Naruto
Czuje, że zrobiłem coś nie tak, może Sasuke
jednak miał racje, że to tylko niewinny
pocałunek który jedynie mnie zranił
doszczędnie. Może moje serce tak naprawe
nie krzyczało czuje ból tylko musisz mu
wybaczyć. Gdy słyszałem jego drżący głos,
coś we mnie pękło. Może jednak również przesadzam, nie wiem dlaczego ale czuje,
że to jednak ja go zraniłem i powinienem go
przeprosić. A może powinienem skrócić
nasze cierpienia i skończyć z tym
wszystkim, on będzie mógł być z jego...
nową... dziewczyną, może również wtedy
by nie odczuwał bólu, mógłby być
szczęśliwy z nową partnerką. Ale to dla
czego nie powiedział mi, że nie jest gejem.
Musiał mnie ranić i gdy ja odczuwałem ból
to wtedy zaraziłem nim innych którzy
są blisko mego serca.Jestem właśnie przed drzwiami do domu
Sasuke, zapukałem, nie usłyszałem nic.
Drugi to samo. Trzeci:-zostawiłeś mnie to teraz nie wracaj-
powiedział Sasuke... płacząc?Pociągnąłem za klamke, drzwi są... otwarte?
Niepewnie wszedłem nagle wydobył się
skrzyp drzwi na to zacisnąłem nerwowo
zęby. Sasuke obrócił się w moją strone i
spojrzał na mnie zdziwiony.-Naruto! C-co t-ty tu...?- jękał się pod postacią
zdziwienia- robisz?-y... ja... ten tego... chciałem tylko sprawdzić
czy klamki są dobrze przymocowane- powiedziałem macając klamke od otwartych drzwi-przepraszam- odparł wstając z kanapy i
nagle mnie przytulił... mocno aż za bardzo-Sasu... dusisz mnie- dodałem próbując się oderwać a on tylko rozluźnił uścisk
-tak cholernie przepraszam- i znowu zaczął
mnie dusić-hyh...- czułem, że zachwile udusi mnie
na śmierć- Sasu...ke- odparłem poklepując
delikatnie jego ramienie-a... no tak przepraszam
-Sa...sauke- odprłem cięszko dysząc i kaszląc-
to ja przepraszam-to ja jednak w tej chwili cie nie rozumiem- powiedział patrząc na mnie jeszcze bardziej zdziwiony niż przed tem- myślałem, że przyszedłeś do mnie tylko po to żeby mnie
zabić-nie, Neji mi puścił to...
-ten debil cie tutaj przyprowadził...- przerwał
mi robić naburmuszoną mine- kazał ci się
ze mną pogodzić... ja już mu pokaże, nikt
nie może kazać zrobić coś mojemu
ukochanemu- odparł mając zaciśnięte
dłonie w pięśćTeraz ukochany, a wcześniej całował się
z jakąś panienką.-Sasuke nie idź do niego, on mi pomógł
zrozumieć jak bardzo boli mnie twoja
głupota-głupota?- spytał zdziwiony
-hyhy... t-twoje cierpienie mnie boli,
dlatego chce żebyś już nie musiał dłużej
cierpieć- odparłem lekko się jękając-... ale to ja spieprzyłem, tak cholernie nie
moge sobie tego wybaczyć-Sasuke, a mi trudno wybaczyć tobie
ale również tak cholernie za tobą tęsknie,
nawet nie wiesz, że każdej nocy zasypiałem
myśląc, że jesteś tuż obok mnie, byłbyś i
każdej nocy przytulając mnie i mówiąc,
że mnie kochasz ale ty od tak musiałeś to
spieprzyć, spieprzyć naszą miłość, gdy
naprawde cie potrzebowałem cie nie
było- powiedziałem odziwo nie płacząc
tylko czując ogromny ból w klatce piersiowej-... ja...
-przeprosiny nic nie dadzą, Sasuke
zrozumiałem coś gdy cie nie było,
zbyt bardzo za tobą tęsknilem żeby
ci wybaczyć, więc prosze zostaw mnie,
taką podjąłem decyzje i prosze uszanuj ją- przerwałem bojąc się jego słów bo może
powiedzieć, że on zrobi wszystko żeby
mu wybaczył, a nie chce
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.