Chapter Love Shot 35

396 7 0
                                    

Wszystko przed moimi oczami było zamazane, nie mogłam już dostrzec dziewczyn siedzących na ławce. Wyciągnęłam rękę przed siebie, chcąc pokiwać do przyjaciółek, których nie widziałam.

Zrobiło mi się tylko słabiej i poczułam jak zaczęłam upadać na ziemie. Próbowałam upaść na ręce, ale jednak w połowie drogi upadania na ziemie straciłam przytomność.

Słyszałam jakieś nieznane mi głosy, siłowałam się sama z sobą, aby otworzyć powieki jednak nie mogłam. Czy ja straciłam wzrok? Co jest ze mną?

Czułam, że leżę na miękkim materacu, śmierdziało mi lekami i rzeczami szpitalnymi. Otworzyłam oczy, światło padało prosto na moje gałki oczne.

Chciałam wstać, lecz nie mogłam, nie miałam siły. Spojrzałam prosto przed siebie i widziałam sufit. Wzięłam głowę powoli na prawo, kroplówka pod którą byłam podłączona. Płyn znajdujący się w środku spływał powoli do mojej krwi.

Spojrzałam w lewo i widziałam tylko okno, zakryte przez ciemne rolety. Nie wiedziałam jaka jest pora dnia, czemu ja się tam znalazłam.

Po dłuższej chwili ruszyłam lewą ręka i poczułam ucisk, lekko się podniosłam, aby zobaczyć co powoduje to dziwne złudzenie. Zauważyłam jakąś osobę leżącą i trzymającą za moją dłoń.

Poruszyłam palcami od dłoni, aby przebudzić mężczyznę. Jednakże nie reagował na moje ruchy, musiał być bardzo zmęczony, że zapadł w tak twardy sen. 

Jak długo byłam nieprzytomna?  Musi się coś dziać z moim zdrowiem. Mogłam nie biec do szpitala i nie wchodzić po schodach. Pewnie tym sobie zaszkodziłam.

Gdzie jest moja Unni? Kto się zajął dziewczynami?  Co on tutaj robi? Czemu śpi mi na ręce?

Leżałam nieruchomo, bo nie chciałam obudzić chłopaka. Jednakże po jakimś czasie obudził się i miał uśmiech na twarzy, gdy zobaczył, że już jest dobrze.

Przytulił mnie leżącą, próbowałam usiąść... nadal byłam słaba i nie mogłam wiele rzeczy. Nie mogłam wykrztusić z siebie słowa, chciałam go zapytać czemu tutaj jest i skąd wie, że leżę w szpitalu.

Łzy zaczęły spływać mi po policzkach, pragnęłam jego dotyku. Czułam się bezpiecznie, gdy mnie smyra gdziekolwiek.

Lekarz przyszedł, a chłopak od razu odskoczył od łóżka szpitalnego. Czy on udaje?

- Jak się czujesz? - pytał stojący nade mną lekarz.

Nie miałam jak odpowiedzieć, nie miałam na to siły. Lekarz na mnie patrzał i zrozumiał o co chodzi. Zaczął mnie badać, gardło, oczy, podstawowe rzeczy.

- Za niedługo wrócisz do zdrowia, na przyszłość uważaj na siebie bardziej. Musisz teraz dużo odpoczywać, dostaniesz dużo kroplówek, które uzupełnią twoje niedobory witaminowe - podszedł do drzwi, trzymając klamkę.

Gdy tylko lekarz wyszedł z pomieszczenia i zostałam sama to znowu z Jongin, próbowałam wydusić z siebie pare słów. Lecz dopiero po jakimś czasie udało mi się.

- Co ty tutaj robisz? Skąd wiesz, że leżę w szpitalu? - wyszeptałam w jego stronę.

Chłopak podszedł bliżej i usiadł obok mnie na łóżku. Wziął prawą rękę na moją nogę, która była pod kołdrą.

- Dzwoniłem do ciebie później, po tym jak mnie zostawiłaś. Twój telefon odebrała Rosie i mnie poinformowała o tym, że straciłaś przytomność. Nawet nie wyobrażasz sobie jaki ja byłem przestraszony. Miałem już najciemniejsze myśli.

Powoli oparłam się rękoma wyżej i usiadłam na łóżku szpitalnym, opierając się plecami o ścianę. Wyciągnęłam rękę w kierunku chłopaka, łapiąc go za dłoń położoną płasko na łóżku.

Trzymaliśmy przez jakiś czas kontakt wzrokowy nie odzywając się. Poczułam się lepiej, chyba kroplówka zaczynała działać.

- Przepraszam i dziękuje - mówiłam trzymając dalej chłopaka - Nie martw się o mnie, zawsze wyjdę cała z wszystkiego. Jestem uradowana, że jesteś obok mnie.

- Jak mam się nie martwić? Powiedz mi, jak? Kocham cię. 

W myślach mu odpowiedziałam, ja ciebie też kocham. Oszalałam? Miałam wielką chęć jego przytulić, albo pocałować. Powinnam zaryzykować? 

Spojrzałam mu prosto w oczu, wzięłam swoją dłoń z jego na przedramię. Pociągnęłam go delikatnie w swoją stronę, Kai zrobił przerażoną minę. 

- Coś się stało?

- Nie dosięgam do ciebie. 

Kai pochylił się w moją stronę i zapytał co chce zrobić. Nieśmiało wzięłam rękę z jego przedramienia na szyje. Przyciągnęłam go jeszcze bliżej do siebie i nasze wargi się dotknęły.

Chłopak był bardzo zdziwiony, ale po chwili przejął inicjatywę. Brakowało mi jego, uzależnił mnie od siebie. Jestem małą naiwną dziewczynką.

Ostatecznie moje małe dłonie znalazły się na jego głowie, wpłacające się w włosy. Nie powinnam tak robić...

Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz