LV

5.8K 338 95
                                    

Snape kolejną już noc rozmyślał o nauczycielce numerologii. Nie spał, nie wypił też whisky, nalanej po powrocie. Na śniadanie poszedł, zbyt zamyślony, aby czuć jakiekolwiek zmęczenie. Nieco zdziwił się, gdy nie zastał na sali nauczycielki, będącej głównym powodem jego rozkojarzenia. Gdy wracał, poczuł impuls i zapukał do drzwi jej kwatery. Ze środka nie dobiegło jednak zaproszenie, ani nawet nakaz odmaszerowania. Swoje działanie powtórzył jeszcze kilka razy, lecz ciągle bez skutku, w końcu wyjąwszy różdżkę, machnął nią i drzwi otworzyły się. Nie chciał wchodzić bez zaproszenia, ani zakłócać kobiecie sobotniego odpoczynku, ale gdy zostawił ją wczoraj samą, wyglądała na nieco roztrzęsioną, więc do jego obowiązków należało sprawdzenie, czy aby nic się nie stało. Był zdziwiony, gdy jego oczom ukazała się czarnowłosa, siedząca na fotelu przed kominkiem, pociągająca ze szklanki bursztynowy napój. 

-Co ty wyprawisz? - Mruknął z niezadowoleniem.

-Nie dość, że przyprawiasz mnie o migrenę natrętnym pukaniem, to jeszcze wchodzisz tu bez zaproszenia. - Rzuciła spoglądając na ciemnookiego mężczyznę, który wchodząc do środka, zamknął za sobą drzwi.

-Jest dziesiąta rano, a ty pijesz ognistą, w koszuli nocnej. 

-Chcesz dołączyć?

-Nie. I tobie też już wystarczy. - Usiadł naprzeciwko niej, spoglądając na pustą butelkę pod fotelem.

-Jest sobota, dziś nie pracuję, więc mam prawo się zrelaksować.

-Jedna szklanka by wystarczyła.

-Może tobie. Co było tak ważne, że postanowiłeś wtargnąć tu i zakłócić mój cenny spokój?

-Z tego co pamiętam, nie czułaś się wczoraj najlepiej. Na śniadanie też nie raczyłaś się pofatygować. Musiałem więc sprawdzić, czy nie leżysz nieprzytomna na środku pokoju. - Powiedział, a na jego twarzy malowała się niewielka odraza. 

-Dziwi mnie to, myślałam, że będziesz musiał sobie przemyśleć kilka sprawy, zanim znów się do mnie odezwiesz. Tak czy inaczej nie ma dla mnie znaczenia, co o tym wszystkim myślisz. Po prostu nie chciałam, żebyś znowu dopytywał się o szczegóły wszystkich wokół. Zapewniam cię, że oni mało wiedzą i lepiej jeśli tak zostanie.

-Nie będę ukrywał, że nie jest mi obojętne to co zobaczyłem, ale nie licz na specjalne traktowanie związane z twoją wysoką pozycję. - Na te słowa kobieta uniosła kącik ust, znała już na tyle profesora, aby wiedzieć, że prędzej poczuje on do niej odrazę, niż jakikolwiek szacunek, w przeciwieństwie do większości śmierciożerców, którzy zresztą nie znali szczegółów, świadczących na niekorzyść czarnowłosej.

-Wiesz czego się boję najbardziej? Nie tego, że wiesz o mnie więcej niż ktokolwiek inny, że znasz moje sekrety i stosunek do wielu rzeczy i że kiedyś wykorzystasz tę wiedzę przeciwko mnie. Nie zdziwię się, nie będę ci tego miała za złe. Bo wszyscy dbamy o siebie, rywalizujemy w wyścigu o przetrwanie. Pretensję będę miała tylko do siebie, bo nie zachowuję się przy tobie tak jak przy innych śmierciożercach i właśnie tego się boj i tego, że ciągle czuję potrzebę usprawiedliwiania się przed tobą...

-Nie zostawiłem cię w lesie, na pastwę bestii. Zarywałem dnie i noce tworząc antidotum, żeby ocalić ci życie. Kryję cię przed Dumbledore'm i pomagam ci w nauce oklumencji i mimo, że wmawiasz sobie nie wiadomo co, siedzę tu. Co jeszcze mam zrobić żeby udowodnić ci, że jestem po twojej stronie i nie wydam cię przy pierwszej lepszej okazji? - Warknął mężczyzna i w tym momencie do oczu kobiety napłynęły łzy, jednak powstrzymała je i lekko drżącym głosem odparła.

-To w tym wszystkim jest najgorsze, nie wiem jaki masz cel. Twoje działania są nieracjonalne, nie poświęca się swojego dobra, dla kogoś innego. Tym bardziej jeśli nie wiadomo czy ten ktoś, nie wyląduje zaraz za kratkami, albo nie zginie w przeciągu kilku najbliższych lat. Czarny Pan wróci, a ja należę do niego. Zrobi ze mną co będzie chciał, więc nie myśl o mnie zbyt dużo - Oznajmiła beznamiętnie i dopiła resztki alkoholu ze szklanego naczynia, po czym ruszyła do sypialni, nie pozostawiając mężczyźnie innego wyboru, jak tylko opuścić jej kwaterę.

Czarne szaty ||Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz