Chapter Love Shot 85

147 4 4
                                    

Nie usiedzę tak długo w jednym miejscu, a w dodatku sama. Poszłam szukać kuchni, aby przeszkadzać Kai w robieniu mi herbaty.

Znalazłam wejście do kuchni, chłopak mnie zauważył i nie usłyszał jak wchodziłam do pomieszczenia. Chciałam go przytulić od tyłu, ale nie powinnam robić pierwsza tego kroku za każdym razem.  Ustalam tyłem do blatu kuchennego, oparłam się o niego rękoma.  Podniosłam się i wciągnęłam, aby usiąść tyłkiem na blacie.

Dopiero po chwili chłopak mnie zauważył, a woda w czajniku zaczęła wrzeć. Odciągnął ode mnie wzrok i zalał herbatę, wcześniej biorąc ścierkę w rękę, aby się nie poparzyć. Po zalaniu wody ustał na przeciwko mnie i głęboko wpatrywał w moje oczy.  Podszedł do mnie bliżej i ustał pomiędzy moim nogami.

- Skąd wiedziałaś, że tutaj jest kuchnia? - pytał pociągliwym głosem.

- Zgadywałam - uśmiechnęłam się zachęcająco.

Przybliżył się do mnie jeszcze bliżej niż wcześnie i objął w tali, przesuwając do siebie.

- Nie próbuj ode mnie uciekać. Wiesz dobrze o tym, że ci to nie wyjdzie.

- Co? - zrobiłam skrzywioną minę.

- Ufasz mi? Prawda?

Spojrzałam na niego ze zdziwioną miną, nie wiedząc o co mu teraz właściwie chodzi. Zmarszczyłam brwi wymuszając na nim rozwinięcia tematu rozmowy. Chyba źle odczytał moje wiadomości mimiczne... zaczął się coraz bardziej zbliżać i całować. Nie o to mi chodziło...trudno, ulegnę.

***

Usiadłam na ogromnym narożniku, obejmując ciepły kubek z herbatą.  Wzięłam dużego łyka i odłożyłam kubek na stolik. 

- Chcesz coś obejrzeć? - zapytał łapiąc mnie dłonią za udo. 

- Możemy, nie mam nic przeciwko.

- Ogólnie... chciałem poruszyć ten temat, ale nie wiem jak. Chodzi o to, że... ta cała sprawa z tą imprezą wyszła bardzo słabo. Źle zrobiłem wyzywając ciebie, nawet jeśli to nie była twoja wina. Powinienem być obok ciebie w tej sytuacji i...

- Jongin?! Nie było to dla mnie ciężkie, bo nic nie pamiętałam, a po drugie to było tylko upozorowane. Nie doszło do żadnego gwałtu - przerwałam chłopakowi, a on zamilkł i słuchał mnie uważnie - Miałeś prawo się na mnie zdenerwować.

- Nie usprawiedliwiaj mojego zachowania, nie o to chodzi.  Źle zrobiłem i tyle - puścił moje udo, biorąc swój kubek z herbatą i biorąc łyka.

- Nie miej wyrzutów sumienia! - podniosłam rękę do góry - To naprawdę nie twoja wina, że bywasz impulsywny w takich sytuacjach - pogłaskałam go po czubku głowie - Zapomnijmy o tym, dobrze? Nie będę widziała się z Unni przez jakiś czas, pracuje u siebie w domu rodzinnym. Została ukarana, gdybym chciała mogłabym zgłosić to na policję, ale po co robić tyle zamieszania?  Wciąż jesteśmy przyjaciółkami. Zdradziła mnie, ale nie mogę jej skreślić. Rozumiesz mnie?

- Rozumiem - pokiwał głową.

Oparłam się i czekałam, aż Kai włączy jakiś film na telewizorze.

- Może być horror? - zapytał.

- Nie! Boje się!

- Ok, rozumiem. Laleczka Chucky będzie idealna.

Spojrzałam ze złością na niego i rzuciłam, aby przeszkodzić w włączaniu horroru. Chłopak leżał pode mną, a ja na nim. Próbowałam się wyślizgnąć z tej sytuacji, ale pociągnął mnie do siebie. Z powrotem wylądowałam na nim.

Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz