - ściskał mnie mocniej.

- Czemu mi to zrobiłeś?! - robiłam mu wyrzuty sumienia.

- Naprawdę przepraszam, nie miałem jak zadzwonić. Bałem się, że źle to zrozumiesz. Wiesz... zerwaliśmy oficjalnie, a nie odzywałem się - westchnął - To wszystko to wielkie nieporozumienie.

Nie odpowiedziałam na jego tłumaczenie się. Odetchnęłam chłopaka delikatnie od siebie i spojrzałam mu prosto w oczy.  Jego oczy błyszczały nie wiem z jakiego powodu, a mogły być dwa.  Pierwszy to z powodu tego iż zobaczył mnie przed sobą, a drugim powodem było to, że po prostu chciał płakać z poczucia winy. 

- Jennie? Wybaczysz mi? - złapał mnie za ramiona. 

- Tak - wyjąkałam pod nosem.

- Moglibyśmy się spotkać później? Po festiwalu. Chce z tobą porozmawiać o wszystkim. 

- Wiesz dobrze, że nie możemy się pokazywać razem.

- Mam pomysł - obniżył ton głosu i przybliżył się do mojego ucha - Spotkajmy się u mnie w hotelu albo u ciebie.

Już prawie się zgodziłam, ale przypomniałam sobie z kim jestem w pokoju. Zrobiłam przerażone oczy i kaszlnęłam w pięść.

- Oppa! Mam pokój z Rosie! - westchnęłam kilka razy pod rząd - One mi odradzały nasz związek - wbiłam wzrok głęboko w podłogę - Zastanawiałam się wiele razy czy nasz związek ma sens.

Kai wyglądał na bardzo poruszonego całą sytuacją, a tym bardziej moim słowami wypowiedzianymi. Przez chwile stał zmieszany i patrzał jak wryty w ścianę. Naszą rozmowę przerwała najstarsza z zespołu, była lekko zakłopotana.

- Jennie...? - wypowiedziała moje imię podchodząc - Bałam się, że coś ci się stało.

- Jak widzisz wszystko jest w prządku - uśmiechałam się okłamując wszystkich dookoła - Dziękuje za twoją troskę.

- Dobrze, to ja już wracam na sale. Pamiętaj, że o dwudziestej jemy kolacje w hotelu - przycisnęła delikatnie wierzchem dłoni po twarzy tak, aby nie zmyć makijażu.

- Pamiętam - upewniałam brunetkę - Do zobaczenia, Unni.

Dziewczyna tylko kiwnęła głową i zaczęła wracać tam skąd przyszła, zostawiając mnie samą to znowu z Jongin. Patrzyłam na plecy odchodzącej Jisoo, a następnie spojrzałam nieśmiało na chłopaka.

- Czyli nici z dzisiaj? - zapytał z łzami w oczach - Nie będziesz miała czasu - złapał swoją dłonią swoich włosów.

- Po kolacji mam wolne - odrzekłam miłym głosem.

- Będę mógł po ciebie przyjechać? - westchnął smutno - Czy nie chcesz się spotykać?

- Przyjedź - dałam mu buziaka w policzek i uciekłam truchtem.

Moje myśli są dziwnie ułożone, za szybko wybaczam mu. Coś ze mną jest nie tak, tylko nie wiem co dokładnie. Wczorajszy wieczór z Mino to wielki przypadek, przecież próbowałam się wyrwać. Jeżeli chciałabym mogłabym to zgłosić na policję, ale na przyjaciela nie będę składać zeznań. Nic nie będę mówić Kai, aby się nie martwił.

Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz