LXVII

4.9K 346 218
                                    

Następnego dnia po kolacji, nauczycielka numerologii ruszyła za profesorem, który właśnie wyszedł z sali i udał się w swoją stroną. Dogoniła go dopiero w lochach.

-Zaczekaj. - Rzuciła, a mężczyzna, za którym powiewała czarna szata, zatrzymał się i spojrzał w stronę kobiety, unosząc brew.

-Domyślam się, że nie chcesz rozmawiać o tym co zaszło na dyżurze.

-A więc dobrze się domyślasz. - Odparł jedwabiście.

-Ale może powinniśmy. Posłuchaj mnie.

-I co? Tutaj chcesz wygłaszać przemowę? - Spytał z kpiącym uśmieszkiem.

-Masz rację to nie najlepszy pomysł. - Mężczyzna nic nie powiedział, tylko skrzywił się i otworzył drzwi do swojej kwatery, gestem zachęcając kobietę do wejścia.

-Siadaj. - Oznajmił wchodząc do pokoju za nią.

-To zaproszenie, czy rozkaz? Bo mam wrażenie, że jak nie usiądę to mnie własnoręcznie posadzisz na tym fotelu.

-Kusząca propozycja. Napijesz się czegoś? - Spytał od niechcenia, nalewając sobie whisky.

-Nie.

-Alkoholu też nie pijesz? Myślałem, że tylko kawa ci się znudziła. A może Poppy ci zabroniła? - Mruknął złośliwe, spoglądając na czarnowłosą, ciągle stojącą w miejscu, a potem pociągnął ze szklanki.

-Chciałam tylko, żebyś wiedział, że to co powiedziałam na dyżurze to prawda.

-Oboje byliśmy pod wpływem emocji.

-Dużo o tym myślałam, o tobie. Nie byłam pewna swoich uczuć, nie byłam pewna, czy po tym wszystkim jeszcze potrafię kochać. Ale teraz już wiem i jestem pewna swoich uczuć do ciebie. Wiesz, że nie jestem osobą, dla której takie wyznania nic nie znaczą.

-Wiem, Havens i tego się boję. - Odparł podchodząc do biurka, po czym odłożył na nim szklankę. - Obdarzyłaś uczuciami osobę, której nie powinnaś.

-Dlaczego tak sądzisz?

-Zasługujesz na kogoś lepszego. - Rzucił po chwili milczenia, a czarnowłosa rozchyliła usta, chcąc coś powiedzieć, ale zabrakło jej słów, wbiła wzrok w mężczyznę, a oczy jej się zaszkliły. W końcu się odezwała.

-O czym ty mówisz? Nikt się dla mnie nie poświęcił tak jak ty, nikt nie zrobił dla mnie bezinteresownie tylu rzeczy. Chciałam odpuścić, dać ci spokój, ale po tym co zobaczyłam już nie uwierzę, że nic do mnie nie czujesz. To ja mogłabym powiedzieć, że na ciebie nie zasługuję, nie na odwrót. Jestem złą osobą, robiłam złe rzeczy, ale ciebie nie chcę skrzywdzić, Severusie. - Po tych słowach mistrz eliksirów podszedł do niebieskookiej i wpatrując się w jej błękitne oczy, ujął jej dłoń i delikatnie musnął ją ustami, aż w końcu zabrał głos, zbliżając swoją twarz do jej.

-Dlaczego ja? Mogłabyś mieć każdego. - Wyszeptał, dotykając swoimi wargami jej. Czarownica ciągle wpatrywała się w jego oczy.

-Uczucia nie są czymś nad czym można panować. To po prostu jest, mogę je ukrywać, ale nie pozbędę się ich. Powiedz, że nic do mnie nie czujesz, a dam ci spokój i zniknę z twojego życia, bo chcę dla ciebie jak najlepiej. Tylko jedno słowo, Severusie. - Mruknęła cicho, a mężczyzna przejechał zewnętrzną częścią dłoni, po jej mokrym policzku, po chwili intensywnego wpatrywania się w jej zapuchnięte oczy, delikatnie musnął jej wilgotne i słone od łez usta i po czym znów powtórzył tę czynność. Pod wpływem tej pieszczoty i wszystkich emocji Elizabeth cicho jęknęła, co nakłoniło mężczyznę do działania i znów jego usta spoczęły na jej z dużo większą namiętnością. Nie mogli się od siebie oderwać, a gdy to w końcu nastąpiło, czarnowłosa odsunęła się nieco od profesora. - Nie spiesz się, przemyśl to wszystko. Pójdę już. - Mruknęła cicho z nadzieją, że mężczyzna ją powstrzyma, jednak nie zrobił tego. Jeszcze przez chwilę po zniknięciu czarnowłosej stał jak wryty, nie wiedział co powinien czuć, jak powinien postąpić. Ciągle nie potrafił uwierzyć w wyznanie kobiety. W to, że Elizabeth pokochała kogoś takiego jak on. Nie zasługiwał na takie uczucie, tym bardziej, że nie potrafił jej dać tego wszystkiego co jej się należy. Nie był osobą wartą miłości. Jednak czy kobieta nie dawała mu jedynej szansy na odnalezienie szczęścia w życiu? Od śmierci Lily, Elizabeth była pierwszą osobą dla której chciał żyć, o którą chciał walczyć. Może więc powinien dać szansę temu uczuciu i porzucić dręczące go obawy?

Czarne szaty ||Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz