Po szybkim prysznicu, nauczycielka numerologii weszła do małej, przytulnej kuchni, susząc włosy ręcznikiem. Krzątający się mężczyzna, zerknął na kobietę paradującą w jego koszuli i uniósł kącik ust, po czym odwrócił wzrok, jak gdyby nigdy nic. Elizabeth podeszła do mężczyzny i oparłszy się o blat, odezwała się swoim naturalnie zmysłowym tonem.
-Wiesz, że mam do ciebie słabość i perfidnie wykorzystujesz to do zdobywania informacji o mnie.
-Masz do mnie słabość? - Snape zaprzestał krojenie pomidora i spojrzał na czarownicę unosząc brwi. Kilka sekund później podszedł do niej i oparłszy ręce o blat, z triumfalnym uśmieszkiem, zablokował jej drogę ucieczki.
-Myślałam, że to oczywiste. - Nauczycielka przygryzła wargę wpatrując się w mężczyznę, delikatnie przyciskającego ją do blatu. Za każdym razem, gdy jego ciało zbliżało się do jej, czuła narastający gorąc, a jej serce przyspieszało swój rytm. - Nie wiem co o mnie myślisz Snape, ale nie sypiam z każdym. - Uniosła brew zakładając mężczyźnie za ucho, kosmyk włosów.
-Beznadziejny masz gust, Havens. - Mruknął, a kobieta z rozbawieniem uniosła kącik ust.
-Wiem. Ale nie o tym chciałam rozmawiać.
-A więc o czym? O twojej przesadnej wylewności?
-Jesteś pierwszą osobą, której o tym powiedziałam, nie mam pojęcia co mnie do tego skłoniło.
-Każdy ma uczucia Havens, czyż nie tak? - Spytał jedwabiście, błądząc dłonią pod materiałem jej koszuli i rozkoszując się delikatnością jej skóry.
-Czy nie byłeś zajęty przygotowywaniem śniadania? - Spytała niewzruszona lecz w głębi duszy usatysfakcjonowana droczeniem się z mężczyzną, który ostatecznie odpuścił i odsunął się od niej. Chwilę później nalał kawę do kubków, które wraz z talerzem pełnym kanapek zaniósł do niewielkiego salonu, w którym z gramofonu ciągle wydobywały się ciche melodie. Czarownica usiadła na jednym z foteli i wzięła łyk aromatycznego napoju, obserwując jak Snape zapina swoją koszulę i majestatycznie zarzuca włosy do tyłu. Gdy usadowił się już na swoim fotelu, spytał nie okazując większego zainteresowania.
-Co miałaś na myśli mówiąc, że zginęła przez ciebie.
-Zdecydowanie wiesz o mnie za dużo, a cały czas chcesz wiedzieć więcej.
-Taki już jestem.
-Zamordował ją Czarny Pan, po tym jak stwierdził, że jest ona przeszkodą między nami i póki będzie żyła, nie będę mogła mu się poświęcić w całości. Przez długi czas nie wiedziałam, jak zginęła, dopiero później to do mnie dotarło. - Powiedziała beznamiętnie, jednak dużo ją kosztowało zachowanie spokoju. Mistrz eliksirów spojrzał na nią, a w jego ciemnych oczach było coś co przypominało współczucie. - Nie pytaj o nic więcej, bo już wiesz wystarczająco dużo. - Kobieta wlepiła wzrok w okno, przez które nieśmiało zaglądały promienie słońca, z zamyślenia wydobył ją głos Severusa.
-Wiem, co czujesz.
-Wczoraj też tak twierdziłeś. To nie jest ból głowy, nie możesz wiedzieć co czuję. - Elizabeth znów spojrzała na pana domu, marszcząc brwi. Profesor zawahał się i na chwilę odwrócił wzrok od czarownicy.
-Przeze mnie zginęła kobieta, która była dla mnie bardzo ważna. - Gdy tylko skończył zdanie, nie patrząc na czarnowłosą, sięgnął po kubek i wziął z niego łyk. Czarownica wpatrywała się w mężczyznę z mieszanymi uczuciami. Pierwszy raz powiedział jej coś o sobie i nie był to zwyczajny fakt z jego życia, ale coś co wywoływało w nim silne emocje, z pewnością nie dzielił się tym z nikim wcześniej. Teraz już po części rozumiała, dlaczego serce mężczyzny jest złamane, dlaczego nie dopuszcza do siebie nikogo. Chciała wiedzieć więcej, ale bała się zapytać. Tak naprawdę nie miała pojęcia jak zareagować na nieoczekiwane wyznanie Snape'a. Milczała więc, wpatrując się w niego i od czasu do czasu popijając kawę. - Teraz też coś o mnie wiesz, zadowolona? - W końcu mężczyzna przerwał głuchą ciszę. Przez chwilę żałował, że powiedział o tym nauczycielce, ale może dobrze się stało. Bo gdy odsunie się od niego na dobre, będzie miał pewność, że przynajmniej jej nie skrzywdzi.
CZYTASZ
Czarne szaty ||Severus Snape
FanfictionElizabeth Havens to niezwykle atrakcyjna kobieta, która rozpoczyna pracę jako nauczycielka w Hogwarcie. Już od pierwszego dnia w szkole zmuszona jest do współpracy ze znienawidzonym przez uczniów Profesorem Snape'm. Między nauczycielami tworzy się d...