Czas mijał... sekundy, minuty, godziny, dni, miesiące. A mój kontakt z chłopakiem urwał się. Po trzech miesiącach od jego wyjazdu w trasę koncertową, utraciliśmy cały kontakt. Stwierdziłam, że to będzie odpowiedni czas na zerwanie związku oficjalnie. Ułożyłam idealny plan w głowie. Napisałam do wytwórni, do Yang, aby ogłosił zakończenie naszego związku. Jongin potwierdzi to napewno, wszystko wróci do normalności.
Szykowałam się razem z dziewczynami na nowe występy, powtarzaliśmy choreografię pare razy, bo za każdym razem jakieś były zarzuty. Pomimo tego znajdowałam czas na wszystko. Na spotkanie się z przyjaciółmi, przebywanie dużo czasu z dziewczynami. Dzwoniłam wiele razy do chłopaka, ale za każdym razem nie odbierał i nie oddzwaniał. Zapomniał o mnie? Nie możliwe...
Wszystko rozpowszechniło się na cały świat, chłopak potwierdził moje zeznania nawet nie kontaktując się w tej sprawie. Może on naprawdę chce zerwać?
Z moich myśli wyjęła mnie Jisoo próbując zwalić mnie z krzesła, abym dalej ćwiczyła układ taneczny do piosenki playing with fire. Nieprzytomnie spojrzałam na nią po przerwaniu myśli.
- Co mówiłaś do mnie? - zapytałam jej.
- Jennie? Ty wcale mnie nie słuchasz! - robiła mi pretensje brunetka - O czym myślałaś? Co jest ważniejsze od tego co teraz się dzieje?
- Nic - wstałam z krzesła i ustałam obok dziewczyny - Po prostu nie ważne. Nie myślałam, uciekłam na chwile w krainę spokoju.
Co ja właśnie powiedziałam? Jaka do cholery kraina spokoju? Co ja próbuje wykonać? Boże...
- Nie ważne - powtórzyłam przybijając piątkę z czołem.
Dziewczyna dziwnie mi się przyglądała, wzruszyła ramionami i wróciła na środek pomieszczenia. Tańczyłyśmy tak samo jak za każdym razem, ale nie zdążyłam zauważyć, że jeden z halogenów poluźnił się w suficie. Spadł mi na głowę... nie straciłam przytomności ani nic, po prostu czułam mocny ból głowy. Ludzie dookoła nie wiedzieli co się wydarzyło, stali osłupieni i mi się przyglądali. Powoli wzięłam rękę do góry, dotykając delikatnie mojego czoła. Przycisnęłam opuszkiem palca czoła, poczułam coś mokrego. Oderwałam palec i spojrzałam co to jest. Krew spływała mi z czoła, dosyć obficie.
- Jennie, wszystko w porządku? - pytała instruktorka.
- Chyba tak - powiedziałam odwracając się w jej kierunku.
- O mój Boże! - wykrzyczała kobieta - Jennie?! Usiądź na krzesło, zaraz zadzwonię po pogotowie.
Przed oczami zobaczyłam mgłe, nie wiem skąd się znalazł Minoho i pomógł mi dojść do krzesła. Wszystkiego byłam świadoma, ale głowa mocno mnie bolała.
Zauważyłam przed sobą zbity halogen, roztrzaskany na części. Mino zaczął oczyszczać mi ranę na czole, strasznie szczypało.
- Lisa idź poinformować Yanga o wszystkim - rozkazała kobieta - Rosie idź do toalety po papier. Jisoo idź na zewnątrz wytwórni i poczekaj na pogotowie, przyprowadź ich tutaj.
- Nic mi nie jest - powiedziałam instruktorce - To nic poważnego.
- Dobrze, ale lepiej aby zobaczył to specjalista.
Pokiwałam głową zgadzając się na słowa kobiety. Po jakimś czasie Unni przyszła z trzema facetami, ale już krwotok minął.
- Jak pani się czuje? - pytał mnie młody ratownik medyczny.
- Dobrze, nic mi nie jest. Po prostu nie którzy panikują nie potrzebnie.
- Boli cię coś?
- Trochę głowa, ale wszystko jest w porządku.
- Pamiętasz i wiesz dokładnie co się wydarzyło? - dalej pytał mężczyzna.
- Oczywiście, że wiem.
- Czyli nic nie ucierpiało w twojej czaszce czy mózgu - stwierdził poważnie ratownik - Na bezpieczeństwo zbadamy ciebie.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...