Co ja mam niby zrobić z tym wszystkim? Zostawiłam to wszystko, aby samo się zrobiło. Następnego dnia razem, zespołowo pojechałyśmy do wytwórni pracować i przy okazji przywitać Yanga po nieobecności. Poszłyśmy do jego gabinetu, ale go tam nie było, pewnie ma dużo pracy. Odpuściliśmy sobie, idąc na spotkanie z Teddym.
- Oppa! - uniosła głos najmłodsza - Jak ja cię długo nie widziałam! - rzuciła mu się w ramiona.
- Lalisa? Czy my o czymś nie wiemy? - pytała zdziwiona Jisoo - Czy wy...?
- O mój Boże! Dziewczyny jak tak możecie myśleć? Jeżeli przytulam się z wami zawsze - powiedział uśmiechnięty Teddy.
- Ja jakoś nigdy się z tobą nie przytulałam - powiedziała równo brunetka z blondynką, spoglądając na mnie i próbując wyciągnąć coś ze mnie.
- Co? - zwróciłam się do dziewczyn - Patrzycie na mniej jakbym co najmniej zabiła człowieka. Jeżeli chodzi wam o coś... to przytulałam się z Teddym.
- Widzicie? - uśmiechał się dalej mężczyzna - Dobra, dobra koniec gadania! Siadajcie wygodnie i musimy pogadać. A właściwie to ja wam muszę coś powiedzieć.
Posłuchaliśmy się faceta i wszystkie usiadłyśmy na kanapie, która była naprzeciwko jego miejsca pracy. Oparłam się wygodnie o oparcie sofy i czekałam, aż rozpocznie gadać.
- Zaczynaj - machnęła od niechcenia rękom Jisoo.
- A więc... mam do was pare spraw. Jennie? - załapaliśmy kontakt wzrokowy - Wiesz już prawda o całej sytuacji? - pokiwałam głową - Wytwórnia chciała chronić twój związek, jak tylko mogliśmy. Jednakże wytwórnia SM zmieniła fakty, utrudnili nam prace i chronienie ciebie. Jak teraz już się spodziewasz, nasza wytwórnia oficjalnie potwierdziła twój związek, dokładnie godzinę temu. Wszystko poszło na cały świat, wszyscy będą wiedzieć. Powinnaś się przygotować na najgorsze...
- Teddy - przerwałam - nie wiem co zrobić, że wszystko wyszło na zewnątrz. Mam zamiar zerwać z Jongin za jakiś czas.
Bardzo ciężko mi się wypowiada takie słowa. Wiedziałam od początku, że to zły pomysł, nasz związek. Kocham go całym sercem, ale dla kariery zawodowej lepiej abyśmy byli zdystansowani do siebie.
- Rozumiem - powiedział lekko za smucony mężczyzna ubrany w czarną skórę - Dopingowałem waszemu związku, naprawdę wyglądacie razem niesamowicie. Słyszałem, że za tydzień Exo mają trasę koncertową. Tak czy siak już się nie spotkacie przez najbliższe siedem miesięcy. Wracając... Dzisiaj po południu wyjdzie wasza piosenka.
- Świetnie - powiedziała uśmiechnięta Unni.
- Tak, tak. Jak wasze kontakty ze staff?
- Oceniam je na bardzo dobre - kontynuowała Kim Jisoo - Nie są najlepsze, ani najgorsze. Oczywiście wszyscy powinniśmy być w bliskich relacjach, ale na przykład z menadżerem się nie da.
- Czemu? - zapytał osobnik płci męskiej poprawiając włosy.
- Jest dla nas nie miły, nieuprzejmy.
Na jakiś czas zamilczał, opierając się o rękę wyglądał na osobę myślącą co powiedzieć. Poprawiłam włosy i ciagle myślałam o wcześniejszych słowach jakie powiedziałam. Muszę oszukiwać cały świat, że nie kocham Jongin, a w rzeczywistości jest inaczej. Muszę mu powiedzieć prawdę i jaka jest sytuacja. Powinien mnie zrozumieć.
- Pogadam z szefem o tym - powiedział po długim czasie - Jakieś jeszcze sprawy bieżące? Czy to już wszystko?
- Wszystko, chyba - powiedziała za nas najstarsza - Czy coś chcecie powiedzieć? Jakieś pytania?
- Nie mamy - stwierdziła Chaeyoung.
Wstałam pierwsza z całego zespołu i wybiegłam z pomieszczenia do toalety. Podczas biegu przez korytarz czułam jak łzy zaczynają mi spływać po policzkach. Zwolniłam trochę na zakręcie, aby się nie przewrócić.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...