LXXX

5.1K 353 289
                                    

Hooch otoczona nauczycielami, oblegającymi stolik w pokoju nauczycielskim, zabrała głos, zerkając na Vector.

-Uważaj na irytka, ostatnio nadzwyczaj stara się uprzykrzyć nam życie. Nawet nie potrafię opisać do jakiego stanu doprowadził schowek na miotły.

-Na Severusa Snape'a też powinnaś uważać. - Wtrąciła rozbawiona Pomona, a kilka osób zaśmiało się cicho.

-Mistrza eliksirów? Zdążyłam go już poznać. Faktycznie wygląda dość... ponuro. - Odparła kobieta w czerwonej tiarze.

-Jak członek rodziny Addamsów! Z mugolskiego filmu... nieważne. - Odparła nauczycielka mugoloznawstwa, której zakłopotanie wzrastało z każdą sekundą, ale już po chwili ciągnąc z rozbawieniem. - Ja do tej pory nie wiem jak z nim rozmawiać, a pracuję tu pół roku. Nie dziwię się, że dzieciaki się go tak boją.

-Jest bardzo inteligentny i utalentowany, ale woli swoją kwaterę od integracji. To niedobrze. - Wtrącił Flitwick przechylając filiżankę, a Aurora przysłuchująca się rozmowie z fotela pod oknem, dodała, ściągając na siebie wzrok nowej kobiety.

-Zyskuje przy bliższym poznaniu.

-Gdzie się z nim widziałaś? - Odezwała się zaciekawiona Pomona, gotowa na świeże plotki.

-Przyszedł do profesor Havens, po jakąś książkę. - Odparła Septima, a Sprout od razu szturchnęła Hooch.

-Aj! W końcu nabijesz mi siniaka... - Odparła czarownica o jastrzębich oczach, a wszyscy spojrzeli na nią.

-Czy wy o czymś wiecie? - Wtrąciła Burbage z zainteresowaniem.

-Nie, ale chciałybyśmy. - Odrzekła Pomona, po czym kontynuowała ściszonym głosem. -Septimo, bo wiesz, Elizabeth jest w ciąży.

-Tak, wiem. To chyba nie tajemnica.

-Nie, ale tajemnicą jest ojciec.

-Myślicie, że plotki są prawdziwe?! - Wtrąciła podekscytowana Charity, a Flitwick tylko skrzywił się kpiąco.

-Możecie mieć rację. Ale nie łatwiej ich spytać? - Odparła rozbawiona Vector.

-Na złoty znicz, nie ma mowy! - Rzuciła Hooch, zerkając z obawami na zielarkę.

-Ja ciągle nie mam pojęcia skąd wam to do głowy przyszło. Nie takie plotki dzieciaki rozpuszczały. - Odparł obojętnie nauczyciel zaklęć. 



*

Severus odbywał nocny dyżur, a gdy skończył patrolować mroczne korytarze, zajrzał do jednaj z sali. Była pusta, znajdowała się w niej tylko jedna rzecz, okryta białym płótnem. Severus zdjął materiał, a jego oczom ukazało się duże lustro w złotej ramie. Wbił wzrok w jego taflę, czując napływające emocje. Tak dawno nie spoglądał w nie, obraz który ujrzał przerósł go. Stał jak wryty wpatrując się w zwierciadło Ain Eingarp. Nawet nie zauważając upływu czasu. Taką też moc miało to zwierciadło. Ludzie zatracali świadomość, poczucie czasu, a nawet realności, godzinami wpatrując się w odbicie. Ale Severus nie wpatrywał się w nie tak długo z tego samego powodu, co inni. Usłyszał kroki, nim jednak zdążył zareagować, cichy i aksamitny głos wyrwał go z zamyślenia. 

-Stęskniłeś się za nią? - Spytała Elizabeth, spoglądając na mężczyznę wpatrującego się w zwierciadło. 

-Co tu robisz? - Rzucił odwracając się w stronę Havens. 

-Wiesz, że nie mogę spać. Nie zrozum mnie źle, nie chcę żebyś przestał o niej myśleć. Wiem, że zawsze będziesz ją kochał... bardziej niż mnie. 

Czarne szaty ||Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz