75. Dyrektor/zadania koniec

201 23 14
                                    

Sasuke

Właśnie skączyłem prace wcześniej niż zwykle i musze odebrać Menme zwykle chodzi sam ale dyrektor mnie wezwał. W sumie pierwszej kolejności jest Naruto ale on poszedł gdzieś z Itachi'm i swoją mamą, więc następny jestem oczywiście ja.

Po jakimś czasie byłem przed szkołą Menmy, wszedłem następnie skierowałem się do pokoju derektora. Pewny siebie wszedłem, a przed dyrektorem siedział Menma.

-dzień dobry, prosze usiąść- powiedział pokazując na krzesło obok Menmy- więc wezwałem pana po to żeby poinformować...

-skróci to pan troche, nie mam czasu- odparłem przerywając dyrektorowi

-więc...

-miał pan skrócić

-no właśnie miałem zamiar powiedzieć że...

-dobrze, to niech pan nie mówi "więc" tylko prosze przejść do formalności

-dob... zauważyłem, że paniski syn całuje sie na korytarzach

-a jak?- zapytałem z zaciekawieniem

-słucham?

-no jakie style? Z języczkiem czy może jakiś namiętny

-to jest w tej chwili nie na temat- odparł zdezorientowany

-jeśli cie to interesuje to z języczkiem- wszeptał Menma

-ślady ojca... ale i tak słabo

-co? Wcale nie... Boruto nawet mnie... dotykał- odparł zmyślając jak nic

-to jednak będzie z ciebie jeszcze jakiś człowiek

-przepraszam ale my tu rozmawiamy o złym zachowaniu- wetknął się dyrektor

-złe zachowanie?- spytałem lekko już wkurzony

-tak, bo to jeszcze dziecko

-ale przecież co prawda on ma 13 lat więc już może się rżnąć z Boruto

-ale prosze pana, nie w szkole

-a dlaczego niby nie? Przecież od tego są szkolne toalety- dodałem już wkurzony

-nie, dzieci mają załatwiać w toalecie swoje potrzeby

-a potrzeba mojego dziecka to seks

-prosze pana, jesteśmy w moim gabinecie więc prosze się wyrażać

-to idziemy do toalety?- spytałem nagle z beki

-spokojnie- odparł próbując mnie uspokoić ale na marne

-a tak w ogóle gdzie jet Boruto?- zapytałem rozglądając się

-czeka przed pokojem na swoją mame- odpowiedział bezuczuciowo

-prosze mi go tutaj sprowadzić!- rozkazałem

-tak, Boruto możesz wejść!- powiedział po czym do pokoju wszedł chłopak Menmy

-j-ja prze...

-nie sraj w gacie, tylko siadaj na kolanach swojego chłopaka i pogadamy- odparłem przerywając Boruto

-przecież moge s-sobie wziąść krzesło- odparł patrząc na krzesło obok Menmy

-siadaj mówie!- wykrzyczałem po czym zrobił tak jak mówiłem

-d-dobrze

-może pan kontunuować- odparłem wracając wzrokiem do dyrektora

-więc byłbym wdzięczny jeśli pan by przemówił do rozsądu swojemu dziecku

-oi! Tak ja go naucze jak powinno się całować ale do tego będzie potrzebny Boruto

-nie całkiem o to mi chodziło

-to więc o co?- spytałem nie wiedząc o co mu chodzi

-że nie powinien całować się w szkole

-ale pan to zrzędliwy jest, dzieci doedukowane w tych tematach to źle, niech se chłopak robi co chce

-ale szkoła to miejsce do nauki- odparł stanowczo

-to nauczajcie dobrze a nie jakieś algybebry z matematyki których w przyszłości nie będą mu potrzebne, a temat seksu jest potrzeby, to ja myślałem, że ta szkoła to normalna jest

-Sasuke- wyszeptał Menma

-hy?- obróciłem się w jego strone

-kolejne zadanie

-no dawaj

-masz mu powiedzieć, że jak chodziłeś do szkoły to robienie tego w toalecie z nauczycielami to norma i czy skorzystać by nie chciał- dodał śmiejąc się ale szepcząc mi do ucha żeby nie usłyszał dyrektor

-przepraszam coś nie tak?- spytał dyrektor patrząc na nas zaciekawiony

-wie pan mam taką w sumie lekcje dla pana, niech pan skorzysta

-jaką?- spytał znudzony

-to pan nie wie!- lekko się oburzyłem oczywiście wszystko to moja gra aktorska- bo u nas to takie normalne było, że uczeń z nauczycielem a tym bardziej u nas dyrektorka była taka ruchable, oraz wszyscy się do niej rwali i czy pan by nie chciał z takiej nowości jak widze skorzystać?

-to do jakiej pan szkoły chodził, może ja podziękuje- odpowiedział trzęsąc się

-ale jeśli pan tego z facetem nie chce robić to przyniose jakieś laseczki, oczywiście ja nie skorzystam bo chłopaka mam

-a ja żone i dwoje dzieci

-o... dzieci, to może one też chodziły do mojej szkoły, a jak na imię mają może ja je tam zaliczyłem, a nie pamiętam

-ale one mając po 2 latka

-to w sumie też możliwe

-ja panu podziękuje, może pan już iść- dodał odsuwając się od biurka

-słucham? Ja myślałem, że jeszcze...

-Sasuke- wyszeptał przerywając mi Menma

-co masz jeszcze jakieś?

-tak i ostatnie ale za to mocne

-no, no, no... gadaj- odparłem przecierając dłonie

Menma powiedział mi ostatnie zadanie, no powiem mocne jest ale ja nie zrobie.

-może by pan ten trójkącik chciał?

-n-n-nie- powiedział w obawie

-szkoda bo mój brat chętny jest i nowych możliwości szuka, ale on obchodzi się z takimi lekko więc nie ma co się bać

Szczerze Menma nie mówił nic o bracie ale dlaczego by nie dodać tu takiej pikanterii.

-Sasuke, a jeśli się zgodzi... Co z Itachi'm?- wyszeptał Menma

-to będzie miał numerek, wydaje mi się, że dawno tego nie robił bo on teraz taki posłuszny Naruto jest

-a skąd wiesz, że oni tego nie robili, albo teraz robią- dodał podpuszczając mnie i nie wiem jaki miał być tego cel ale wygrał

-dobra ja już dziękuje, ide ratować mojego chłopaka... nara, miło mi się z panem rozmawiało- odparłem zamykając drzwi od pokoju

Wyszedłem z szkoły w pośpiechu i zacząłem nie wiedząc gdzie jest, szukać mojego chłopaka.


☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz