Brakowało mi śmiania się na głos z nimi. Brakowało mi mojej dawnej matki, nie uzależnionej od alkoholu. Wszystko się ułożyło. Wypytywały mnie co chwile o mojego chłopaka i chciały go bardzo poznać. Musiałam im raz, a porządnie wytłumaczyć, że muszę się z nim kryć dla bezpieczeństwa. Po chwili od razu mnie zrozumiały i okazały wsparcie. Powinnam częściej je odwiedzać, interesować się ich życiem.
W wytwórni szło mi wyśmienicie ze względu miłego poranka.
Podczas ćwiczeń na sali, przyszedł do nas Yang. Mężczyzna usiadł na krześle obserwując nas od tyłu jak ćwiczymy. Choreografka ogłosiła przerwę, a my od razu całym zespołem ruszyliśmy w stronę Yanga, aby zapytać go co tutaj robi.
- Yang? - wychyliła się pierwsza Lisa - Co ty tutaj robisz? Nie powinieneś zająć się sprawami papierowymi albo innymi zespołami?
- Ah - westchnął - Jesteście jedynym zespołem, który tymczasem nie ma menadżera. Musi ktoś was pilnować i szefowoawć. Mam dobrą wiadomość!
- Jaką?
- Mamy szefową dla was! To będzie kobieta!
- Naprawdę?
- Tak!
- Yang? - odezwała się Jisoo - Chciałam podziękować za to, że pozwoliłeś mi wrócić.
- Jennie? Wybaczyłaś?
- Tak - potwierdziłam.
- Uf... mogę wracać do pracy. Będę już spokojny - mężczyzna uśmiechnął się i wyszedł z pomieszczenia.
Zostałyśmy same na sali tanecznej, miałyśmy przerwę, więc postanowiłam skorzystać z toalety. Może przy okazji znajdę Gdragona i z nim pogadam.
Na szczęście nawet nie musiałam go długo szukać, na wyciągnięcie ręki jest zawsze. Ustałam na przeciwko mężczyzny, uśmiechając się z zadowolenia.
- Co ty tutaj robisz? Obok naszej sali? - pytałam zadowolona.
- Właściwie to ja... - dotknął ręką tył swojej głowy - Chciałem iść zobaczyć jak radzicie sobie podczas tańczenia. Długo dosyć nie pracowaliście w grupie - zaśmiał się uroczo - Macie teraz przerwę, tak?
- Tak, tak. Yang był u nas poinformować o nowej szefowej.
- Nowa szefowa? Super. Gdzie idziesz teraz?
- Właściwie chciałam iść do toalety i poszukać ciebie - zachichotałam pod nosem - Daleko nie musiałam iść, aby cię znaleźć.
- Zawsze jestem obok ciebie, no prawie zawsze. Do łóżka za ciebie nie wejdę - zaśmiał się złowrogo.
- Kwon! - uderzyłam go w ramie.
Poszłam do toalety i wróciłam do sali tanecznej razem z Gd. Dziewczyny wydały okrzyk zadowolenia widząc mojego męskiego przyjaciela.
- Kwon?
- Jennie?
- Usiądź sobie wygodnie i patrz jak ćwiczymy, jeżeli ci się znudzi możesz zawsze iść przecież - uśmiechnęłam się.
- Poczekam. Chce wziąć ciebie na kolacje, albo może zjemy u mnie? W willi? Zrobimy coś razem? - złapał mnie za lewe ramie.
- Nie ma sprawy, możemy tak zrobić - powiedziałam odtrącając rękę Gdragona i odchodząc od niego.
Nowy taniec nie wydawał się być aż taki trudny na jaki wyglada. Oczywiście Lisa najszybciej się nauczyła go tańczyć i mogła z boku nas obserwować co robimy źle. Za każdym razem jak popełniłam błąd złościłam się.
- Jennie! Nie denerwuj się, dasz radę - krzyczał pocieszając mnie Kwon.
Zawsze daje mi tyle wsparcia, nie pozwolę mu odejść ode mnie. Nigdy nie będę miała takiego drugiego przyjaciela. Mino nie odzywał się do mnie od tamtego czasu. Może dowiedział się prawdy? Nie ważne... nie chce mieć z nim kontaktu. Nie po tym jak zmusił mnie do całowania, bynajmniej nikt się nie dowiedział o tym co nas łączyło.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...