Chapter Love Shot 53

286 4 0
                                    

Najgorsze było to, jak mijaliśmy się na korytarzu. Miałam chęć rzucić się na jego szyje i mocno przytulić.  Wszyscy chłopacy z jego zespołu podczas mojego przejścia obok nich bardzo, ale to bardzo uważnie mi się przyglądali. Naprawdę Jongin musiał mówić im o mnie bardzo dużo.

Schyliłam głowę w dół i próbowałam uniknąć jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego. Rosie zauważyła to od razu, że próbowałam uniknąć jakiegokolwiek incydentu. Złapała mnie za ramie, obejmując i przechodząc bliżej od chłopaków, a ja bliżej ściany. Zrobiła to tylko dlatego, iż za nami były kamery.

- Dziękuje, Rose. Dziękuje, że to zrobiłaś - wyszeptałam do jej ucha. 

- Nie ma za co,  musimy siebie chronić nawzajem.

Wracając do hotelu dostałam dziwną wiadomość, ale postanowiłam później się temu przyjrzeć uważnie. Byłam taka zmęczona i śpiąca, że siłowałam się sama ze sobą, aby nie zamknąć oczu na dłuży czas. Jednakże wróciwszy do pokoju hotelowego i po prysznicu stałam się bardziej pobudzona. Wzięłam głęboki oddech, siedząc na łożu małżeńskim i wzięłam telefon do ręki, aby zobaczyć wiadomość.

Xiumin
Jennie? W jakim hotelu jesteście?

Ja
A coś się stało?

Xiumin
Jongin chciał się z tobą spotkać, albo
bynajmniej porozmawiać. Ale... Eh...
debil zostawił telefon w pomieszczeniu,
w którym się przebierał. Dlatego, ja pisze
do ciebie. Jeżeli nie chcesz to nie podawaj
nazwy hotelu, ja tylko ciebie informuje...
bo wiesz... może chciałaś do niego zadzwonić,
a on by nie odebrał.

Ja
Ahh... Naprawdę zostawił telefon?
Faktycznie późno jest, pewnie cały ośrodek
tam jest zamknięty. Nie odzyska dzisiaj tego
telefonu. A jest obok ciebie? Mogę z nim
chwilę pogadać? Albo wiesz co...
może przekaż mu, że jak odzyska telefon
niech się ze mną skontaktuje.
Dzisiaj nie dam rady się spotkać z nim,
przed chwilą wzięłam prysznic i będę
szła spać, bo jestem zmęczona.
Ucałuj go ode mnie. Dobranoc.

Xiumin
Nie ma problemu, zaraz
mu wszystko powiem, pójdę do jego
pokoju. Śpij spokojnie, odpocznij sobie
zasługujesz na to. Dobranoc.

Zdziwiłam się takimi wiadomościami z Xiuminem. Wydaje się być sympatyczny i miły, ciekawe czy tak w rzeczywistości jest. Wzruszyłam ramionami, gdyby ktoś byłby obok mnie uważał mnie za idiotkę. Chyba nią jestem, takie życie... odłożyłam urządzenie na stolik nocny, obok łóżka. Położyłam się głową na puszystą poduszkę.

***

Po pokoju hotelowym w którym spałam rozbrzmiał głośny dźwięk pukania do drzwi. Z zamkniętymi oczami wstałam nieprzytomnie z loża i ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam zamek, szukając go na czuja. Będąc w koszuli nocnej przywitałam moją przyjaciółkę z zespołu.

- Jennie? Ty jeszcze śpisz? Już czas na śniadanie.

- Co? - pytałam zaspana - Wejdź, pogadamy. Chwila, bo jeszcze nic do mojego mózgu nie dochodzi. Która jest godzina? Śniadanie? Ah... śniadanie.

Dziewczyna weszła chętnie do mojego pokoju, siadając na małej kanapie przy oknie. Usiadłam na przeciwko niej na łóżku, przecierając rękoma oczy i ziewając. Po czym odżyłam i wszystko zrozumiałam.

- Ooo... Rosie! Co ty tutaj robisz?

- Serio? - zapytała zażenowana dziewczyna.

- Ym... tak. Idę się ubrać - uśmiechnęłam się do dziewczyny, wyjmując z komody ciuchy do ubrania.

Poszłam do toalety i ubrałam się, Roseanne czekała na mnie i nawet nie ruszyła się o centymetr z kanapy.

Przez przypadek uderzyłam się o mały palec od stopy, zaczęłam przeklinać dzień w którym się urodziłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Przez przypadek uderzyłam się o mały palec od stopy, zaczęłam przeklinać dzień w którym się urodziłam.  

- Kto do cholery stawia stolik na środku pokoju! - wykrzyczałam na całe gardło. 

- Pewnie architekci.

- Kto im dał robotę?! Chcę złożyć zażalenie! Petycje! Wszystko co możliwie! Rozumiesz?

- Jennie... aż tak bardzo ciebie boli?

- Wyobraź sobie, że tak! 

- Biedna, daj pomasuje - wyciągnęła dłonie w moim kierunku.

- Ej... Rosie? Bez przesady, ok? Rozumiem, że się kochamy... ale nie aż tak! Masz zamiar całować moje nóżki? Czy jak?

- Przecież bym nie pocałowała twoich nóg, nie jesteśmy na tym etapie - zaśmiała się. 

Wzięłam dziewczynę za nadgarstek i wyszłyśmy z pomieszczenia, zabrała ją do bufetu w hotelu, śniadanie to podstawa dobrego dnia.

Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz