- Jennie? Przecież Kai mógłby się odwieźć - zauważył, że coś kombinuje.
- Oh... przepraszam muszę iść zobaczę czy śpi jeszcze. Za niedługo muszę wracać do swojego hotelu No wiesz... - musiałam coś wymyślić, aby wydostać się z niego łap.
- Szkoda, chciałem pogadać z tobą dłużej - westchnął - No cóż... nie będę dłużej zatrzymywał. Następnym razem może będziemy mieli lepszą okazje do pogadania.
- Dobrze - odeszłam od niego kiwając - Do zobaczenia, Xiumin!
Pobiegłam do pokoju Kai, spojrzałam na łóżko stojąc w progu drzwi. Nie było go w pokoju, gdzie on mógłby pójść? Usiadłam na łóżku myśląc, że jest w toalecie.
- Buu - wyskoczył z za łóżka, strasząc mnie.
Podskoczyłam jak poparzona, a chłopak rzucił się na mnie.
- Co robisz?! Nie strasz mnie więcej - mówiłam leżąc pod Jongin.
- Gdzie byłaś? Po co wychodziłaś? - pytał dociekliwie.
- Ym... Xiumin pukał do drzwi, nie chciałam aby ciebie obudził, więc wyszłam do niego. Chwile pogadałam z nim i wróciłam. Obudziłam cię?
- Nie obudziłaś mnie - dał szybkiego buziaka w usta.
Moją uwagę przykuło to, że Kai ciągle jest goły i się nie ubrał, gdy mnie nie było. Czy on chciał powtórkę z rozrywki? Mój pierwszy raz, był z nim. Nie wyobrażałam sobie tego, iż mógłby to być innym mężczyzna.
Definitywnie chłopak chciał powtórzyć wczorajszą noc, ale niestety musiałam mu przerwać w rozbieraniu mnie. Złapałam go za nadgarstek, oderwałam się od jego ust i spojrzałam niewinnie.
- Muszę iść, dziewczyny nie wiedzą gdzie poszłam na noc. Muszę być bynajmniej na śniadaniu, przepraszam.
Zrobił smutną minę i puścił mnie z pod siebie. Zaczęłam się zbierać, aby wyjść z jego pokoju. Na pożegnanie dałam mu długiego buziaka w usta. Robił wiele rzeczy, aby mnie zatrzymać. Naprawdę nie chciałam go zostawiać samego i nie zjeść z nim wspólnego śniadania.
Wezwałam taksówkę, która dosyć szybko zawiozła mnie pod hotel w którym jestem zameldowana. Wbiegłam do pokoju hotelowego, dzielącego z Rosie.
- Gdzie ty byłaś? - podeszła do mnie zdenerwowana blondynka - Oszalałaś? Całą noc próbowałam się do ciebie dodzwonić. Myślałam, że stało ci się coś złego.
- Nie jesteś moją matką - powtórzyłam swój tekst dziewczynie - Jestem dorosła i mogę robić to co mi się podoba.
- Jennie? Mogłabyś mi normalnie chodź jeden raz odpowiedzieć?
- Byłam na noc u Jongin. Pasuje?
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko podeszła do mnie bliżej i objęła w ramiona.
- Cieszę się, że nic ci nie jest. Nie rób tak więcej - powiedziała szlochając.
- Przepraszam, Chaeyoung.
- Właściwie to była moja niespodzianka dla ciebie. Kai chciał dziś z rana ciebie zabrać gdzieś, ale widzę, że nie zdążył, bo mu uciekłaś - dalej mnie przytulała.
- Naprawdę? - odepchnęłam młodszą delikatnie od siebie.
- Ty nawet nie wiesz jak ten chłopak bardzo ciebie kocha.
Teraz wszystko nabrało sensu, dlatego był taki smutny jak wychodziłam. Skrzyżowałam jego plany związane ze mną. Gdybym tylko wiedziała o tym wcześniej, nie uciekała bym. Biedny. Dzisiaj będę widziała go tak czy siak na festiwalu, bo jeszcze się nie zakończył. Potem powrót do normalności, praca, kariera i dbanie o związek, aby się nie rozpadł.
CZYTASZ
Love Shot |Jennie [BLACKPINK&EXO] ZAKOŃCZONE
FanfictionDziewczyna urodzona w Korei Południowej, spędza swoje nastoletnie życie w Nowej Zelandii. Jedynaczka będąc oczkiem w głowie rodziców zaczyna ćwiczyć śpiew i taniec, w czym jest bardzo dobra. Pewnego dnia dowiaduje się, że w jej mieście odbędzie...