1. Wkurzający

4.4K 152 60
                                    

[Naruto]

6:³⁰

Dziś obudziłem się wcześniej niż zwykle. Wstałem leniem z łóżka. Ubrałem i zszedłem ubrany do kuchni, żeby jak co dzień zjeść śniadanie. Po tym miałem się już zbierać do wyjścia, ale musiał zatrzymać mnie głos mamy donoszący się z kuchni.
Poprosiła mnie czy bym mógł pójść do sklepu przed szkołą po produkty na kolacje, bo i tak jest zbyt wcześnie żebym jeszcze wchodził do szkoły.
Więc się zgodziłem.

*°*°*°*°* *°*°*

Przeliczałem pieniądze czy oby napewno starczy, bo w domu jakoś się tym nie przejmowałem.
Miałem już wchodzić do sklepu ale zuważyłem Uchihe jak flirtował z panienkami, jak zawsze go olałem przecież u niego to norma i codzienność. On nie robi sobie z tego nic, że ktoś może go zobaczyć, ale jak mówiłem on ma w to olane.

Kupiłem wszystkie potrzebne rzeczy o które poprosiła mama.

Szedłem drogą do domu napotkałem znowu Sasuke, miałem zamiar przejść tak jakby go nie było, ale on zawsze musi mi przeszkodzić.

- O... To ty Naruto, robisz zakupy mamusi.- odparł wrednie Sasuke, podchodząc do mnie, poszedłem dalej gdyby nigdy nic bo nie chciałem pakować się w problemy. A z nim niestety było to możliwe.

- Mnie się nie olewa rozumiesz.- podszedł bliżej i zrzucił mi z rąk zakupy które niosłem.

Podniosłem je i szedłem dalej niezwracając na niego uwagi. Trochę się wystraszyłem i byłem niepewny czy dobrze postąpiłem tak sobie poprstu kłamiąc smego siebie, że go nie widze. Przecież wszyscy w szkole znali Uchihe Sasuke, chuligan, przystojny z oczu dziewczyn jak i chłopców, był o rok starszy odemnie gdyż miałem 16 lat.

[Sasuke]

Gdy zauważyłem jak niebieskooki szedł, odrazu zwróciłem uwage na jego niezwykły kolor oczu. Czy ktoś w ogóle mógł mieć tak piękne oczy.
Ale zwykle mnie ominął gdybym nie istniał dla jego części świata. Co nie powiem zaintrygowało mną. Gdyż jeszcze nikt mnie nie ignorwał w ten sposób. Zawsze laski piszczały na mój widok a faceci zaciągali do łóżka. A tu jak widać odmieniec się znalazł.

- Masz zamiar zignorować mnie poraz trzeci?- Zapytałem gdy nagle się odwrócił i coś wymamrotał. Nic nie usłyszałem ledwie mogłem zauważyć jak poruszał kącikiem ust.

- Gdy nadejdzie taka potrzeba.- Powiedział po chwil namysłu przynajmniej tak to odebrałem gdyż odpowiedzenie mi na pytanie zajeło mu troche czasu.

Podszedłem do niego bliżej i wreście mogłem z bliska zauważyć jego piękny kolor oczu.
Jednak jedno jego oko zasłaniał kosmyk blond włosów. Więc odgarnąłem je na bok... nagle gwałtownie blond włosy chłopak uderzył moją dłoń przesuwając ją gwałtownie w bok.

- Co tak brutalnie.- Stwierdziłem patrząc na moją obolałą dłoń.

-...- Nic nie odpowiedział i tylko jakby nigdy nic sobie poszedł.

[Naruto]

Nie wiedząc dlaczego odgarnął mi włosy. Uderzyłem w jego dłoń, którą trzymał delikatnie na moich źle ułożonych włosach.
Wystraszyłem się i pobiegłem.
Ale usłyszałem jak powiedział

- A ten co? Jakiś ci*ta.

Biegłem szybciej i szybciej prawie potykając się o własne nogi. Jeden produkt spadł mi podczas biegania wręcz można to nazwać uciekania ale przed czym...?

Po chwili zmęczony byłem przed domem, oddałem mamie zakupy. I poszedłem do szkoły lecz nie chciałem się tam pojawić bo wiedziałem że moge spotkać na korytarzu Sasuke ale nie chciałem również martwić mame moimi problemami.
Miała ona już wystarczająco dużo zmartwień śmiercią ojca gdyż zginął on dwa miesiące temu w wypadku podczas pracy.

*°*°*°*°* *°*°*

Miałem pomóc Hatake posegregować papiery uczniów którzy zapisują się do klubów szkolnych.
Byłem przed pokojem nauczycielskim, lecz nauczyciela nie było. Więc poczekałem chwile.
Gdy nagle zjawił się. Spóźniony ale jest.

- Przepraszam ale muszę jeszcze coś załatwić, masz tutaj on ci pomoże.- Pochyliłem się żeby sprawdzić kto to był i nie dowierzałem własnym oczom.
- To jest Uchiha Sasuke on ci właśnie pomoże, to nie zajmie mi długo będe za jakąś godzine.

No nie... przecież wczoraj go uderzyłem a co jeśli będzie się chciał odegrać. Połknąłem głośno śline co nie umkneło uwadze Sasuke, który jakimś cudem stał za mną.

- Dlaczego tak wczoraj uciekłeś? czyżbyś się czegoś bał czy raczej kogoś?- Szepnął mi do ucha, poczerwieniałem, obróciłem się w jego strone i lekko odepchnąłem od siebie. Spuściłem głowę żeby nie zauważył mojego rumieńca. Lecz on był na tyle silny i ciężki że nawet nie drgnął ani przez chwile.

Po czasie puściłem go. I wszedłem do pokoju gdzie mieliśmy do posegregowania papiery.
Co chwile pytał się mnie gdzie dać te posegregowane, a gdzie te z innych klas. Po woli miałem go dość. Spojrzałem na zegarek i mineły już dwie godziny. Gdzie ten Kakashi-sensei?
Nagle zauważełem że nie ma już Sasuke.
Chciałem go poszukać ale pomyślałem że może lepej że go już nie ma. Jeden problem z głowy i mam nadzieję, że jedyny.

[Sasuke]

Ulotniłem się bo było tam za gorąco a pozatym siedziałem tam już z dwie godziny. A miałem jeszcze randke. Dla mnie średnio ważna, ale jeśli proponuje to ja się zgadzam.

*°*°*°*°* *°*°*

Byłem już na miejscu ale nie było jeszcze tej laski. Pewnie maluje się czy coś. Wole naturalne ale niektóre baby tak mają. Wreście się zjawiła była umalowana jak klaun, bynajmniej na moje oko. A rzęsy miała ponad brwi.

Pomyślałem o jego (Naruto) pięknych oczach i ten błękitnie zatapiający się kolor. Były tak chipnotyzujące że zapomniałem, jestem przecież na nie interesującej mnie w ogóle randce.

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz