Długi czas spędzałam z dziewczynami, bardzo mocno ze sobą współgrałyśmy.
Miałam telefon już przy sobie i kontaktowałam się z mamą oraz ciocią. Z informacji które doszły do mnie, moja mama... jakby to ująć... po prostu stała się zwykłą pijaczką. Ciocia mówiła mi wiele razy, że próbowała jej przemówić do rozumu.
Wszystko na nic... nigdy nie miałam dobrego kontaktu z matką, więc specjalnie się tym nie przejmuje.
Dziewczyny, Lalisa i Roseanne stały się jak moje młodsze siostry. Wieczorne wspólne pogadanki, codziennie się odbywały.
Jak jedna z nas nie dawała rady, to dwie od razu pomagały. To naprawdę jest bardzo kochane.
***
Miałam 20 minut jeszcze do zajęć, więc usiadłam na ławce przed wytwórnią, aby po oddychać świeżym powietrzem.
Podeszła do mnie brunetka, zwykła prosta Koreanka.
- Mogę dosiąść? - zapytała dziewczyna.
- Jasne.
Siedziałyśmy tak razem przez jakiś czas zanim nie minął czas na zajęcia, widziałam ją wcześniej, ale nigdy z nią nie wymieniłam słowa.
Okazało się, że idzie w tą samą stronę co ja. Miałyśmy pierwszy raz zajęcia razem, zaintrygowała mnie ta dziewczyna.
Jej ruchy podczas tańca była całkiem niezłe, ciekawe od jak długo jest trainee.
Na przerwie jej się przyglądałam jak gadała z panem Yang, ciekawe o czym gadali.
Nagle dziewczyna zaczęła iść w moim kierunku, a ja dalej odpoczywałam.
- Jennie Kim? - zapytała nieśmiało.
- Tak, coś się stało?
- Yang chce z tobą porozmawiać.
- Oh...
Wstałam do góry i powędrowałam do faceta, który czekał na mnie za przeszklonymi drzwiami.
- Yang? Coś się stało?
- Ta dziewczyna, która do ciebie podeszła...- ciągnął dalej - od dzisiaj będzie u was w pokoju. W tym pokoju co była, został zalany. Po prostu będzie u was na jakiś czas. To nie problem?
- To żaden problem, pomóc jej się przenieść?
- Już to zrobiła sama.
- Dobrze, nie ma sprawy - powiedziałam odchodząc uśmiechnięta.
***
Weszła do pokoju ostatnia nieznajoma nam dziewczyna, miałam wiele pytań do niej.
- O hej, Jennie? Widziałyśmy się dzisiaj na zajęciach - mówiła zdziwiona dziewczyna.
- Jennie? Wy się znacie? - pytała Roseanne.
- Tak, właściwie widziałyśmy się już wcześniej. Chyba rok temu?
- Tak, tak. Może najpierw się przedstawię? Jestem Kim Ji-soo, a wy?
Każda z nas zaczęła się przedstawiać i okazało się, że nowa dziewczyna w naszym pokoju jest najstarsza.
Została trainee już w 2011 roku, czyli rok później niż ja. Tak czy siak przez rok widziałyśmy się pare razy.
***
Czekałam na nauczycielkę od śpiewu, ale nie przychodziła. Martwiłam, że coś się jej stało.
Długo nie przychodziła, więc usiadłam na podłogę. Skuliłam się i położyłam brodę na kolanach.
- Jennie? Co tutaj robisz? - pytania były powiedziane męskim głosem.
Spojrzałam do góry niewinnie, obraz mi się rozmazał, więc przetarłam oczy rękoma.
- Ooo! G-dragon! Co tutaj robisz?
- Jestem na zastępstwie, a ty?
- Czekam na panią, która ostatnio mnie uczy śpiewania.
- To się jej nie doczekasz - zaśmiał się - dzisiaj ja będę twoim nauczycielem.
- Coś się jej stało? Wszystko dobrze?
- Grypa ją dopadła, a tak to wszystko dobrze. Nie martw się o to.
G-dragon wyciągnął rękę w moim kierunku i pomógł mi wstać z ziemi.
Weszliśmy do małego studia i usiedliśmy na przeciwko siebie, po dwóch stronach biurka.
Poprosił mnie mężczyzna abym zaśpiewała to co ostatnio ćwiczę.
- Jennie? Jak ty to robisz? Masz lepszy głos ode mnie.
- Słucham? - pytałam zawstydzona.
- Chcesz wystąpić w moim teledysku?
- Słucham?! - pytałam z niedowierzaniem.
G-dragon stwierdził, że mam bardzo duży potencjał i powinnam być bardziej doceniana. Na samym końcu rozmowy nazwał mnie księżniczką YG.
Zrobiło mi się milutko na serduszku, przez to.
***
- Dziewczyny chcecie do toalety? Pójdę pod prysznic dzisiaj szybciej i zasnę szybciej, jestem zmęczona - mówiła Ji-soo.
- Ja nie chce do toalety, ale ja rano wezmę prysznic. Teraz chyba nie dam rady - powiedziała najmłodsza z pokoju.
- Ja pójdę po Jennie pod prysznic - powiedziała Roseanne.
Nie odezwałam się, bo wszystko już zostało wyjaśnione.
Siedziałam na łóżku skulona i rozmyślałam słowo po słowie, co powiedział idol z najlepszego zespołu YG.
Taka propozycja więcej może się nie powtórzyć. Muszę pracować więcej, aby lepiej wypaść ze wszystkim.
Najstarsza dziewczyna wyszła z toalety i od razu podeptałam do łazienki, aby nie blokować młodszym.
Letnia woda spływała po całym moim ciele, zastanawiałam się nad resztą mojego życia. Czy to wszystko ma sens? Czy ja dojdę do tego celu?
Po wykąpaniu wyszłam w piżamie na sam dół akademika, aby porozmawiać przez telefon z ciocią, a nie chciałam przeszkadzać dziewczyną, które już zasypiały.
- Jennie? Co u ciebie? Jak się czujesz? - pytała zadowolona ciocia.
- U mnie wszystko dobrze, a u ciebie ciociu? Masz kontakt z mamą?
- Mam ostatnio dużo pracy, nie mam czasu ostatnio na to, aby zadbać o swoje zdrowie. Nie gadałam z twoją mamą od tamtego czasu.
- Przykro mi ciociu. Mam dobrą wiadomość! Nie powinnam tego mówić, ale nawiązałam współpracę, jednym z idoli.
- Naprawdę?! Tak bardzo się cieszę...
Nagle coś przerwało naszą rozmowę i wszystkie światła w akademiku się zgasiły.
Przestraszyłam się bardzo i przez przypadek zaczęłam krzyczeć.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...