Jak tylko wyszedł Yang z naszego pokoju, wszystkie razem rzuciłyśmy się na siebie z otwartymi ramionami. Takiego szczęścia, nigdy nie czuliśmy. Bynajmniej ja. Teraz oficjalnie będziemy razem, ze sobą w zespole. Będziemy nawet mieszkać razem w dormie.
Spakowaliśmy się w niedziele wieczorem, nawet specjalnie zostałyśmy zwolnione z dwóch ostatnich zajęć, abyśmy miały czas dla siebie, na spakowanie.
Rano po zrobieniu rutyny zeszłyśmy z walizkami na dół akademika, każda z nas miała ze sobą dużo walizek. Przez tyle lat nagromadziło się wiele ciuchów i akcesoriów.
Czekały na nas dwa samochody, aby dobrze zmieścić bagaże. Szczęśliwe, uśmiechnięte jechałyśmy dwoma samochodami. Byłam w tym samym samochodzie co Rose, trzymałyśmy się za ręce ze szczęścia.
Nasze pierwsze ujrzenie dormu, było pod wrażeniem, ponieważ był wysoki mur z gęstą roślinnością.
Lalisa i Jisoo weszły pierwsze, ich samochód jechał szybciej od naszego. Nie mogłam się doczekać, aby zobaczyć pokój. Jestem ciekawa czy będziemy miały razem pokój, czy osobno.
Nadszedł czas, na otwarcie głównych drzwi do domu. Wielki, ogromny dom na cztery dziewczyny? Tak czy siak byłam bardzo szczęśliwa i radosna tą całą sytuacją.
Wszystkie jak szalone zaczęłyśmy biegać po domu i patrzeć po pokojach.
Może to nie był najlepszy dorm na świecie, ale każda z nas miała swój własny pokój.
Tak uradowane to chyba nigdy nie byłyśmy. Po rozpakowaniu się, usiadłyśmy wszystkie razem w salonie na kanapie. Odetchnęłam pełną piersią i wzięłam głęboki oddech.
- Jak wam się podoba? - pytała szczęśliwa najmłodsza dziewczyna.
- Bardzo mi się podoba, jest tu tak potulnie, dużo miejsca i prywatności - mówiła Rose z małym uśmiechem na twarzy.
Każda z nas po kolei opowiedziała i dała swoją opinie na temat dormu, po czym rozdzieliliśmy się do swoich nowych pokoi.
Nie umiem się zaaklimatyzować w nowym pomieszczeniu, brakowało mi wystroju i charakteru wnętrza. Przecież nie jestem projektantką, aby wiedzieć coś o wystroju.
Leżałam na łóżku i przeglądałam w telefonie oferty laptopów, ponieważ od dawna chce zrobić taki zakup. Nie znam się dobrze na parametrach i nie potrzebuje nic takiego super, ale jednak fajnie by było gdybym mogła grać na nim w gry.
Postanowiłam zadzwonić do G-dragona.
- Ooo! Jennie. Pierwszy raz do mnie chyba dzwonisz sama z siebie - śmiał się - Coś się stało?
- Mam pewną sprawę i chcę prosić ciebie o pomoc.
- Opowiadaj.
- Od bardzo długiego czasu chciałam kupić laptopa, teraz na prawdę chce to zrealizować. Nie znam się kompletnie na niczym, jakieś parametry nie parametry. Czuje się jakbym czytała i wchodziła w odchłań. Przejdę do rzeczy... Pomógłbyś mi z wybraniem laptopa?
- Oczywiście, że ci pomogę. Chcesz jeszcze dzisiaj?
- Najlepiej by było jeszcze dzisiaj.
- Stacjonarnie czy online?
- Dzisiaj chyba już nie wyjdę na dwór, czuje się lekko przeziębiona wciąż.
- Przyjść do ciebie?
- Fajnie by było!
- To przyjadę, podaj adres.
- Wyślę ci wiadomością. Do zobaczenia!
Rozłączyłam się i od razu wysłałam mu dane przez wiadomość. Usłyszałam pukanie do moich drzwi, więc automatycznie podniosłam się z łóżka, siadając na nim.
- Jennie? Chodź do salonu. Chcemy zrobić sobie pierwsze zdjęcie w dormie - krzyczała Park.
- Już idę!
Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju, zamykając za sobą drzwi.
- Chodź, Jennie! Już ustawiłam sekundnik w aparacie!
- Już!
Zrobiłyśmy sobie małą sesje zdjęciową, jedno zdjęcie szczególnie mi się spodobało.
Każda z nas wyglada ładnie i inaczej. Jedno mnie dręczyło, na każdym zdjęciu dziewczyny były uśmiechnięte, a ja poważna. Muszę pracować nad moją mimiką twarzy, bo wyglądam na wredną. Każda z nich ma odsłonięty brzuch, pokazując jak najwiecej ciała, a ja całe ciało zakryte. Czy coś ze mną jest nie tak?
Usiadłam na podłodze w salonie, czekając na mojego męskiego przyjaciela. Coś długo mu zajmuje przybycie do mnie.
- Jennie?
- Coś się stało, Lisa?
- Wyglądasz pięknie na każdym zdjęciu, rozważ kiedyś opcje zostania modelką. Wiem, że może to zabrzmieć dziwnie, ale wciąż pięknie wyglądasz.
- Myślisz? Jak dostanę kiedyś taką propozycje, to bez zastanowienia się zgodzę. Dobrze?
- O mój Boże! Tak! Czekam, aż nadejdzie ten czas.
- Aż tak? - zachichotałam się.
- Tak!
Naszą rozmowę przerwał domofon rozchodzący się po całym dormie, skubany głośny jest. Popędziłem od razu, aby otworzyć Kwonowi drzwi.
Rzuciłam mu się na szyje na przywitanie jak zawsze. Porozmawiałam z nim chwile w progu drzwi i zachęciłam go do odwiedzania nas częściej w tym nowym miejscu. Oprowadzałam go dokładnie w każde miejsce, przywitał się z dziewczynami i poszliśmy razem do mojego nowego pokoju.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...