Sasuke
Właśnie skączyłem prace wcześniej niż zwykle i musze odebrać Menme zwykle chodzi sam ale dyrektor mnie wezwał. W sumie pierwszej kolejności jest Naruto ale on poszedł gdzieś z Itachi'm i swoją mamą, więc następny jestem oczywiście ja.
Po jakimś czasie byłem przed szkołą Menmy, wszedłem następnie skierowałem się do pokoju derektora. Pewny siebie wszedłem, a przed dyrektorem siedział Menma.
-dzień dobry, prosze usiąść- powiedział pokazując na krzesło obok Menmy- więc wezwałem pana po to żeby poinformować...
-skróci to pan troche, nie mam czasu- odparłem przerywając dyrektorowi
-więc...
-miał pan skrócić
-no właśnie miałem zamiar powiedzieć że...
-dobrze, to niech pan nie mówi "więc" tylko prosze przejść do formalności
-dob... zauważyłem, że paniski syn całuje sie na korytarzach
-a jak?- zapytałem z zaciekawieniem
-słucham?
-no jakie style? Z języczkiem czy może jakiś namiętny
-to jest w tej chwili nie na temat- odparł zdezorientowany
-jeśli cie to interesuje to z języczkiem- wszeptał Menma
-ślady ojca... ale i tak słabo
-co? Wcale nie... Boruto nawet mnie... dotykał- odparł zmyślając jak nic
-to jednak będzie z ciebie jeszcze jakiś człowiek
-przepraszam ale my tu rozmawiamy o złym zachowaniu- wetknął się dyrektor
-złe zachowanie?- spytałem lekko już wkurzony
-tak, bo to jeszcze dziecko
-ale przecież co prawda on ma 13 lat więc już może się rżnąć z Boruto
-ale prosze pana, nie w szkole
-a dlaczego niby nie? Przecież od tego są szkolne toalety- dodałem już wkurzony
-nie, dzieci mają załatwiać w toalecie swoje potrzeby
-a potrzeba mojego dziecka to seks
-prosze pana, jesteśmy w moim gabinecie więc prosze się wyrażać
-to idziemy do toalety?- spytałem nagle z beki
-spokojnie- odparł próbując mnie uspokoić ale na marne
-a tak w ogóle gdzie jet Boruto?- zapytałem rozglądając się
-czeka przed pokojem na swoją mame- odpowiedział bezuczuciowo
-prosze mi go tutaj sprowadzić!- rozkazałem
-tak, Boruto możesz wejść!- powiedział po czym do pokoju wszedł chłopak Menmy
-j-ja prze...
-nie sraj w gacie, tylko siadaj na kolanach swojego chłopaka i pogadamy- odparłem przerywając Boruto
-przecież moge s-sobie wziąść krzesło- odparł patrząc na krzesło obok Menmy
-siadaj mówie!- wykrzyczałem po czym zrobił tak jak mówiłem
-d-dobrze
-może pan kontunuować- odparłem wracając wzrokiem do dyrektora
-więc byłbym wdzięczny jeśli pan by przemówił do rozsądu swojemu dziecku
-oi! Tak ja go naucze jak powinno się całować ale do tego będzie potrzebny Boruto
-nie całkiem o to mi chodziło
-to więc o co?- spytałem nie wiedząc o co mu chodzi
-że nie powinien całować się w szkole
-ale pan to zrzędliwy jest, dzieci doedukowane w tych tematach to źle, niech se chłopak robi co chce
-ale szkoła to miejsce do nauki- odparł stanowczo
-to nauczajcie dobrze a nie jakieś algybebry z matematyki których w przyszłości nie będą mu potrzebne, a temat seksu jest potrzeby, to ja myślałem, że ta szkoła to normalna jest
-Sasuke- wyszeptał Menma
-hy?- obróciłem się w jego strone
-kolejne zadanie
-no dawaj
-masz mu powiedzieć, że jak chodziłeś do szkoły to robienie tego w toalecie z nauczycielami to norma i czy skorzystać by nie chciał- dodał śmiejąc się ale szepcząc mi do ucha żeby nie usłyszał dyrektor
-przepraszam coś nie tak?- spytał dyrektor patrząc na nas zaciekawiony
-wie pan mam taką w sumie lekcje dla pana, niech pan skorzysta
-jaką?- spytał znudzony
-to pan nie wie!- lekko się oburzyłem oczywiście wszystko to moja gra aktorska- bo u nas to takie normalne było, że uczeń z nauczycielem a tym bardziej u nas dyrektorka była taka ruchable, oraz wszyscy się do niej rwali i czy pan by nie chciał z takiej nowości jak widze skorzystać?
-to do jakiej pan szkoły chodził, może ja podziękuje- odpowiedział trzęsąc się
-ale jeśli pan tego z facetem nie chce robić to przyniose jakieś laseczki, oczywiście ja nie skorzystam bo chłopaka mam
-a ja żone i dwoje dzieci
-o... dzieci, to może one też chodziły do mojej szkoły, a jak na imię mają może ja je tam zaliczyłem, a nie pamiętam
-ale one mając po 2 latka
-to w sumie też możliwe
-ja panu podziękuje, może pan już iść- dodał odsuwając się od biurka
-słucham? Ja myślałem, że jeszcze...
-Sasuke- wyszeptał przerywając mi Menma
-co masz jeszcze jakieś?
-tak i ostatnie ale za to mocne
-no, no, no... gadaj- odparłem przecierając dłonie
Menma powiedział mi ostatnie zadanie, no powiem mocne jest ale ja nie zrobie.
-może by pan ten trójkącik chciał?
-n-n-nie- powiedział w obawie
-szkoda bo mój brat chętny jest i nowych możliwości szuka, ale on obchodzi się z takimi lekko więc nie ma co się bać
Szczerze Menma nie mówił nic o bracie ale dlaczego by nie dodać tu takiej pikanterii.
-Sasuke, a jeśli się zgodzi... Co z Itachi'm?- wyszeptał Menma
-to będzie miał numerek, wydaje mi się, że dawno tego nie robił bo on teraz taki posłuszny Naruto jest
-a skąd wiesz, że oni tego nie robili, albo teraz robią- dodał podpuszczając mnie i nie wiem jaki miał być tego cel ale wygrał
-dobra ja już dziękuje, ide ratować mojego chłopaka... nara, miło mi się z panem rozmawiało- odparłem zamykając drzwi od pokoju
Wyszedłem z szkoły w pośpiechu i zacząłem nie wiedząc gdzie jest, szukać mojego chłopaka.
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.