2. Dlaczego?

2K 121 75
                                    

[Naruto]

9:¹⁰

Znajdowałem się przed szkołą, po jakiejś
chwili zauważyłem Sakure, jak mydli
oczami do chłopców z starszej klasy. Ta też se wybrała zajęcie. Miałem właśnie matematyke, za bardzo nieprzepadałem za lekcjami bo też nie miałem wykwintnych, wysokich stopni.
Byłem przed klasą, Kakashi-sensei zapytał się mnie czy bym mógł zanieść Sasuke notatek i pracy którą mialiśmy za tydzień oddać. Bo go nie było w szkole.

- Dlaczego ja?- Zapytałem bo przecież nie chce go widzieć na oczy

- Inni nie mogą, a myślę że ty to zrobisz bez problemowo.

No to się mylisz, bo będzie problem.

- Ale...- Nie dał mi dokończyć, podał mi notatki i kartki, pożegnał się i podziękował.

Dlaczego właśnie mi to musiało się stać.

*°*°*°*°* *°*°*

15:³⁰

Miałem już dzwonić do drzwi tego cymbała ale ktoś nagle otworzył drzwi.

- O... kolega mojego brata, wchodzi nie krępuj się. Sasuke jest w swoim pokoju

Wszedłem niepewnie do domu Uchihy. Następnie się rozglądałem, nie było tu bardzo dużo przestrzeni ale nie było też co narzekać. Na ścianach był beżowy kolor a sofa była idealnie zgrana z kolorem ścian.

- Co tu robisz?- Spytał ponuro Sasuke, na co ja po chwili się odwróciłem patrząc na bladą twarz Sasuke.

- Ja tylko...- Nie dał mi dokończyć

- Dobra wchodź... mój bart już musiał pójść?

- tak, ale ja tylko przyniosłem ci notatki i zadanie- chciałem się już zbierać do wyjścia

Bo po co mam tutaj dłużej przebywać.

- Co ty już uciekasz? chodź, Chcesz coś do picia?

- Ale ja naprawde muszę już...

- Nic nie musisz, zostań jeszcze chwile jak wszedłeś to już nie wyjdziesz.- Powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

Byłem troche przestraszony. Zignorowałem to co powiedział i zrobiłem dwa kroki do tyłu gdzie znajdowały się drzwi, a on nalge złapała mnie za nadgarstek i pociąnął do siebue. Potarzaliśmy się po kanapie, a on po tym okrakiem usiadł na mnie.

- Myślałem że panienka zostanie dłużej.- Powiedział przybliżając do mnie swoją twarz.

- Panienka? zejdź ze mnie.

Wiedziałem że to był zły pomysł żeby tu wchodzić

On przybliżył usta do mojej szyi. Wyrywałem się co sił ale on był zbyt silny, żeby mi się to udało. Poczułem coś mokrego na mojej szyi, to był język Sasuke, lizał mnie po szyji! Aż wreście po 5 minutach przestał. Spojarzał na mnie czarnym jak smoła wzrokiem. Ja mający łzy w oczach spojrzałem na niego.

- Proszę przestań.- Powiedziałem błagającym wzrokiem.

[Sasuke]

Przestałem go miziać po szyi, chciałem spojrzeć na jego piękne oczy. Widziałem w nich błaganie a jego łzy wtapiali się z jego pięknym kolorem oczu.
Spojrzałem na niego był tak seksowny.
Koszulke miał lekko przesuniętą do góry przez upadek. A jego usta drżały.

- Proszę... przestań.- Dodał przerywającym mi moje doczynienia słodkim głosikiem.

Nie mogłem się oprzeć, jego wzrok był oszałamiający, a jego ciało całe się trzęsło.
Chciałem go dotknąć ale przerwał mi Neji mój przyjaciel jak, że wk*rwiający przyjaciel.

- Siema Sasuke... C-co ty... robisz? kto to jest?

Szybkim ruchem zszedłem z Naruto.
Ten odrazu uciekł i zabrał swoje rzeczy. Chciałem w tamtej chwili zabić Neji'a za to że wszedł w takiej chwili. Oj... Neji się doigrał.

- Jak ty się tu dostałeś?- Spytałem wkurzony do granic możliwości

- Przecież drzwi były otwarte, a temu co jest wyparował stąd jak poparzony?

Długowłosy siedział u mnie do późna. Gdy wreście już poszedł. Miałem mętlik w głowie związany z Naruto, co ja mu chciałem zrobić? Jakie miałem plany wobec niego?

Itachi wszedł do domu pijany,
odrazu poszedł się położyć.
Zrobiłem to samo.


*°*°*°*°* *°*°*

Gdy się obudziłem była już 7:10. Zazwyczaj budziłem się wcześniej. Zjadłem śniadanie i oglądałem telewizje i szperałem po internecie.
Itachi również się obudził. Wyglądał jak siedem nieszczęść. Gdyby jego laski go tak zobaczyły pewnie nigdy by się już nie odezwały. Ledwie powstrzymałem się żeby nie wybuchnąć śmiechem.

[Naruto]

8

:³⁰

Zbierałem się do wyjścia. Ubrałem buty i o 9:05 byłem przed szkołą bo za 15 minut miałem lekcje matematyki, Omijałem klase Sasuke szerokim łukiem, bo nie chciałem na niego wpaść a tym bardziej po tym co mi wczoraj zrobił.

Czas mijał nieubłagalnie wolno, czekałem tylko aż dzwonek przerwie moje katusze w tej szkole.
Gdy owo taki zadzwonił poinformował o końcu zajęć, szczęśliwy wybiegłem z sali.

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz