Kwon zaprosił mnie na imprezę, tylko dla małego gronu ludzi z wytwórni YG. Zgodziłam się oczywiście, to będzie moja pierwsza impreza w życiu. Dziewczyny z zespołu nie zgodził się na tą propozycje, więc sama będę musiała iść. Z jednej strony chcę iść, ale z drugiej boje się iść sama. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Tylko znajomi ludzie będą, nie powinnam się przecież bać. Spotkałam się z moim chłopakiem i go poinformowałam o imprezie, był przeciwny tego. Oczywiście nikogo nigdy nie słucham, bo wiem lepiej. Ostatecznie skończyło się na konflikcie z Jongin i lekko pokłóceni. Cały wieczór gadałam z Lisą, u mnie w pokoju. Zwierzyłam się jej, a ona mi.
- Chciałaś mi coś powiedzieć, prawda? - uśmiechała się dziewczyna głaszcząc swojego kota.
- No tak - odrzekłam nieśmiało.
- Mów co cię trapi.
- Jak wiesz Kwon zaprosił wszystkich z wytwórni na tą imprezę i tylko ja z naszego zespołu się zgodziłam.
- Tak, wiem o tym - dalej głaskała kota.
- Gadałam o tym z Kai i nie spodobało mu się to, że będę bez was. Boi się, że coś mi się stanie. Nie wiem co zrobić...
- Ale co może ci się stać? Jeżeli wszyscy będą z wytwórni. - ściągnęła kaptur z głowy.
- Masz racje, nie będę się go słuchać - westchnęłam.
- A kiedy jest ta impreza?
- Jutro.
Miałam nikomu nie mówić o moim związku z Jongin, żeby nie wyszło na jaw. Jednakże stwierdziłam, iż powiem im prawdę. Nie mogę nikogo oszukiwać tym bardziej bliskich mi dziewczyn. Lisa i Rose były obojętne tym faktem, ale Jisoo była lekko wściekła. To moje życie, to ja rządze co robię. Wiem, że Unnie się o mnie martwi i dba o mnie, ale bez przesady.
- Lisa?
- Słucham? - podniosła wzrok na mnie ze swojego kota - Coś się stało?
- Ostatnio jesteś przygaszona, kiedyś od razu byś pierwsza leciała na imprezę. A teraz? Coś się dzieje z tobą. Nie oszukasz nas. Naprawdę to wid...
Przerwało mi w mówieniu pukanie do drzwi, spojrzałam na Lisę następnie wstając i idąc w stronę drzwi. Otworzyłam, a przede mną ustała Rosie.
- Przeszkadzam? - uśmiechała się trzymając w ręce misia.
- Skąd taki pomysł, Rosie?
- Mogę dołączyć do was?
- Oczywiście - zrobiłam gest ręką zapraszając dziewczynę do środka mojego pokoju - Rozgość się, nie jesteś tutaj pierwszy raz.
Chaeyoung weszła bez wahania z uśmiechem na twarzy i usiadła obok Lalisy.
- O czym gadaliście? - pytała dziewczyna przytulając misia.
- Szczerze? Ja już nie pamiętam - stwierdziłam fakty.
- Nie ważne już - puściła dziewczyna kota ze swoich objęć.
- Dziewczyny, bo jedno mnie dręczy. Chodzi o Jisoo... teraz jej nie ma. Ostatnio zdaje się bardzo dziwna. Zdaje mi się, że stała się taka po informacji o twoim powrocie, Jennie do Kai. Myślicie, że ma coś wspólnego do tego? - blondynka westchnęła - Wszystko by się zgadzało. Wciąż nie wiem o co chodzi. Może mi ktoś wyjaśnić?
- Nic nie wiem na ten temat - zaczęłam się tłumaczyć siadając po turecku na łóżku - Wyglada trochę jakby była zazdrosna o mój związek.
- Racja.
- Myślicie, że tak jest? - zdziwiłam się tym - Czy ona... podkochuje się potajemnie w moim chłopaku?
- Zdaje mi się, że coś musi być na rzeczy, więc nie zdziwiła bym się tym.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...