Itachi
Obudziłem się, czując na sobie ciężar, otworzyłem oczy a na mnie spał... Neji!!
-wstawaj!- odparłem lekko się wydzierając i szturchając kolege mojego brata, a on nic nawet się nie poruszył z własnej woli
Ruszałem nim tak chwile ale on nadal bez reakcji, nagle puściły mnie nerwy i zrzuciłem go z siebie na ziemie. W sumie powinienem zrobić to już wcześniej, ale obok jest stół i byłby nie mały problem, jeśli rozwalił by sobie głowe o kant stołu.
-Jezu, wszyscy jesteście jacyś nadpobudliwi- odparł przecierając zaczerwienioną twarz na którą upadł
-to nadal nie powód by na mnie spać
-na ziemi było za twardo- dodał wstając z ziemi
-to dalej...
-dobra ja wracam do siebie, miło było i się skączyło, pa- odparł przerywając mi i pomachał na pożegnanie dłonią, a następnie wyszedł... bez spodni
Po jakimś czasie gdy się ogarnąłem i zjadłem lekkie śniadnie to wszyscy nadal spali. Spojrzałem na zegarek jest 11:10, po moim bracie bym się spodziewał bo wczoraj mocno zabalował, ale po Naruto. Nawet Neji który był dość pijany obudził się wcześniej. Menma pewnie... śpi, tak uznajmy, że on śpi z Boruto. Pewnie nie mam o co się martwić bo Naruto się nimi zajął... co prawda sam chciałem, żeby się zabawili ale jeśli mam być poważny to nie chciałbym żeby ich pierwzzy raz był po pijaku. Gdy Menma będzie trzeźwy może być ale nie w takich okolicznościach i również wolałbym tego... nie słyszeć.
-Itachi?- powiedział głos za mną który należał do Naruto
-co jest?
-powąchaj mnie- odparł podchodząc do mnie
-y... a-a jaki j-jest tego cel?
-bo chyba Sasuke się na mnie zrzygał, a ja nie czuje- przybliżyłem się do niego i zrobiłem to co mówił
-faktycznie torche od ciebie jedzie
-to ide się kąpać, a obudź Menme tylko uważaj są nago
-ha?! Jak to nadzy?
-spokojnie pilnowałem ich
-czyli byłeś przy tym?
-nic między nimi takiego nie zaszło
Odetchnąłem z ulgą ale nie na długo.
-jak to, takiego? Czyli coś było?- spytałem ale go już nie było i jedyne co słyszałem to dźwięk kapiącej wody w łazience
Tak szybko się rozebrał.
Gdy wypiłem herbate poszedłem w strone pokoju Menmy, otwarłem drzwi, a oni serio nago, na szczęście było widać im tylko klatki piersiowe i kawałek nogi. Podszedłem do łóżka i zacząłem budzić Menme, ale zamiast niego obudził się Boruto.
-dobra to ty go obudź, mi się nie chce- odparłem kierując słowa do blondyna i po chwili wyszedłem z pokoju
Usiadłem znudzony na kanapie i postanowiłem, że wróce do domu i tam ogarne. Jak i postanowiłem tak i zrobiłem, prawidłowo ubrany biorąc pod uwage pogode na zewnątrz wyszedłem.
Naruto
Gdy wyszedłem z łazienki, w jeden chwili zauważyłem, że Itachi wyszedł.
Dziwne bo zawsze mi mówi jak gdzieś wychodzi mógł poczekać, aż wyjde ubrany z łazienki. Pewnie miał powod żeby tego nie mówić.Zjadłem kanapke z serem i z pokoju wyszedł Menma wraz z Boruto na szczęście już ubrani.
-jak się spało?- spytałem popijając gorącą herbate
-dobrze, prawda Boruto?- na co jego chłopak przytaknął
-macie tu kanapki i kakao, Boruto nie będzie porblemu jeśli zostaniecie na chwile sami? co prawda jest Sasuke ale za nim on sie obudzi minie 14, to co zostaniecie?- spytałem przyglądając się Boruto
-ja z Boruto chętnie zostaniemy sami, mamy co robić- odparł obejmując w pasie swojego chłopaka
-jest jeszcze Sasuke, więc się pilnujcie- przesłałem im wzrok zrozumienia
-a wiesz przecież jaki jest tata, on mi na wszystko pozwoli- dodał całując Boruto w policzek
-ma zły humor- powiedziałem cicho
-no to w tej chwili to wszystko zmienia- odparł oderwując się od Boruto i biorąc talerzyk z kanapkami
Ubrałem buty i wyszedłem ale gdy przekroczyłem próg niestety musiłem się wrócić, bo zapomniałem parasolu, a na zewnątrz pada.
Mianowicie poszedłem odwiedzić matkę, a po tym musze iść jeszcze do sklepu bo nie ma pieczywa i Sasuke nie będzie miał z czego zrobić kolacji.Menma
Więc zostałem sam z Boruto, co prawda jest jeszcze jak to mówił Naruto "jest jeszcze Sasuke, więc się pilnujcie" ale on się nie liczy, niech sobie smacznie śpi.
-to co?- spytałem dosuwając się do swojego chłopaka
-m-może coś oglądniemy- powiedział uśmiechając się
-dobra ale ja wybieram
-tylko nie horror- odparł patrząc na mnie z litością
-a co, cykasz się?- spytałem zabierając pilot ale nie spuszczając wzorku z lekko zestresowanego chłopaka
-y... może troche- powiedział cicho zakrywając dłońmi twarz
-dobrze nie puszcze, ale nie oczekuj na jakieś bajki- dodałem wtulając się w Boruto i zakrywając nas kocem
-Menma podasz mi kakao?- zapytał na co ja przyjąłem jego żądanie i zrobiłem to co chciał
Po chwili oglądania poczułem, że Boruto pode mną się zsuwa, spojrzałem na niego, a on spał... ale dopiero co przecież ze mną spał w łóżku nest... 13:30. Czekaj jeśli jest tak późno jak na przebudzenie się... to Sasuke jeszcze się nie obudził. Serio aż tak był niewyspany nie dziwie się po takim wielkim nadmiaru alkoholu to ja bym leżał do 16:00.
Wyłączyłem telewizor, rozłożyłem się wygodnie na Boruto i zasnąłem.
~♡~
Taki nudny ale nie mam weny.
~♡~
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.